Zdecydowanie jestem za inicjatywą wybudowania filharmonii (w Bydgoszczy Filharmonia Pomorska działa w miarę prężnie choć jeszcze większym powodzeniem cieszy się Opera Nova, w ubiegłym sezonie średnia frekwencja publiczności wyniosła 90%!). Jednak mnie osobiście bardziej od lokalizacji martwi faktyczne zainteresowanie mieszkańców miasta kulturą przez duże K, jak to nazwane zostało przez Kol. Radomira w pierwszym poście tematu.
Bardzo trudno zachęcić ludzi do przybycia na koncert tzw. muzyki poważnej (często to tylko tak poważnie się nazywa). Zorganizowałem 4 edycje Radomskich Wieczorów Organowych (
http://facebook.organy.radom.pl), stosunkowo młodego cyklu koncertów organowych i kameralnych. Odnoszę wrażenie, i chyba słuszne, że im niższy poziom, im bardziej artyści grają pod publiczkę (a organizatorzy co koncert fundują słuchaczom te same znane, ograne "songi"), tym lepiej tego typu imprezy są postrzegane - zarówno przez publiczność jak i przedsiębiorców a nawet media (choć są wyjątki). Co roku wysyłam dziesiątki ofert sponsoringowych, telefonuję, odwiedzam firmy. Zainteresowanie praktycznie żadne. Prezesi zwykle tłumaczą, że "w tym roku nie da rady", "nie jesteśmy z branży muzycznej" albo po prostu "panie, mnie sztuka nie interesuje". Jestem tym stanem rzeczy szczerze zaniepokojony.
Środki na kulturę jakie Gmina Miasta Radomia przeznaczyła na rok 2011 zostały kolejny raz drastycznie obcięte. Oczywiście, nie jest to jedyne źródło finansowania imprez w naszym mieście, przecież są też inne instytucje, sponsorzy. Jednak ta znieczulica na sprawy kultury jest na tyle wszechobecna, że zdobycie środków na imprezy postrzegane jako niszowe jest niezwykle trudne, często niemożliwe, przez co nadal pozostają one niszowymi.
Gorąco trzymam kciuki za przyszłą radomską filharmonię, niemniej jednak wyrażam obawę czy będzie ona cieszyła się zainteresowaniem wystarczającej liczby melomanów. Przed organizatorami imprez, ale również przed władzami miasta, trudne zadanie "wychowania" mieszkańców i przedsiębiorców potrafiących dostrzec OBUSTRONNE korzyści płynące ze wspierania kultury.
Gorąco pozdrawiam,
Jakub Kwintal