konto usunięte

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Sluchajcie wlasnie sie dowiedzialam , ze jezeli sobie zyczysz to kastruja/lub sterelizuja a nie z przymusu..... ale to tak apropos bo pamietam , ze byla o tym mowa
Kasia Polus

Kasia Polus Designer. powiedzmy.

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Paulina W.:
Sluchajcie wlasnie sie dowiedzialam , ze jezeli sobie zyczysz to kastruja/lub sterelizuja a nie z przymusu..... ale to tak apropos bo pamietam , ze byla o tym mowa
Z przymusu. Nie da się tego obejść, takie przepisy.
Robert W.

Robert W. lektor, Berlitz

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

spodziewałem się takiego wybuchu na moja osobę a zastrzegałem jakie są moje intencje, no ale cóż emocje górą.

pani dyrektor nie znam ale domyślam się trzyma się przepisów i tez bym tak zrobił. Gdyby oddała psa a on by potem kogoś ugryzł i czymś zaraził to dopiero byście ją ukrzyżowali.

warunki w tym schronisku znam bo tam znalazłem mojego psa, więc byłem, widziałem i wiem co mówię. (Mój pies był cały w ranach po ugryzieniach.)

jeszcze raz proszę o trzeźwość w decyzjach a nie kierowanie się emocjami.

Jeszcze nikt świata nie zbawił a na wszystko potrzebne są pieniądze. Ukrzyżowaniem czy napiętnowaniem jednej osoby niczego się nie osiągnie.

Nie wszystko jest czarne albo białe.

konto usunięte

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Zgodze sie z tym, ze "jeszcze nikt świata nie zbawił a na wszystko potrzebne są pieniądze. Ukrzyżowaniem czy napiętnowaniem jednej osoby niczego się nie osiągnie"!

konto usunięte

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Kasia Mrozek:
Nie widziałeś psów, które zostały tam zagryzione przez inne psy? To sobie pooglądaj, a potem mów nam, że mamy nie dramatyzować. Tak najlepiej do podusi, powtarzając sobie, że tam są fajne warunki. Podeślę zdjęcia jak chcesz.

A widzialas to na wlasne oczy? Kiedy i w jakich okolicznosciach?
Ja chce takie zdjecia. Bardzo.

konto usunięte

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Paulina W.:
do tego Pani Dyr. ma na pienku nie tylko z ludzmi, którzy chca zabrac pieski ale nawet ze swoimi pracownikami i róznymi instytucjami, nie bede wymieniala bo nie chce miec problemow....

POMOWIENIA!!!!!!!!!!
Akurat za kadencji tej dyrektorki w schronisku zaszly duze pozytywne zmiany, ktorych brakowalo w poprzednich latach. Ja wchodzac do schroniska golym okiem wiedze roznice! A moja obrona w tej chwili nie jest spowodowana sympatia do tej kobiety, bo sama mam pewne zdanie na jej temat, ale zupelnie prywatne. Natomiast obiektywnie potrafie przyznac jej racje jako obronczyni praw zwierzat i milosnik psow!

konto usunięte

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Paulina W.:
a wogole jak komus mozna mowic , zeby labladora zostawic a wziasc innego pieska.... normalna osoba to cieszylaby sie z kazdego , powtarzam kazdego zabranego pieska czy to mlody, czy stary etc.

a wlasnie , Twoj zabrany byl po 3 miesiacach...... moze Pani Dyr tez mowila , zeby zabrac inne 6 letnie, bo labladora kazdy wezmie.


