Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Ryszard Mierzejewski


Pan na Rościszowie


                   Pamięci
                   Ernesta von Seherr-Thossa


U stóp góry stara kobieta
pochylona
na kształt sierpa
kosi trawę
pot ścieka jej z czoła
wąską stróżką
spływa
na zapadnięte policzki
niczym
strumień górski
na kamienie
szare
milczące jak usta
staruszki
oddającej bez skargi
resztki swych sił w ciężkiej pracy.

Tak ją zobaczył.

Staruszko
to nie dla ciebie wysiłeku
siądź sobie odpocznij
ja tymczasem
skoszę twój zagon.

Tak zrobił.

Dostał od niej za to
markę
bo go nie poznała
Pana na Rościszowie
hrabiego
ale ten wkrótce po wielokroć
ją wynagrodził
bo na to zasługiwała
miała
jak on dobre serce.

Taki był.

Któregoś dnia wyszedł
na swe ukochane ziemie
wśród lasów i wzgórz zielonych
rozłożył szeroko ramiona
niczym krzyż
zastygł
w bezruchu
ubrali go potem w białą
korę brzozy
włożyli buty z polnego
kamienia.

Tak stoi od lat
samotnie
na zacisznej polanie
patrzy w oczy gór
słucha śpiewu lasu
głaszcze miękkie mchy
na skałach
Pan na Rościszowie. Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.05.13 o godzinie 10:14
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Wędrówki po śladach historii

Piękny hołd złożony w prostych słowach wielkiemu człowiekowi - bo dobroć czyni nas wielkimi.
Pozdrawiam - Beata
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

O Sokole Sowiogórskim
           
           

                        Pamięci Hermanna Henkla
              Auf den Bergen werde ich wieder
              ein reiner Mensch; dort werden wir Brüder
              und alles Hässliche und Kleine fällt von uns ab*.


                                                          Hermann Henkel**

O Hermannie
nasz sokole sowiogórski
wzlatywałeś nad te wzgórza
wiele razy
podziwiałeś krajobrazy
pozdrawiałeś wilki sarny i jelenie
z sową w nocy rozmawiałeś
zimą z wiatrem
szusowałeś śnieżne stoki
buki sosny jodły
twoi bracia niezawodni
wciąż opłakują ciebie

O Hermannie
duch twój krąży
w twoich górach ukochanych
zostawiłeś tu na zawsze
swoje serce w twardej skale
a my dzisiaj
przynosimy w dłoniach
złoty płomień
dla ciebie Hermannie.
*W górach jestem znowu
prawdziwym człowiekiem; tam stajemy się braćmi
i wszystko co brzydkie i błahe opuszcza nas.


**Hermann Henkel (1869-1918) – sekretarz Towarzystwa
Gór Sowich w Bielawie, nauczyciel i instruktor narciarstwa,
pionier i wielki propagator turystyki w Górach Sowich.


Obrazek
Przy tablicy ku czci Hermanna Henkla na Skale Niedźwiedziej
w Górach Sowich, 26 października 2008 r.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.05.13 o godzinie 07:19
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Wędrówki po śladach historii

Jacek Kaczmarski

Katyń


Ciśnie się do światła niby warstwy skóry
Tłok patrzących twarzy spod ruszonej darni.
Spoglądają jedna zza drugiej - do góry -
Ale nie ma ruin. To nie gród wymarły.

Raz odkryte - krzyczą zatęchłymi usty,
Lecą sobie przez ręce wypróchniałe w środku
W rów, co nigdy więcej nie będzie już pusty -
Ale nie ma krzyży. To nie groby przodków.

Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy,
Po miskach czerepów - robaków gonitwy,
Zgniłe zdjęcia, pamiątki, mapy miast i wsi -
Ale nie ma broni. To nie pole bitwy.

Może wszyscy byli na to samo chorzy?
Te same nad karkiem okrągłe urazy
Przez które do ziemi dar odpłynął boży -
Ale nie ma znaków, że to grób zarazy.

Jeszcze rosną drzewa, które to widziały,
Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi.
Niebo zna język, w którym komendy padały,
Nim padły wystrzały, którymi wciąż brzmi.

Ale to świadkowie żywi - więc stronniczy.
Zresztą, by ich słuchać - trzeba wejść do zony.
Na milczenie tych świadków może pan ich liczyć -
Pan powietrza i ziemi i drzew uwięzionych.

