Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: zespół szkolno-przedszkolny ciekawy sposób załatwiania...

Od kilku dni, w zasadzie z przypadku, zajęłam się sprawą naszego lokalnego przedszkola w Kup (gmina Dobrzeń Wlk.)

W ub. tygodniu p.o. dyrektora placówki została powiadomiona, że gmina pragnie zlikwidować przedszkole a następnie utworzyć zespół szkolno - przedszkolny. Przy Zespole Szkół w Kup gdzie są - podstawówka i gimnazjum.
W środę odbyło się spotkanie z rodzicami przedszkolaków.
Pani Z-ca Wójta rozpoczęła spotkanie od poinformowania rodziców dzieci spoza gminy, że "nie mają w zasadzie prawa się odbywać, gdyż są w tym miejscu dzięki jej uprzejmości, gdyż zgodziła się na pobyt ich dzieci w przedszkolu".
Następnie roztaczała wizję jak to fajnie będzie maluchom w budynku razem z gimnazjalistami, który się wyremontuje za pieniądze... których jeszcze nie ma. Gdyż konkurs o środki unijne w tej kwestii trwa. Podobnie plac zabaw przy szkole się wybuduje za pieniądze z programu "radosna szkoła". Rzecz w tym, że wniosek jeszcze nie rozpatrzony, place zabaw w nim wspaniałe, ale niedostosowane do potrzeb najmłodszych przedszkolaków a nabór w tym roku będzie obejmował przede wszystkim wyposażenie sal dydaktycznych a nie place zabaw. itp. itd. A wniosek o likwidację placówki i tworzenie zespołu miał być głosowany wczoraj. Czyli 2 dni po powiadomieniu....
Dzięki różnym zabiegom doprowadziliśmy do zdjęcia uchwały rady gminy i podjęcia rozmów z mieszkańcami. To dużo.
We wsi jest np. waląca się biblioteka, którą spokojnie można przenieść do szkoły, co jest bardziej logiczne, niż przedszkola z całkiem niezłą bazą lokalową i fenomenalnym placem zabaw.
Tymczasem w gminie powstała idea, jakoby przedszkole było walącą się ruiną. Jak wygląda można sobie zerknąć w TV Opole:
http://ww6.tvp.pl/6483,20100226962482.strona
Jak podają w materiale - główny powód to nadmiar dzieci spoza gminy (40%). Gmina Dobrzeń nie ściąga pieniędzy z innych gmin, a inne gminy nie płacą, mimo że ustawa wyraźnie to reguluje.
W gminie Dobrzeń rozkładają ręce.
Pytanie tylko, dlaczego mieszkańców ma to interesować, że nie potrafią? Zaproponowane rozwiązania - nacisk ze strony rodziców dzieci z innych gmin (skuteczny w innych przedszkolach) budzi niezrozumiały opór. Podobnie jak wszystkie inne argumenty. Na terenie gminy nie ma już miejsc w przedszkolach. To w Kup jest jedynym, które jeszcze może przyjmować najmłodsze dzieci.
Ale mówi się o "niżu demograficznym". A w Opolu odwrotnie - kolejki do przedszkoli i mówi się o "wyżu". Cóż, co kraj to obyczaj....
Z mieszkańców wsi robi się buraków nieokrzesanych i pyskaczy, którzy nie wiedzą co dobre dla ich dzieci (Zespoł Szkolno - Przedszkolny). A mieszkańcy są gotowi na wszelkie rozwiązania, łącznie z proponowanym przez gminę, ale po ludzku, po kolei.
Najpierw zabezpieczenie środków na remont, wykazanie, że konkursy powygrywane, sensowny projekt modernizacji szkoły a potem łączenie placówek. Projekt w gminie zakłada np. wspólną klatkę schodową i toalety dla przedszkolaków i klas I-III. I tylko jedną salę przedszkolną a w obecnym przedszkolu są 3 sale. I full dzieci. Tyle, że 40% z nich spoza gminy... I koło się zamyka.
Dodam, że część tych "obcych" to dzieci pracowników zakładów mieszczących się w gminie Dobrzeń. Jak dla mnie - brak logiki.
Na dodatek, jak te "obce" dzieci nie będą chodziły tu do przedszkola, nie pójdą też do szkoły w Kup. W tej chwili są klasy w ZS w Kup, gdzie tylko 1 lub 2 dzieci jest z gminy. A te pozostałe "obce" to absolwenci przedszkola. Tyle, że w szkole są już "cenni", bo przynoszą ze sobą subwencję.

Taką ciekawostkę chciałam Wam opowiedzieć...