A czy ty wiesz, ze w tym schronisku istnieje hospicjum dla psow? Widzialas kiedys 14letniego psa, ktory ledwo stoi na nogach i nikt nie chce nawet na niego spojrzec? Kazdy zachwyca sie mlodymi psiakami, zdrowymi, radosnymi, a co z tymi ktore sa w schronisku od wielu lat? Psy sa stare, zapomniane i czasami chore. Co wedlug ciebie nalezy z nimi zrobic? Czy namawianie do rozsadniejszej adopcji jest zle??? bo moim zdaniem zachecanie do przemyslen nad innymi psami zawsze ma jakis cel, nawet jesli ktos zrezygnuje z danego psa to moze wybierze innego - takiego, ktory czeka na milosc i dom od wielu lat! Niestety wsrod ludzi panuje milosc wybiorcza, ktora sprawia, ze jednego psa mozna kochac, a obok innego przejsc obojetnie. Nawet ten temat to potwierdza, bo prosze bardzo niech mi ktos opowie co zobaczyl w schronisku? Na tym forum nie ma tematu o schronisku. Jakos wszyscy pozapominali zeby napisac co zobaczyli bedac na miejscu w ostatnich dniach. Moze ktos wspomnial cos jednym zdaniem. Inna osoba tez, ale caly temat jest o mlodym, pieknym i radosnym psiaku, a przeciez te wszystkie osoby bedac tam musialy widziec tez te pozostale. TYLKO dwie osoby skomentowaly plakat o koncercie dla schroniska, ktory umiescilam - znieczulica?

A co najwazniejsze... powiedzcie mi, czy bedac teraz w schronisku przeszliscie sie po nim i ogladaliscie psy w innych boksach, czy skupiliscie sie tylko na tym, ze wizyta u psa podczas kwarantanny nie jest mozliwa? Nie musicie odpowiadac... bo nawet jesli przesliscie sie pod schronisku (a wytrwaliscie do hospicjum, czy zadowoliliscie sie kilkoma pierwszymi boksami?) to i tak nikt nie chcial sie tu podzielic wlasnymi spostrzezeniami.
Andrzej Hamankiewicz

Andrzej Hamankiewicz Internet &
E-commerce Expert

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Robert W.:
spodziewałem się takiego wybuchu na moja osobę a zastrzegałem jakie są moje intencje, no ale cóż emocje górą.

pani dyrektor nie znam ale domyślam się trzyma się przepisów i tez bym tak zrobił. Gdyby oddała psa a on by potem kogoś ugryzł i czymś zaraził to dopiero byście ją ukrzyżowali.

Ja akurat należę do osób, które trzeźwo i zdroworozsądkowo patrzą na świat - nie kieruję się raczej ślepo emocjami. :]

Dlatego też proponowałem, że podpiszę jakieś oświadczenie, że od razu po zabraniu psa ze schroniska pójdę z nim do mojego weterynarza (co i tak bym zrobił) oraz, że biorę pełną odpowiedzialność za psiaka i nie będę miał żadnych roszczeń wobec schroniska. Ale w ten sposób też się nie dało.
Więc jeśli ktoś mimo formalnej podkładki staje okoniem to jest po prostu bez serca urzędasem i takie jest moje zdanie.
Andrzej Hamankiewicz

Andrzej Hamankiewicz Internet &
E-commerce Expert

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

IR F.:

Kazdy zachwyca sie mlodymi psiakami, zdrowymi, radosnymi...

Przecież ludzie mają do tego prawo. Czy potrafisz się zachwycać 14-letnimi szczątkami psa (przepraszam, za dosyć mocne określenie)? To jest raczej litość i współczucie a nie zachwycanie się.
Czy namawianie do rozsadniejszej adopcji jest zle???
A co Twoim zdaniem oznacza "rozsądna adopcja"? To chyba mało trafne określenie.
bo moim zdaniem zachecanie do przemyslen nad innymi psami zawsze ma jakis cel
Zachęcanie owszem, ale nie sposób w jaki robi to pani dyrektor schroniska.
Niestety wsrod ludzi panuje milosc wybiorcza, ktora sprawia, ze jednego psa mozna kochac, a obok innego przejsc obojetnie. Nawet ten temat to potwierdza, bo prosze bardzo niech mi ktos opowie co zobaczyl w schronisku? Na tym forum nie ma tematu o schronisku. Jakos wszyscy pozapominali zeby napisac co zobaczyli bedac na miejscu w ostatnich dniach. Moze ktos wspomnial cos jednym zdaniem. Inna osoba tez, ale caly temat jest o mlodym, pieknym i radosnym psiaku, a przeciez te wszystkie osoby bedac tam musialy widziec tez te pozostale.
Nie każdy człowiek jest Ojcem Świętym czy Matką Teresą z Kalkuty. To całkiem normalne, że ktoś chce mieć zdrowego i ładnego psa.

