Temat: szukanie pracowników w Łodzi... horror
macie racje poniosły mnie może troszke emocje, nie mówię, że ludzie zagranicą są od nas gorsi czy głupsi, wybrali swoją drogę. Jeśli ktoś się poczuł urażony to przepraszam, jednak nikt nie będzie mi ubliżał.
Chodzi mi o to, że kto ma zmieniać nasz kraj jak nie my ???
Jak my lekcji nie odrobimy to nikt za nas tego nie zrobi.
Polska nigdy chyba jeszcze nawet w latach 20-tych nie była w takiej dobrej kondycji jak jest teraz. Mocna złotówka, szybki wzrost gospodarczy, w niektórych dziedzinach przegoniliśmy "Starą Unię" lub niedługo przegonimy. I na pewno nie jest to zasługą emigrantów.
W polsce jest na prawdę dużo do zrobienia i można na tym zarobić tylko trzeba chcieć prócz zarabiania pieniędzy wypełnić pewną misję.
Ja na przykład nie zgadzam się na szkolenie pracowników na papierze, tłumacząc to właśnie potrzebą prewencji. Straciłem może przez to kilku klientów, ale wiem, że to co robię ma jakiś sens.
a z przykładem chodzi mi o to, że pytanie o urlop było zadane podstępem tj. człowiek zgodził się na warunki pracy itd.
umowa miała być podpisana w dniu ostatniej rozmowy kwalifikacyjnej.
Pytanie o urlop padło w rozmowie o grilowaniu weekendowym. Chłopak sam się wygadał, że jedzie na 2 tygodniowy wypad z kolegami pod namioty, że niby nie wszystko jest dograne ale on jedzie.
Po pytaniu czy w takim razie nie uważa, że koliduje to z jego pracą stwierdził, że nie bo przecież będzie sobie mógł wziąć urlop.
Po wytłumaczeniu mu, że plan urlopowy przewiduje jego urlop na okres styczniowy nie podjął pracy.
Więc proszę wytłumaczcie mi co planował zrobić po podpisaniu umowy ?? Bo ja widzę 2 możliwości:
1 Podanie o urlop bezpłatny
2 Fikcyjne zwolnienie lekarskie
W podanym przykładzie z życia wziętym bo akurat czasem uczestniczę w rozmowach kwalifikacyjnych zakładając teczki osobowe, chodziło mi o to, że wiele osób podchodzi do pracy beztrosko i nie szanuje jej.