Witam.
Trafiłem tutaj przez przypadek, ale aż mnie korci dorzucić 0.03PLN.
Damian Maciąg:
Podział kraju na 25 - 28 województw daje możliwość zaspokojenia potrzeb i ambicji
środowisk lokalnych (...)
Przepraszam bardzo, ale czy podział administracyjny ma służyć zapokojeniu ambicji? Czyich? Polityków?! Podstawowa sprawa: przy tej ilości regionów 3 stopnia
MUSIAŁABY nastąpić likwidacja bezsensownych wówczas powiatów. To po pierwsze. Po drugie, znacznie lepszym pomysłem jest ZMNIEJSZENIE liczby województw, do tego nadanie im znacznie większej samorządności (autonomii? Tak modne ostatnio słowo: landyzacja, hehehe), a co najważniejsze: utworzenie tych regionów zgodnie z Konstytucją RP z 1997 roku, cyt:
Art. 15.
1.Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej.
2.Zasadniczy podział terytorialny państwa uwzględniający więzi społeczne (!!!), gospodarcze (!!!) lub kulturowe (!!!) i zapewniający jednostkom terytorialnym zdolność wykonywania zadań publicznych określa ustawa.
Obecny podział tego nie spełnia. Spójrzmy chociażby na Śląsk.
Tak a propos... łączyć Opole z CZęstochową? Przecież Częstochowa non stop narzeka, że do województwa śląskiego należy! A już w ogóle nie wspomne o tym, żeby kolejny raz rozczłonkowywać śląskie ziemie w taki sposób... I włączać Bielsko do małopolski?!
Na Śląsku powinno być 1, góra 2 województwa, w każdym wypadku obejmujące likwidację obecnych lubuskiego, opolskiego i śląskiego:
- albo od Zielonej Góry po Cieszyn jedno wielkie województwo ze stolicą we Wrocławiu (i być może częścią urzędów w Katowicach) z wyłączeniem części ziem małopolskich obecnego woj. śląskiego*
- albo dwa województwa: dolnośląskie, z przyłączoną ZG, Namysłowem i Brzegiem oraz górnośląskie z pozostałych ziem obecnego opolskiego plus obecne woj. śląskie z wyłączeniem powiatów: częstochowskiego (i miejskiego Częstochowy), myszkowskiego, kłobuckiego, zawierciańskiego*.
* - Dyskusyjne są powiaty: będziński, jaworznicki, sosnowiecki i dąbrowski - jako że są one bardzo mocno zrośnięte z tkanką aglomeracji GOP, jak również powiat żywiecki jako mocno związany ze Śląskiem Cieszyńskim (Bielsko).
Dodatkowo, w razie zaistnienia wariantu pierwszego, jak również większej samorządności (autonomizacji?) - każdy region mógłby organizować się wewnętrznie samodzielnie, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na przykład wielkie woj. śląskie było podzielone na 3-4 rejencje (np. wrocławską, opolską, katowicką i bielsko-cieszyńską). Natomiast organizm taki miałby znacznie większe pole do działania i siłę przebicia. Nie znam się na uwarunkowaniach północnej polski, natomiast podobny wariant wydaje mi się adekwatny do Małopolski - pod berłem Krakowa powinny być ziemie obecnych województw małopolskiego, tzw. podkarpackiego, świętokrzyskiego oraz Częstochowa i okolice.
-Generalnie, mocno autonomicznych województw powinno być ok.8:
- Śląskie (jw.)
- Małopolskie (jw.)
- Wielkopolskie (z przyłączonym Gorzowem, który ma w nazwie Wielkopolski a nie Lubuski!)
- Zachodniopomorskie i
- Kaszubsko-Pomorskie (z podziałem ziem KujPom między Kaszubskie i Wielkopolskie)
LUB jedno wielkie Pomorskie
- Pruskie (tak, wiem, nazwa w oczy kole, ale to robocza dla ziem obecnego szuwarsko-bagiennego... ekhm, tzn. warmińsko-mazurskiego plus podlaskiego plus części mazowieckiego)
- Lubelskie
- Mazowieckie
- Łódzkie
I być może Warszawa jako miasto wydzielone - dystrykt stołeczny.
Taka na szybko mapka opracowana:
Pzdr.
Max Wiencek edytował(a) ten post dnia 05.06.12 o godzinie 18:54