Temat: Referendum ws. odwołania Kropiwnickiego
Anna M.:
Nie podpiszę. ten prezydent jest jednym z najgorszych włodarzy miasta, jakich przyszło nam doświadczyć, ale moje wątpliwości wzbudzają typowo polityczne motywacje inicjatorów rferendum, którzy sami nie zasłynęli niczym dobrym dla miasta. Za kilka miesięcy będzie po wszystkim; trzeba skupić sie na wytypowaniu naprawdę silnego merytorycznie kontrkandydata dla spadkobiercy obecnego prezydenta - i udzielić mu poparcia.
A jakie mają być motywy, jak nie polityczne?! Nawet jakby się zebrała jakaś grupa osób bezpartyjnych, to odwołanie zawsze będzie działaniem politycznym - choćby z samego faktu, że stanowisko, o którym mowa jest polityczne. A jeśli organizuje to partia, to przynajmniej mamy pewność, że znajdą się osoby chętne do zbierania podpisów.
Polityczne są też reklamy puszczane przez prezydenta i wiceprezydenta w Łódzkiej TV. W niektórych nawet nie ma ustosunkowania się do zarzutów, tylko nazwanie ich fałszywymi.
Jedna z ostatnich to już na prawdę nie jest fajna. Jakaś młodzież, moim zdaniem nie wszyscy najpiękniejsi (przepraszam za wycieczkę personalną, ale swoją drogą ciekawe skąd się tam wzięli - mnie musieliby za to zapłacić), krzyczy na mnie, że Łódź jest światowa i generalnie super. Szczerość ich zachwytów jest na prawdę wątpliwa. Owszem wymieniają pewne projekty, ale zasługi UMŁ dla ich wykonania oczywiście pozostają kwestią dyskusyjną. Swoją drogą argument o światowości czy europejskości zawsze mnie bawi. Na świecie mamy niewolniczą pracę dzieci, lód na biegunach, w Europie mamy Łukaszenkę. Te rzeczy też są światowe, bo są na świecie. I tyle.
Oczywiście te ogłoszenia są płatne i do złudzenia przypominają kampanię wyborczą. To, że występuje w nich pan Tomaszewski jest pewnie zbiegiem okoliczności. Tak, tak Łodzianie - płacimy za to.