Ja na przykład bardzo lubię psy, zawsze chciałem mieć labladorka bo strasznie mi się podobają, ale do tej pory jakoś nie mogłem się zmobilizować - dużo pracuję i mam mało czasu, więc nie chciałem aby psiak czuł się samotny. Jednak gdy przeczytałem ten wątek to pomyślałem, że nadarza się okazja aby coś zmienić i przy okazji zrobię coś dobrego przygarniając pieska, którego ktoś porzucił. Będę musiał przez to wiele zmienić w dotychczasowym trybie mojej pracy i planie dnia, ale liczę się z tym.

Co to znaczy "miłość wybiórcza"? Sorry Roxy, ale to funkcjonuje podobnie jak w relacjach międzyludzkich - chcę być z kobietą, która oprócz tego, że jest mądra, rozsądna, elokwentna, itp. :-) jest również atrakcyjna, a nie szczerbata, bez jednego oka i z połową włosów na głowie.
Podobnie z pieskiem - chcę mieć takiego jaki mi odpowiada i mi się podoba. Tym bardziej jeśli dla niego zrezygnuję z wielu dotychczasowych przyzwyczajeń i przyjemności.

Byłem również w schronisku, powiem szczerze pierwszy raz w życiu. To jest dramat co zobaczyłem i między innymi dlatego tak mi zależało aby jak najszybciej zabrać pieska z tego miejsca.
Widziałem przy okazji inne psy, widziałem, że cierpią, ale wybierając się w to miejsce szedłem już myślą o konkretnym piesku, którego znalazła Kasia i opisała w tym wątku. Wszystkich niestety nie uratuję.
TYLKO dwie osoby skomentowaly plakat o koncercie dla schroniska, ktory umiescilam - znieczulica?
Ja Ci pisałem, że jeśli będę miał czas to się wybiorę. :-)

A co najwazniejsze... powiedzcie mi, czy bedac teraz w schronisku przeszliscie sie po nim i ogladaliscie psy w innych boksach, czy skupiliscie sie tylko na tym, ze wizyta u psa podczas kwarantanny nie jest mozliwa? Nie musicie odpowiadac... bo nawet jesli przesliscie sie pod schronisku (a wytrwaliscie do hospicjum, czy zadowoliliscie sie kilkoma pierwszymi boksami?) to i tak nikt nie chcial sie tu podzielic wlasnymi spostrzezeniami.

Napisałem już wyżej, że byłem pierwszy raz w życiu i jest to dramat. Widok nie zachęca do ponownych odwiedzin.
Może jakby ten stary ch** w czapce i palciku przeznaczył chociaż drobną część ze swojego 1-mln budżetu (na podróże zagraniczne) to w schronisku byłoby inaczej.Andrzej Hamankiewicz edytował(a) ten post dnia 14.10.09 o godzinie 20:30
Robert W.

Robert W. lektor, Berlitz

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Andrzej Hamankiewicz:
Ja akurat należę do osób, które trzeźwo i zdroworozsądkowo patrzą na świat - nie kieruję się raczej ślepo emocjami. :]


:) i o nic więcej mi nie chodziło...
Robert W.

Robert W. lektor, Berlitz

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Andrzej Hamankiewicz:
Może jakby ten stary ch** w czapce i palciku przeznaczył chociaż drobną część ze swojego 1-mln budżetu (na podróże zagraniczne) to w schronisku byłoby inaczej.


