http://www.kolej.net.pl/zbs/zbs52.pdf
Projekt wiecznie przygotowywany
Linia kolejowa łącząca Warszawę z Radomiem po raz kolejny stała
się ofiarą opieszałości pracowników PKP PLK odpowiedzialnych za
przygotowanie projektów inwestycyjnych. – Dokładnie taka sama
sytuacja była z funduszami na lata 2004-2006. Wtedy pieniądze na
kolej udało się wydać tylko dlatego, że ktoś wpadł na pomysł, że kolej
to także metro. Przesunięto środki na projekt Metra Warszawskiego,
bo PKP PLK nie zdążyły przygotować modernizacji linii Warszawa – Radom. Dzisiaj, po pięciu latach, okazuje się, że projekt ten nadal nie
jest przygotowany – zwraca uwagę Krzysztof Rytel z Centrum
Zrównoważonego Transportu stowarzyszenia Zielone Mazowsze.
Ciągnące się już latami problemy z przygotowaniem modernizacji
ciągu z Warszawy do Radomia obnażają fakt, iż w spółce PKP PLK
linia Warszawa – Radom – Kielce – Kraków, choć łączy kilka
dużych miast, traktowana jest jako trasa drugorzędna. Funkcjonuje
ona bowiem w cieniu biegnącej równolegle Centralnej Magistrali
Kolejowej, zbudowanej w latach 70. XX wieku.
– Paradoksem jest, że półtora razy dłuższą trasę Kraków –
Warszawa przez CMK (300 km) pociąg pokonuje co najmniej pół
godziny krócej niż trasę Kraków – Radom (200 km) – mówi
Łukasz
Zaborowski, inżynier transportu, pracownik Biura Planowania
Regionalnego w Radomiu. – Mimo to dla Ministerstwa Infrastruktury
i PKP PLK priorytetem jest dalsze podwyższanie parametrów CMK,
zamiast zapobiegania postępującej degradacji innych linii
magistralnych.
Efekt starorzecza
Coraz gorszy stan infrastruktury to coraz słabsza oferta
przewozowa. Problem dotyczy szczególnie ruchu dalekobieżnego –
nie tylko na linii Warszawa – Radom – Kielce – Kraków, gdzie
pociągów jest coraz mniej, ale także na poprzecznym ciągu Łódź –
Radom – Lublin, na którym ruch dalekobieżny faktycznie przestał już
funkcjonować.
– W promieniu 200 km od Radomia znajdują się – oprócz
Warszawy – Kraków, Lublin, Łódź i konurbacja śląsko-dąbrowska.
Racjonalnym oczekiwaniem jest, by Radom posiadał szybkie i częste
połączenia z tymi ośrodkami – podkreśla Łukasz Zaborowski. –
Największym problemem – nie tylko Radomia – jest obsługa relacji
poprzecznych w stosunku do warszawskich. Do Łodzi nie ma żadnego
pociągu pospiesznego. Jest to świadectwo nieudolności polskich
kolei, które twierdzą, że obsługa tej relacji jest nieopłacalna.
Na koniec Zaborowski dodaje: – Można mówić o rosnącej
dysproporcji obsługi relacji przez CMK i linię Warszawa – Radom –
Kielce – Kraków.
Radom (223 tys. mieszkańców) i Kielce (205 tys. mieszkańców) –
wraz ze wzmacnianiem oferty przewozowej na Centralnej Magistrali
Kolejowej – zostały zepchnięte do kolejowego starorzecza. Coraz
więcej pociągów kursuje przez szybszą CMK, a coraz mniej połączeń
trasowanych jest tradycyjną linią biegnącą przez duże miasta. Wraz z
wejściem w życie rozkładu jazdy 2010/2011 kolejne pociągi TLK
(relacji Kraków – Olsztyn oraz Kraków – Białystok) z trasy przez
Kielce, Radom przeniesiono na Centralną Magistralę Kolejową.
Ogółem z Krakowa do Warszawy wyruszają 22 pociągi na dobę –
jednak zaledwie cztery z nich kursują trasą przez Kielce i Radom.
Jak widać, do przestrzennych zjawisk związanych z układem i
stanem sieci kolejowej – obok efektu tunelu (tranzytowa linia
kolejowa, pozbawiona stacji pasażerskich, nie obsługuje przeciętych
przez nią regionów) – czas dopisać efekt starorzecza. Efekt ten
cechuje się „wysysaniem” połączeń przez szybsze i zmodernizowane
trasy. Kosztem tradycyjnych linii kolejowych – obsługujących duże
miasta – jednak zdegradowanych brakiem bieżącego utrzymania, a
przy tym wciąż wypadających z programów modernizacyjnych.