Temat: praca w domu
Ewa Miller:
Andrzeju, Twój ostatni argument wydaje się sensowny - ale to dane statystyczne, nie mające przełożenia na ogólny poziom płac w Polsce. Komu te płace wzrosły? W jakich branżach, na jakich stanowiskach? Czy w zestawieniu uwzględniono prace pozaetatowe? Ponadto III kwartał to tradycyjny szczyt pewnych działań sezonowych - budownictwo i rolnictwo potrafią nieźle podkręcić statystyki. Na kwartał, góra dwa, zanim zapadną w sen zimowy.
Ogólne odczucie jest kiepskie - realna wartość naszych płac maleje, gdyż stoją uparcie w miejscu, w przeciwieństwie do cen. Polska się rozwarstwia w sposób katastrofalny - utrzymanie się jako tako na powierzchni wymaga nie lada zdolności, umiejętności... i znajomości. Ale podobno dobrze jest, jak jest. Chcieliśmy kapitalizmu, to go mamy. :)
Dane dotyczą zapewne grupy, którą monitoruje GUS i z której ma szansę dostać dane - czyli przemysł, budżetówka itp.
Co do reszty, to odpowiem po niemiecku jajn, czyli ja/nein, tak i nie. Kto powiedział, że utrzymanie się na powierzchni nie wymaga wysiłku? Najłatwiej odpowiedzieć mi na własnym przypadku - cały czas inwestuję w sprzęt i w oprogramowanie; szczególnie to ostanie (specjalistyczne) rozwija się bardzo dynamicznie, przy koszcie jednostkowym rzędu setek euro. Siłą rzeczy, wraz z komplikacją strony technicznej muszę znów inwestować - serwer plików, systemy kopii zapasowych, tablet, profesjonalny telefon itp.
Ponadto przede wszystkim każdego dnia uczę się - jestem do tego zmuszony przez różnorodność zleceń, jakie otrzymuję. Wymieniam się wiedzą z kolegami po fachu na specjalistycznych portalach branżowych. Raz ja pomogę komuś, innym razem ktoś mnie.
Ale z drugiej strony, żeby dać przykład z innej branży, w moim domu na wsi korzystam z usług fachowca, który postępuje dokładnie jak ja. Jeździ na szkolenia, śledzi nowości, kupuje profesjonalne narzędzia - jego mieszcząca się w dłoni wkrętarka potrafi pracować pół dnia, a kosztuje kilkaset złotych, a nie 29,85 w Tesco czy Lidlu. Facet może położyć gładź, ułożyć podłogę, zrobić instalację grzewczą, zbudować kominek, łazienkę, a w końcu cały dom. I ma zapisy na rok z góry, a nawet dwa lata.
On ma pracę zapewnioną tak długo, jak długo będzie fizycznie sprawny.
A znajomości przydają się o tyle, że nie wydajesz na reklamę - marketing szeptany zapewnia Ci więcej pracy, niż jesteś w stanie przyjąć.
Powtórzę z uporem maniaka - trzeba umieć coś robić. A kilka milionów Polaków ma z tym bardzo duży problem. Wiem, bo sam też kiedyś byłem sporym pracodawcą. Jestem nim zresztą i teraz, choć na mniejszą skalę.
A.