święta prawda...

miałem okazje odwiedzić schronisko dla psów w Anglii i tam każdy pies ma swój boks, ale tam są na to pieniądze.
Robert W.

Robert W. lektor, Berlitz

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Mój labradorek spędził "aż" trzy miesiące w schronisku bo nie jest rasowy i choć do złudzenia przypomina rasowca to jest mniej więcej o połowę mniejszy niż "prawdziwy" labrador. I o ile sobie przypominam to nie byłem pierwszą osobą która była nim zainteresowana ale podobno każdy kto tylko przyjrzał mu się bliżej i dowiadywał się że nie jest sześcio-miesięcznym szczeniakiem a ponad rocznym w pełni rozwiniętym psem zwyczajnie rezygnował. (Tak samo pewnie postąpił i jego właściciel gdy piesek podrósł i okazało się że nie jest rasowy). Postanowiłem więc że ja tak nie postąpię i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu (swoją drogą niezmiernie się ono wówczas skomplikowało). I choć przy nadmiarze pracy i obowiązków daleko mi pewnie do idealnego "Pana" to pocieszam się że u mnie i tak jest mu chyba lepiej niż w jakimkolwiek schronisku.

Zabrałem go z klatki gdzie było wtedy chyba z dziesięć psów. Żaden nie był tak pogryziony - chyba dlatego że był tam najmłodszy to "dostawał szkołę". Schowany w budzie wystawała mu tylko głowa, do tej pory jestem przekonany że schował się tam przed pozostałym "azorami". Pracownik z trudem go wyciągnął a gdy to robił każdy ale to chyba każdy z psów w tej klatce zdążył go jeszcze ugryźć na pożegnanie.

Wiem jak jest w schronisku. Byłem i widziałem. Obiecałem sobie później że będę tam regularnie zaglądał, pomagał itp. Ale tak jak i mój pies zapomniał że tam był tak i ja zapomniałem o swojej obietnicy. Tak już jest że na skutek emocji podejmuje się decyzje czy składa obietnice których nie sposób dotrzymać. A potem? a potem wraca się do normalnego życia z przekonaniem (a może wymówką) że może i nie zbawiło się świata ale przynajmniej dołożyło jakąś tam cegiełkę.

Cieszę się że postąpiłem tak jak postąpiłem ale skłamałbym że nie było momentów kiedy żałowałem że zdecydowałem się na taki obowiązek. Na szczęście mój pupil wynagradza mi te trudne chwile :)

Podziwiam uczestników tej dyskusji za zaangażowanie i okazane emocje ale przy podejmowaniu takiej decyzji trzeba mieć głowę nisko przy ziemi.

Andrzej jeśli za tydzień dalej będziesz tego tak pewny to tylko pogratulować, boję się tylko że w emocjach ludzie podejmują pewne zobowiązania a potem szukają sposobu jak tu wycofać się z twarzą z rzuconych w uniesieniu słów.

Pozdrawiam wszystkich i przepraszam jeśli kogokolwiek uraziłem tym czy poprzednimi postami. Nie wszystko da się wyrazić słowami.

Uśmiechu wszystkim w te pochmurne dni :)
Tomek Luczak

Tomek Luczak labomaniak

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Zwracam się z prośbą o pomoc do wszystkich miłośników labradorów.
Piszę tutaj bo od niedawna tutaj jestem. Proszę pomóżcie rozpropagować ten apel.
Likwidowana jest pseudohodowla w której w skandalicznych warunkach, wbrew jakimkolwiek przepisom o prawach zwierząt, trzymane są m.in. labradory.
Trzymane są na dworze po kolana w błocie, ciężarne suki i suki ze szczeniakami.
Potrzeba jest wszystko
Wstawiam link do informacji o akcji
potrzebna pomoc
Kasia Polus

Kasia Polus Designer. powiedzmy.

