Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: ESK i nie tylko

Witam wszystkich uczestników grupy. Jako wieloletni (od urodzenia, z krótkimi przerwami) gdańszczanin cieszę się, że jest miejsce, w którym można pogadać o Gdańsku i jego wzlotach i upadkach. A ostatnio tych drugich jakby więcej. Nieudane otwarcie PGE Areny, porażka w walce o ESK, zakorkowane wszystkie trasy z i do Gdańska - to wszystko (i nie tylko to) układa się w obraz klęski obecnie realizowanych programów promocji miasta. Dość łatwo można to zrzucić na panującą w Gdańsku od wielu już lat ekipę z Adamowiczem na czele. I byłoby w tym wiele racji, gdyż wydaje się, że skostniała grupa bardziej polityków niż gospodarzy miasta (wbrew zapowiedziom Tuska, że PO ma zajmować się w samorządach nie polityką, ale sprawami lokalnymi) nie ma pomysłu na rozwój miasta, a jedynie na jego wegetację. Ale ta sytuacja ma pewne tło. Przecież Adamowicz i jego ekipa nie są tu z jakiegoś odgórnego mianowania, ale z wyboru mieszkańców. Jeżeli zatem tak długo ludzie ci zdobywają mandat społeczny, to spełnione muszą być (i to raczej łącznie) następujące warunki: 1) nie ma ludzi, którzy mieliby jakiś ciekawszy pomysł na Gdańsk, 2) gdańszczanie nie chcą by w mieście coś się działo. Trudno powiedzieć, co spowodowało taki stan rzeczy. Dawny Gdańsk tętnił życiem i był miastem otwartym na ludzi z całego świata. Dzisiejszy Gdańsk chce mieć święty spokój. Po co nam stadion i Euro? Po co nam koncerty i imprezy kulturalne? Przecież to tylko zamieszanie, chaos i hałas, tłumy turystów. A my chcemy, żeby było cicho, spokojnie, nudno. Żeby było jasne - to nie jest moja opinia, ale kompilacja głosów, które słyszę z różnych ust. Więc może dobrze byłoby się zastanowić nad portretem dzisiejszego gdańszczanina?