Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Rowerowo i pieszo na Naramowicach
Od pewnego czasu zastanawia mnie kwestia poruszania się na rowerach po Naramowickiej i ruch pieszych. Trudno mówić o dosłownym dostosowaniu się do przepisów, ale zachowanie jednych jak i drugich czasem zwala z nóg, dosłownie :(Jestem pieszym, dosyć często także jadę na rowerze i tu kilka przemyśleń, bo co dziwne nawet policjanci nie dali mi jednoznacznej odpowiedzi!
1. Od skrzyżowania z Lechicka jest tzw "dopuszczenie ruchu rowerowego" na chodniku. Ale państwo zapominają, że jest to jedynie dopuszczenie, czyli w dalszym ciągu "gospodarzami" chodnika są piesi!!! To co potrafią wykombinować rowerzyści to historia. Niestety poruszanie się rowerem na tych odcinkach po ulicy Naramowickiej do bezpiecznych nie należy, o czym przekonało się ostatnio dwóch moich pacjentów. Poza tym skutecznie jeszcze bardziej utrudniają ruch na niektórych odcinkach. Słowem, musimy liczyć na wyrozumiałość obu stron.
Póki co drogi rowerowe to marzenie.
Ale z drugiej strony ominięcie swobodne pieszych to druga strona medalu.
Odwieczny problem to także po której stronie chodnika jeździmy. No bo de facto nie jest to chodnik/droga przystosowana dla rowerów.
Wychodzi na to, iż jadąc od centrum, korzystając z chodnika po lewej stronie Naramowickiej, ruch powinien być prawostronny. Czy na pewno?
Pomimo jedynego krótkiego odcinka - czerwony na wysokości tesco - i znaków ludzie i tam ciągle mylą co i jak :)
2.Prawdziwym wyzwaniem jest omijanie ludzi na przystankach, bez względu na szybkość pamiętajmy ci ludzie sa zazwyczaj nieprzytomni, albo akurat rozmawiają przez telefon, albo akurat czegoś słuchają, poprawiają makijaż, całują się, itd. Jak patrzę jak niektórzy rowerzyści mijają ich na styk ramienia to mnie ciarki przechodzą. Czy nam się to podoba czy nie rowerzyści są tam gośćmi.
3. Jazda z małolatami. Kilkakrotnie widziałem dosyć niebezpieczne sytuacje jadących z dziećmi na rowerkach. A mianowicie stały punkt programu: Skręca sobie rodzic z Jasnej roli w chodnik na lewo kompletnie nie patrząc czy ktoś jedzie z góry, czy nie. W ogóle co to za pomysł aby de facto z jasnej roli - ulicy - skręcać bezpośrednio na skos na chodnik?
Stałem tam niedawno - bo w sumie przechodzimy tam przez ulicę, którą jakby nie było jest Jasna rola :). tzn. poniżej Tivoli - a matka, za nią malec na małym rowerku z za rogu pakuje się wprost na mnie. Jeszcze z pretensjami do mnie. Ludzie czy wy nie macie wyobraźni? Tam najczęściej z góry dosyć mocno się ludzie rozpędzają! A co jeśli taki malec nie zmieści się na chodniku? Strach nawet myśleć.
Mało tego, w sumie w tym miejscu szlak rowerowy skręca w prawo w kierunku Rubieży.
Daleki jestem od pouczania kogokolwiek, ale tam doszło już do kilku potłuczeń, poza tym moją pacjentkę potrącił koleś rozmawiający oczywiście w samochodzie z komórką w ręku. Wypalił z Jasnej roli, na szczęście nic groźnego się nie stało.
Też chciałbym aby był tam fajny, szeroki chodnik i droga rowerowa, ale niestety nie ma. Też chciałbym aby ludzie nauczyli się chodzić jedną strona chodnika, ale niestety nie chodzą :)
4. No i jeszcze jeden sporny punkt. Skracanie drogi jadąc chodnikiem obok stacji benzynowej tym z czerwonego pozbruku. Kończy się ni jak na drodze. Gdzie w planach miała prowadzić?
Pozdrawiam, bezpiecznej jazdy, Piotr