Temat: POLSKA DUMA - EURO 2012 !!!
Danielu (i Emilio też) ja się nie poróżniam przecież z Wami:-) Mam nadzieję, że i Wy nie :-)
Po prostu nie rozumiem powodu do współczucia i takiego generalizowania. Ja nie mówię, że się "nie cieszę" z ME w Polsce i naprawdę mam nadzieję, że nasz "komitet wykonawczy" zdoła je sprawnie zorganizować. Ale to nie znaczy, że jestem szczególnie dumna z samego przydzielenia nam prawa do organizowania tej imprezy z Ukrainą (jak słucham komentarzy w mediach to mam wrażenie, że wielu ludzi zapomina że nie robimy tego sami - nie macie takiego odczucia?), bo uważam, że jest to po prostu wynik obecnej sytuacji i na Ukrainie i w Polsce i my tutaj naprawdę nie mieliśmy jakiegoś decydującego wpływu. Wydaje mi się, że jest to raczej pewna szansa dana naszym krajom, pewne wyciągnięcie ręki, no i oczywiście chodzi tu o pieniążki - to bez wątpienia. Uważam jednak, że ewentualne poczucie dumy lepiej zachować na później, kiedy uda się naprawdę dobrze całą imprezę zorganizować (mam nadzieję). Teraz zamiast być z siebie zadowolonym i otrąbić sukces należałoby raczej skoncentrować się na tym, co jest do zrobienia.
I również cieszę się z tego, że się Polska rozwija, że nasze miasta pięknieją - np. Warszawa, Kraków, Wrocław, mamy super przyrodę... Tak więc naprawdę nie mam z tym problemów i wcale nie zaprzeczam mojej tożsamości, ale naprawdę, uważam, że są ważniejsze rzeczy i ważniejsze co osobiście sobą reprezentujemy.
Nie sądzę, żeby każdy mieszkaniec zachodnich Niemiec (by posłużyć się Twoim, Danielu, przykładem, popatrzył na mnie z politowaniem - na jakiej próbie bazujesz? ;-) Ja znam osobiście przykłady przeczącej tej tezie oraz przemawiające z nią więc nie wysuwałabym takich wniosków jak Ty to robisz, choć zdaję sobie sprawę, że retorycznie na pierwszy rzut oka niezłe).
Oczywiście samo pojęcie "tożsamości europejskiej" jest kontrowersyjne, ja użyłam go tutaj w sensie pewnego przywiązania do projektu politycznego, jako przeciwnego pojęciu "nation" z definicji Europejskich, a więc w odniesieniu do narodu definiowanego politycznie a nie w odniesieniu do pochodzenia. Ponieważ żyję w Europie, gdzie definiuje się naród w taki sposób, odwołuję się do projektu europejskiego, gdybym żyła w USA to odwołałabym się do tam obowiązującego kanonu. Zakładam, że nie jest Wam obca wiedza na temat różnicy między podejściem europejskim a amerykańskim, gdzie naród to wspólnota polityczna... Po prostu bardziej mi odpowiada podejście amerykańskie i w tym kontekście rozumiem swoją "tożsamość europejską".
Nie wiem czy Cię to rozśmieszyło, wyjaśnienie jest już naprawdę wyczerpujące.
A samo pojęcie "wirtualności", którego użyłeś Daniel - dlaczego uważasz, że pojęcie tożsamości narodowej nie jest wirtualne? Liczę, że odpowiesz, skoro na ostatnie pytanie odpowiedziałeś bez wykrętów :-)
pozdrawiam