Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

Mam 5- miesięcznego Maine Coona waga - 4,7 kg. Dotychczas był żarłocznym stworzeniem i pochłaniał duże ilości suchej karmy CR dla kociąt tej rasy. Saszetka starczała mu na 3 dni, nie bardzo mu pasują. Dostęp do suchej karmy stały, nie zjadał na raz a kilka razy dziennie i kilka razy w nocy podbiegał i podjadał. W sobotę rano zobaczyłam, że zwymiotował na drapak blisko miseczek, (tak jakby zaraz po zjedzeniu,a do miski nie bardzo chciał podejść. Natychmiast zabrałam do weta. Obmacał i obadał do czubka nosa po koniec ogona i stwierdził że zdrowy jak koń. Tylko dał 5ml pasty na odkłaczenie. W drodze powrotnej zabraliśmy go na spacer.Przez godzinę ganiał z naszymi psami, ale po powrocie do domu markotny był . z trudem dało się go namówić na zabawę, a michę omijał szerokim łukiem. Jedyne jedzenie jakie udało mi się w niego wcisnąć to chrupki które rzucałam po pokoju a on je "aportuje" i zjada. Tak około 60 - 70 sztuk na 3 - 4 podejścia. W niedzielę to samo, tylko z ręki, 1/4 saszetki i to z łyżeczki. W poniedziałek do popołudnia było to samo. Po luźnym qpalu, Uliś wieczorem dostał wilczego apetytu, dopadł do miski i pochłonął pół saszetki mokrego, wszedł na drapak i... rzygnął sobie z trzech metrów na pół pokoju jak fontanna. Pięć minut potem siedział przy misce z chrupkami. Je i pije na zmianę jakby chciał nadrobić,ale nie ma po tym żadnych sensacji. Na wszelki wypadek dałam mu chrupki w kongu dla kotów, by zmniejszyć łapczywość. Nie wiem czy mam się martwic tymi wymiotami. To mój pierwszy kot, a naczytałam się tyle o kocich chorobach, że już u siebie widzę objawy ;) Macie większe doświadczenie, więc podpowiedzcie... PozdrawiamTen post został edytowany przez Autora dnia 24.09.13 o godzinie 12:42
Roksana Kalinowska

Roksana Kalinowska nieruchomości

Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

skoro wet mówi, że wszystko o.k. to pewnie zakłaczył się bidulek.Może kup mu karmę z odkłaczaczem albo pastę Gimpet, moja jadła bardzo chętnie chrupki whiskasowe na odkłaczanie.

Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

Już chyba wszystko dobrze:) Właśnie szaleją z psem usiłując zdemolować mieszkanie. Mały cwaniak tak lawiruje, żeby ciężki 40 - kilogramowy pies "wbryknął" się we wszystko co tylko stoi na drodze. Dziękuję za odzew. :)
Roksana Kalinowska

Roksana Kalinowska nieruchomości

Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

No to dobrze, że z futrem już wszystko w porządku:)
Małgorzata A.

Małgorzata A. admnistracja,
zamówienia
publiczne, audit,
wdrożenia, szk...

Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

czytałam na miau.pl

Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

:) Tam tez zawędrowaliśmy:) Pozdrawiam
Małgorzata A.:
czytałam na miau.pl

Temat: Poradźcie zielonej posiadaczce kota..:)

Witajcie
Mam dylemacik. Z racji tego, że wiele podróżujemy, by przyzwyczaić kota do smyczy i dworu, mój Ulek ( Maine Coon), od małego (teraz ma 7 miesięcy) był nauczony wieczornego wychodzenia na spacer razem z psami na smyczy. I tym sposobem ukręciłam bat na własny tyłek.:) Tak się do tego przyzwyczaił, że załatwia się tylko na dworze i za nic nie da się zostawić w domu, kiedy psy wychodzą. Siada obok swoich szelek i drze się wniebogłosy. Spacery są króciutkie, góra 10 -15 minut, jako ostatnie "wysiusianie" sfory przed snem, dookoła bloku. Od kilku dni w dzień kot też przestał sikać i trzyma, póki nie wyjdę z nim na moment. Wtedy siada natychmiast i siusia. Problem tkwi w tym, że idzie zima. Podpowiedzcie, czy mam kontynuować te spacery zimą, czy spróbować oduczyć ? I jak znów przyzwyczaić do kuwety?

Następna dyskusja:

Maly kociak/ rozmiar kota




Wyślij zaproszenie do