Oto świat bez śmierci. Świat śmierci bez mordu,
Świat mordu bez rozkazu, rozkazu bez głosu.
Świat głosu bez ciała i ciała bez Boga,
Świat Boga bez imienia, imienia - bez losu.

Jest tylko jedna taka świata strona,
Gdzie coś, co nie istnieje - wciąż o pomstę woła.
Gdzie już śmiechem nawet mogiła nie czczona,
Dół nieominięty - dla orła sokoła...

"O pewnym brzasku w katyńskim lasku
Strzelali do nas Sowieci..."

29.8.1985

Katyń – słowa, muzyka i wykonanie – Jacek KaczmarskiJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 28.10.08 o godzinie 10:15
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Żmij

W gęstym bukowym lesie
na stromym zboczu
góry
wyrasta dumnie
ku niebu
zwraca kamienną
twarz
ostre jej rysy
spękane
usta od wiatru
szepczą prastarą historię
mroczną legendę
tłumaczą nazwę złowróżbną
Żmij.

W bladym świetle księżyca
między ostrymi graniami
snuje się od wieków
zabłąkany duch
prosi o pomoc dla siebie
młodej pięknej dziewczyny
dla swego męża i pana
rycerza
i ich synka ukąszonego
śmiertelnie
przez jadowitego węża
z jasnym zygzakiem
na grzbiecie
żmij.

W słoneczny jesienny poranek
idę po śladach legendy
obchodzę górę by znaleźć
dogodne miejsce
wspinaczki
patrzę na widoki
przepiękne
zapierające dech w piersi
wdrapuję się
na samotną legendarną skałę
Żmij.

Obrazek
Żmij w masywie Kalenicy, Góry SowieTen post został edytowany przez Autora dnia 22.05.13 o godzinie 10:49
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Nikos Chadzinikolau

Delfy


Za świątynią Apollina jest moja działka.
Spytajcie kuzyna Vasilisa, potwierdzi.
Stamtąd słyszałem głos wyroczni,
widziałem Muzy, które orzeźwiały skronie
srebrną wodą ze źródła kastalskiego.
Stamtąd schodziłem do amfiteatru,
żeby w masce wzruszenia odtworzyć swój los.
Aż pewnego dnia
kamień Syzyfa stoczył się ze szczytu Parnasu
i skamieniałem.

Delfy, lipiec 1978

Woźnica z Delf

Pędziły konie,
wiatr dyszał spocony.
Na rydwanie woźnica jak Helios dumny,
w rękach trzymał lejce –
promienie słońca.
Uśmiechał się pierwszą radością,
pierwszym zdziwieniem pokornej przestrzeni.
Ocalony...

Teraz zmęczony bezruchem w muzeum
wątpi w zwycięstwo.

Delfy, lipiec 1978

Maraton

Słońce jak tarcza ukrwawiona
zatknięte na kurhanie.
Drzewa oliwne rozkrzewiają wiatr.
Z ust pasterza lecą imiona,
które mają coś z ptaka,
z miecza Miltiadesa.
W blaskach ostatniej chwili
ucieka horyzont.

Przeszyty nocą
odrzuciwszy zmysły
krzyczę – bitwa trwa!

Maratom, sierpień 1978

z tomiku "Amulet", 1980
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 27.07.09 o godzinie 13:24
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Iwan Bunin

Pompeje


Pompeje! Nieraz dotyk moich stóp
Czuły te ścieżki, gdym błądził bez celu!
Lecz zdały mi się smętne niczym grób,
Martwe i czyste jak nowe muzeum.

Czym winien, że już nie pamiętam nic,
I gdzie kto mieszkał, i gdzie wieszczka jaka
Wśród nagich murów, bez dachu, bez drzwi,
Ruszała w taniec w przeźroczystych szatach!