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Tomek - jako że najczęściej samo konto bankowe nie budzi zaufania (tak już jest, że różne afery się do tego przyczyniły) to podaj proszę gdzie jest ta pseudohodowla - tak żeby można było faktycznie znaleźć jakiś dom w okolicy dla tych psiaków. Po wielu telefonach dot. psiaka z tematu pojawiło się trochę chętnych ludzi - zgłoszę się do nich ponownie tylko powiedz proszę skąd te psiaki i czy będzie można je wziąć od razu gdy ktoś się zdecyduje?
Kasia Polus

Kasia Polus Designer. powiedzmy.

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Co do samego wątku i wypowiedzi IR Franc - mogę tylko przepraszać, że nie mam domku na wsi i nie przygarnę całego schroniska.
Gdybym tak zadręczała się codziennie, że świata zbawić nie mogę, to dawno już popełniłabym samobójstwo.

Robert: ok już teraz rozumiem intencje ;) Uniosłam się, bo cała ta sprawa jest jakaś abstrakcyjna dla mnie i ostatnio kompletnie nie rozumiem świata.
Tomek Luczak

Tomek Luczak labomaniak

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Kasiu - zgodnie z prośbą organizatorów tej akcji, do chwili jej przeprowadzenia nie będą podawane publicznie ani dane kontaktowe ani zdjęcia tej pseudohodowli.
Takie zasady działania przy tego typu akcjach są przyjmowane ze względów bezpieczeństwa zwierząt i wynikają z wcześniejszych doświadczeń organizatorów takich akcji.
Kasia Polus

Kasia Polus Designer. powiedzmy.

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Tomek: Rozumiem, ale w takim razie niestety ciężko będzie mi znaleźć chętnych właścicieli. Niemniej popytam.
Tomek Luczak

Tomek Luczak labomaniak

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Kasia Mrozek:
Tomek: Rozumiem, ale w takim razie niestety ciężko będzie mi znaleźć chętnych właścicieli. Niemniej popytam.

Miejsce zamieszkania nowego właściciela nie jest ważne, akcja jest ogólnopolska i ewentualny transport też wchodzi w grę.
Agnieszka B.

Agnieszka B. e-learning -
metodyk,
scenarzysta, trener

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

Robert W.:
Zabrałem go z klatki gdzie było wtedy chyba z dziesięć psów. Żaden nie był tak pogryziony - chyba dlatego że był tam najmłodszy to "dostawał szkołę". Schowany w budzie wystawała mu tylko głowa, do tej pory jestem przekonany że schował się tam przed pozostałym "azorami". Pracownik z trudem go wyciągnął a gdy to robił każdy ale to chyba każdy z psów w tej klatce zdążył go jeszcze ugryźć na pożegnanie.

Rozczulające. No cóż, to nie jest walcząca rasa. Fajnie, że masz go u siebie:) Jeden szczęśliwy więcej.

przy podejmowaniu takiej decyzji trzeba mieć głowę nisko przy ziemi.


Racja, racja. Ja mojej rodzince na smutki i tęsknotę za jamniorem kupiłam Goldena (żeby był całkiem inny i się nie kojarzył), no a rasa charakterem podobna do labków.
Dopiero potem kupiliśmy książkę i okazało się, że to rasa delikatna jak francuski piesek - tylko do kochania, przytulania i chodzenia zawsze i wszędzie z właścicielem. Faktycznie - zupełnie inna niż zadziorne jamniki. Ale dobrze jest mieć dużo czasu dla goldena. I Labradora tez:)
Tomek Luczak

Tomek Luczak labomaniak

Temat: Przybłąkał się czarny, przesłodziaśny Labrador

czy w związku z tym że jutro już 21, osoby deklarujące pomoc psiakowi w dalszym ciągu chcą mu pomóc?



Wyślij zaproszenie do