Temat: Majowa podróż do Lwowa
Przeżyłem, wróciłem;)))
więc opowiadam...
Przemyśl piekny - warto jechać;)))
w nocnym pociągu miałem do dyspozycji 4 miejsca, można było podrzemac;))
Łańcut o 4 rano - fajny, tylko nic się nie dzieje tam;))))
A teraz wyprawa za kordon.
Bilet na busik do Medyki stoi po 2 zeta, busik jedzie zaraz spod Dworca Kolejowego - w rejonie PKS, jak się zbierze armia mrówek, wtedy busik odpala...
jedzie się 15 minut i słucha się opowieści przemytniczych z gatunku kto na granicy stoi i pilnuje... dowiedziałem się, że postrachem jest niejaka "Cyganka", że "pikują" i na osobistą biorą;)) jak sie tego słuchało, to człowiek miał ubaw...
z drugiej strony wiem, że te kobieciny jadą za kordon, żeby parę groszy zarobić...
gehenna jest na powrocie do Przemyśla...
w tzw."leju" stłoczony jak sardynki w puszce tłum czeka na wejście, trudno orzec ile to może trwać, ale zakładam, że minimum 2 godziny zajmuje odprawienie 200 osób, bo pewnie tyle trwa to "badanie" - stanie w takich warunkach skutecznie mnie zniechęciło do powrotu przez Medykę...
w stronę Szegini może byc tłok przy ukrainskim okienku - stałem 40 minut wśród mrówek... po przejsciu granicy trzeba się udać na główną ulicę, gdzie stoją marszrutki - do Lwowa kosztuje 14 UAH...
łącznie mnie ta podróż kosztowała : ok. 62zł i 16 godzin (w tym 2 godziny zwiedzania Przemyśla i przymusowa godzina w Łańcucie)
szczerze mówiąc - jeśli masz 13 zeta na zbyciu polecam autobus PKS - jest chyba szybciej... bo po ok. 9 godzinach;)))
a już na pewno polecam autobus na powrocie;)))
Pozdrawiam;))
a co przeżyłem to moje;)))