Pamiętam tylko ślady rzymskich kół
Powycierane na progach bram miasta,
Sady, mgłą Wulkan przepasany w pół

I wiosnę. Jak miód w niewidzialnych plastrach
W sercu mym nadmiar gromadził się sił
I tylkom w życiu rozkochany był.

tłum. Maciej Froński
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wędrówki po śladach historii

Noc nadal trwa

Na Campo Santo
cisza

Pod baldachimem nieba
równo skrojone krzyże
Stoją na warcie
najmłodsi obrońcy Lwowa

Gdy obok nich staniesz
Słyszysz dźwięki pieśni
na ustach bitwy
Wolnością tryumfu
miłości i chwały
Szepty modlitwy
nad głuchą klęską ranionej ziemi
Szare mundury
pod siną chmurą
Rytmicznym chórem dowódców

Czy mnie słyszycie
dzielni rycerze?
Wy tu polegli
prawi bohaterowie wieku

Od wschodu słońca
tarczą złoconą
Nieznany Żołnierz czeka

Nad czarną miedzą
Wasz honor i wiara
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wędrówki po śladach historii

Jerzy Harasymowicz

Bieszczady - Bystre


Wycięte białymi nożyczkami śniegi
wychodzą z pejzażu czarne kopuły cerkwi

Zaglądam przez okno
przewrócony stół
krzesło

Święci leżą pod stołem
jak na krwawym weselu
leżą od 1945 roku

Nieruchomi święci
jak który padł
tak leży

Ciało święte
nożami pocięte

Wieją włosy

Siadłem
piszę węglem

Zabity we śnie
serafin
uśmiecha się nadal
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Wędrówki po śladach historii

Stanisław Barańczak

Kiedyś po latach


"Kiedyś po latach, Historia przyzna nam rację".
Ale Historia niczego nie przyzna,
nie przyzna
się do niczego, Historia nie odezwie się już
ani słowem, Historia
leży pod półtora metrem piasku albo
gliny,
pod skórą Historii zgęstniała w sińce
krew
z wolna przemieszcza się w dół, zgodnie z prawem
ciążenia,
w oczach Historii jest pustka i nad wybitymi
zębami
nawet nie drgną jej na zawsze
zaciśnięte,
na zawsze uciszone, na zawsze osiemnastoletnie
wargi
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Wędrówki po śladach historii

Zbigniew Herbert

Guziki


Pamięci kapitana
Edwarda Herberta


Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie

są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi

przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las

tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Fleur Adcock

Wojny


Kiedy toczyła się wojna w Zatoce,
sięgnęłam wstecz do XVIII wieku.
To życie tutaj wydało mi się miałkie.

Serwis światowy ukradł mi pół nocy,
wczesnym pociągiem wyprawiłam się po wieści –
tajemnice, odkrycia, sprawy znane

czyhające na mikrofilmie albo pergaminie:
„Zapisuję mojej córce rzeczonej Mary Adcock
Łoże z Pościelą dębową Komodę z Ubraniami

Toaletę ze Zwierciadłem Fotel
Zegar w rzeczonym domu Mieszkalnym,
I połowę albo część Cynowej zastawy”.

Kiedy wojna się skończyła i nie skończyła,
i uszczęśliwiono nas recesją,
sięgnęłam wstecz głębiej, studiując żywoty

St. Johnów, Hampdenów, Wentworthów:
“Takoż synowi mojej żony daję…”
(A więc b y ł a zamężna wcześniej!)

„Panu Edwardowi Russelowi pięćdziesiąt funtów,
z Johnowi jego bratu dziesięć funtów rocznie wypłacać
dopotąd dopokąd trudnić się będzie wojennym rzemiosłem...”

tłum. Andrzej SzubaRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.04.09 o godzinie 16:17
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Wędrówki po śladach historii


Obrazek


Zaginione kultury

Tenochtitlan
królestwo złotych łez
obca, kolorowa kultura
stanęła przed pobożnym odkrywcą z Europy
patrzyły sobie w oczy
dwie kultury
dwie epoki

słychać było zawodzenia
- czy śpiew to
- czy płacz może
to lud walczący z konkwistą - ginął
za świat swój
kolorowy, złoty
nie okazując cierpienia

z okrzykiem na ustach - „Espiritu Santo”
zdeptano kulturę form i symboli
zrównano z ziemią świątynie
miasta
w zgliszcza już
bez pokory
obcy Bóg wrastał
żądając przestrzeni
krwi i złotych łez

tylko wiatr płakał
niosąc w dal
butną „Te Deum„ pieśń

Zofia SzydzikZofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 09:47

konto usunięte

Temat: Wędrówki po śladach historii

Zofia Szydzik:

