konto usunięte
Temat: Referendum ws. odwołania Kropiwnickiego
Już 26 tysięcy podpisów pod referendumwiol
2009-09-14, ostatnia aktualizacja 2009-09-14 21:00
Minęło 10 dni zbiórki podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie w Łodzi referendum. Działacze SLD zebrali 26 tysięcy podpisów łodzian, którzy domagają się odwołania prezydenta Kropiwnickiego.
Żeby komisarz wyborczy ogłosił referendum i łodzianie mogli wypowiedzieć się o dalszych losach prezydenta Jerzego Kropiwnickiego, potrzeba niewiele ponad 60 tysięcy. Muszą być zebrane w ciągu dwóch miesięcy. - Nie będzie z tym problemu. Po następnym weekendzie będziemy mogli określić mniej więcej, kiedy będziemy mieć komplet - mówi Dariusz Joński, pełnomocnik inicjatora referendum.
Zwykle podpisy zbiera się "z górką" - tzn. znacznie więcej, niż jest wymagane. Podczas sprawdzania kart w komisji wyborczej, niektóre podpisy są unieważniane, bo brakuje np. numeru PESEL lub dane nie zgadzają się. Dlatego większa liczba podpisów jest gwarancją, że na pewno 60 tysięcy jest poprawnych. I właśnie dlatego działacze SLD chcą zanieść do komisarza wyborczego co najmniej 100 tysięcy.
Przez ostatnie dni działacze zbierali podpisy na targowiskach (to już stałe miejsce), w pasażu Schillera, a nawet późnym wieczorem na ulicy Piotrkowskiej. Tam podpisy składali głównie młodzi ludzie, którzy wieczorową porą bawią się w centrum miasta. - Chcieliśmy skończyć zbierać podpisy w sobotę o godz. 22, ale ponieważ ustawiały się do nas kolejki, zostaliśmy 45 minut dłużej - mówi Dariusz Joński. Wiele osób pobiera czyste karty od organizatorów zbiorki i sami chodzą do sąsiadów i znajomych po poparcie, a potem przynoszą kompletne karty. Wczoraj działaczy można było spotkać m.in. przed "Magdą".
Inicjatorzy referendum domagają się odwołania Jerzego Kropiwnickiego z funkcji prezydenta miasta. Zarzucają mu brak koordynacji remontów dróg, zbyt małe pieniądze przeznaczane na oświatę, kulturę i sport, zły wizerunek Łodzi na zewnątrz spowodowany licznymi podróżami, incydentem ze strażnikiem miejskim ("Gdzie masz ch... czapkę?") i wydarzeniami w Teatrze Nowym (usunięcie ze stanowiska dyrektora).
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź