Temat: Ratujmy browar z Czarnkowa
Przeczytajcie ten wywiad. Ukazał się w Echu Miasta:
Ze Zbigniewem Cholewickim, o Browarze Czarnków rozmawia Michał Nicpoń
Zarządzał pan browarem Czarnków przeszło półtora roku, wydawało się, że ostatnio browar wziął drugi oddech. Dlaczego został pan odwołany ze stanowiska?
Bo nie chciałem zburzyć wszystkiego, co udało mi się przez ten czas w browarze zbudować.
Jak to?
Dyrektor pilskiej filii Agencji Nieruchomości Rolnych zalecił, by zatrzymać browar, rozwiązać umowy na sprzedaż piwa, zwolnić ludzi i wyprzedać zapasy. Nie zgodziłem się. Zostałem wynajęty do postawienia browaru na nogi i podniesienia jego wartości. I to się udało. Nie po to budowałem wartość browaru, a załoga dawała z siebie wszystko, aby teraz własnymi rękoma to rujnować. Naciskano na mnie bym działał na szkodę browaru. Gdy odmówiłem, położono mi na biurko dokument, w którym rzekomo sam zwalniam się natychmiastowo z pracy. Szantażem próbowano zmusić mnie do jego podpisania, gdy to się nie udało, zostałem odwołany.
Dlaczego ktoś chciałby zatrzymać produkcję piwa w browarze?
Ma to związek z planowaną sprzedażą browaru. Postanowiono go sprzedać jako nieruchomość. Na przeszkodzie stoi jednak fakt, że ANR zamiast samej nieruchomości posiada działający browar. Bezskutecznie starałem się przekonać Agencję, by na sprzedaż wystawić go jako funkcjonujące przedsiębiorstwo. Ten został już jednak wyceniony jako nieruchomość. Wygaszając produkcję uzyska się zgodność tego, co się sprzedaje z tym, co zostało wycenione.
A więc to urzędniczy absurd?
Moim zdaniem tak.
Nie został pan odwołany bez powodu. ANR twierdzi m.in., że przekroczył pan plan kosztów ustalony dla browaru.
Oczywiście, że przekroczyłem! Ale przede wszystkim plan przychodów - i jest to moje największe osiągnięcie. Zostały przekroczone koszty produkcji, bo aby więcej sprzedać trzeba więcej wyprodukować, a więc więcej kupić surowców i opakowań. Dzięki temu można było zwiększyć sprzedaż niemal dwukrotnie i osiągnąć zysk. Fakt, że został przekroczony plan, który przewidywał przychody na poziomie dna i stratę minus 1,2 min zł to chyba dobrze? ANR nie chciała jednak zysku, tylko wykonania planu.
Nie liczy się zysk?
Niestety tak. We wrześniu, ANR zorganizowała konferencję na temat zwiększenia efektywności sprzedaży, bo we wszystkich jednostkach ANR była ona poniżej planu. Nasza, jako jedyna była 75 procent powyżej planu! Dowiedziałem się wtedy, że nie ma to znaczenia, bo w związku z tym mamy największy problem. Przypomniano mi, że browar ma w planie milion złotych straty i tego mam się trzymać. ANR wolała stratę niż zysk, bo to miała w planie.
Jaka przyszłość czeka czarnkowski browar?
Browar pewnie będzie sprzedany, jednak nie na pierwszym przetargu i nie za taką cenę. 50 pracowników jego znajdzie się na bezrobociu, bo klient, który kupi nieruchomość po browarze nie będzie w stanie uruchomić go ponownie nawet gdyby chciał. Na jego miejscu postawi supermarket.