Obrazek


Zaginione kultury

Tenochtitlan
królestwo złotych łez
obca, kolorowa kultura
/.../

Zosiu, przeczytałam z zainteresowaniem i dużą przyjemnością, świetnie oddałaś klimat odrębności kulturowej i emocje towarzyszące spotkaniu z obcą kulturą. Pozdrawiam gorąco - Marta.Marta Konarska edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 11:15
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Wędrówki po śladach historii

Dziękuję Marto za miłe słowa :-), jeżeli chociaż jeden człowiek przeczyta z zainteresowaniem to co napisałam, to znaczy, że warto pisać. Pozdrawiam :-)

konto usunięte

Temat: Wędrówki po śladach historii

Zofia Szydzik:
Dziękuję Marto za miłe słowa :-), jeżeli chociaż jeden człowiek przeczyta z zainteresowaniem to co napisałam, to znaczy, że warto pisać. Pozdrawiam :-)

Zofio, myślę, że takich osób, których ten wiersz zatrzymał jest więcej. Może tylko nie mają śmiałości wypowiedzieć sie o tym na forum? Ja, w każdym razie, dołączam się do opinii Marty, bo wiersz Twój bardzo mi się podoba. Pozdrawiam - Marek.
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Wędrówki po śladach historii

Marek Filipowicz:
Zofia Szydzik:
Dziękuję Marto za miłe słowa :-), jeżeli chociaż jeden człowiek przeczyta z zainteresowaniem to co napisałam, to znaczy, że warto pisać. Pozdrawiam :-)

Zofio, myślę, że takich osób, których ten wiersz zatrzymał jest więcej. Może tylko nie mają śmiałości wypowiedzieć sie o tym na forum? Ja, w każdym razie, dołączam się do opinii Marty, bo wiersz Twój bardzo mi się podoba. Pozdrawiam - Marek.
Marku, bardzo się cieszę, pozdrawiam Z.

konto usunięte

Temat: Wędrówki po śladach historii

James Tate

Przewodnik po epoce kamiennej


Charlesowi Simicowi

Serce, które przypomina jaskinię,
gardło pełne zgolonego zarostu,
ramię bez końca i bez początku:

A co z telefonem?
− Jeszcze nie.

Jaskinia w twojej czaszce,
gardło ze szczeliną,
serce, które wciąż przypomina jaskinię:

A co z nożem?
− Później.

Ogień w jaskini twojej czaszki,
bestia, która umarła przy goleniu,
jaskinia bez początku i bez końca:

Wielki statek!
− Zamknij się.

Instrukcje nakazujące spalenie innych instrukcji,
okrąg ze szczeliną,
kamień z ramieniem:

Kapelusz?
− Nie kapelusz.

Statek przebity nożem,
telefon nakryty kapeluszem,
jaskinia z sercem:

Epoka kamienna?
− Nie ma temu końca.

przełożył Paweł Marcinkiewicz
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Wasyl Machno

SS Brandenburg rok 1913


Statek SS Brandenburg wypływa
w rejs w 1913 roku z Bremy -
na pokładzie 944 pasażerów -
z listy pasażerów widać że prawie cała
Europa płynie do Ameryki
płyną Rosjanie - Żydzi - Serbowie - Chorwaci -
Litwini - Węgrzy -
i Ruteńcy - czyli Ukraińcy - z Galicji
obywatele Austro-Węgier
Może to była mitologiczna Europa która
ratowała się na byku
który nazywał się SS Brandenburg?
Wśród pasażerów są dwie młodziutkie dziewczyny:
Machno Ewa lat 18 panna
docelowe miasto w Ameryce - Detroit
i Zeń Anastazja lat 18 panna
docelowe miasto w Ameryce - Filadelfia,
obie ze wsi Dubno nieopodal Leżajska.
Z tej wsi pochodzi mój ojciec
wiem że rodziny Machnów i Zeniów
były blisko spokrewnione

Mogę tylko sobie wyobrażać jak one
wyjeżdżały z Dubna - pewnie do Krakowa -
a stamtąd pociągiem do Bremy
może do Krakowa dojechały końmi
W Bremie wstąpiwszy na statek
dostały najtańsze kajuty -
i po raz pierwszy - zobaczywszy ocean -
zaczęły bać się podróży
jednak młodość i magiczne słowo Ameryka
dodawały im pewności
i jeszcze niedwuznaczne spojrzenia ich
rówieśników może Spielbergów może
Obradowiczów
przekonywały o tym że należy
trzymać się oddzielnie i z nikim
nie rozmawiać
tak zresztą kazano im w domu
ta wielonarodowa Europa jadła - śmiała się -
tęskniła - kochała
dzieci biegały przyglądając się Atlantykowi -
mewom - albatrosom - oceanicznemu
zachodowi słońca
wielu miało mdłości i wymiotowało
Minął pierwszy tydzień podróży
powoli ochłonęli
poznali się i zaczęli opowiadać
kto dokąd i do kogo jedzie i jak tę Amerykę
sobie wyobraża

Ewa i Anastazja może zeszły się z Polakami
a może z Żydami
z ich okolic bo w te dwa tygodnie
narodowość nie ma żadnego znaczenia
wszyscy są pasażerami SS Brandenburg i to ich
dom - ziemia - kraj
Ewie spodobał się młody Serb
Anastazji - Węgier
co wieczór ta czwórka młodych ludzi
wdychała słone oceaniczne powietrze
ich pocałunki też były słone
Do Filadelfii SS Brandenburg szczęśliwie
zawinął 3 maja 1913 roku
wszyscy pasażerowie oblepili poręcze na pokładzie
i patrzyli na brzeg
najpierw ich ustawili i przepuszczali zgodnie z dokumentami
skrupulatnie sprawdzając wpisy w paszportach i na okrętowych listach
potem lekarze rozbierając ich do naga
badali czy któryś nie przywiózł
jakiejś choroby
po raz pierwszy młode dziewicze ciało Ewy i
Anastazji obmacywały cudze ręce
i sprawdzały cudze oczy
w dziwnym języku o czymś mówili
i coś zapisywali
skończywszy te procedury wypuścili je na brzeg
- jak wiadomo - Ewa jechała do Detroit,
a Anastazja zostawała w Filadelfii
Serb i Węgier znikli więc dziewczyny się z nimi
nie pożegnały
milcząc Ewa i Anastazja stały
przed dworcem w Filadelfii
za 32 lata zniknie ukraińska wieś Dubno
nie ona pozostanie na mapie jako Dębno
ale wszystkich Ukraińców za odliczone godziny wsadzą
do towarowych pociągów i wywiozą na Wschód
w ten sposób mój dziadek z linii ojca
trafi na Tarnopolszczyznę z pięciorgiem dzieci
osiedlą ich w najgorszej chacie z wybitymi
oknami właśnie w grudniową porę
miejscowi długo będą od nich stronić: dzieci
będą przedrzeźniać ich gwarę
a dorośli patrzeć z ukosa - przybłędy po co
tu przyjechali?
kiedy mój ojciec ożeni się
z moją matką - miejscową z dziada pradziada
rodzina matki na długo odsunie się od przesiedleńca zięcia
w 1964 roku uda mi się urodzić
żeby następnie opisać podróż Ewy i
Anastazji statkiem
SS Brandenburg
już w Nowym Jorku
dodając kilka skąpych przekazów rodziny z linii ojca
Ewa Machno i Anastazja Zeń być może już umarły
pozostając jako
dwie linijki na liście pasażerów
statku SS Brandenburg
dwie czarne nitki łacińskich liter
dwie czarne smużki dymu
popiół i sól
zielony ług tego wiersza
ciężkie westchnienie zapadniętego Atlantyku

tłum. Bohdan ZaduraRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.05.09 o godzinie 17:03
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wędrówki po śladach historii

Günther Herburger

Fakty


Zdarzyło się to jesienią 1783,
gdy Pierre Augustin Caron de Beaumarchais
w zamku Gennevilliers podczas przedstawienia
swej zakazanej komedii "Wesele Figara"
tak się rozochocił, aż powybijał
laską szyby w małym teatrze.
Jednak dopiero sześć lat później wybuchła
rewolucja, albowiem ceny chleba
znów nieznośnie wzrosły,
tak że przy śpiewie i tańcu
okrwawione treny sukien płynęły przez drzwi.

tłum. Piotr Piaszczyński

Następna dyskusja:

Literatura historii kontrfa...




Wyślij zaproszenie do