Tomasz Kaczanowski

Tomasz Kaczanowski Ot, programista

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Kacper Piekarniak:
Tomasz Kaczanowski:
No - pięknie to ująłeś - i właśnie o to chodzi - to jest właśnie ta nauka przed egzaminem. Niestety inaczej się nie da. Wszelkie pomysły wprowadzenia dobrobytu uchwałą/ustawą/czymkolwiek zawsze pełzną na niczym. Ludzie w dużej masie musza zrozumieć, że, żeby było dobrze, to sami muszą to wywalczyć właśnie metodą małych kroczków. Inaczej jest trudno.

Wydaje mi się, że te "małe kroczki" jak Pan to ujął to taka pogoń za marchewką trzymaną na kiju. Obywatel ma poczucie, że ma jakiś wpływ na to wszystko, a w rzeczywistości i tak dzieje się jak się dzieje. Cały czas nie rozumiem oburzenia pomysłodawcy tematu i wielu ludzi którzy się tu wypowiadają. Tak jakby urodzili się wczoraj... Ja myślę, że gdyby zrobić głębszą analizę podatków za każde dosłownie pierdnięcie, opłat, zusów, srusów porównując jednocześnie do zarobków naszych bezbłędnych polityków, to wydało by się oczywiste na co idą nasze pieniążki. I wtedy żaden pudlarz temperatury by nie podnosił.

To nie powinieneś oburzać się też na prywatna policje zbierającą "dobrowolne" ubezpieczenia... Po co Ci jakies regulacje. Jeśli masz poczucie smerfa marudy i potrafisz tylko mówić "nie uda się", to Tobie na pewno się nie uda... Ale to już Twój wybór, idź powtarzać swoja mantrę...
Hubert B.

Hubert B. wybitny specjalista
od wszechstronności
www.lodz.abc.pl

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Kacper Piekarniak:
Cały czas nie rozumiem oburzenia pomysłodawcy tematu i wielu ludzi którzy się tu wypowiadają. Tak jakby urodzili się wczoraj... Ja myślę, że gdyby zrobić głębszą analizę podatków za każde dosłownie pierdnięcie, opłat, zusów, srusów porównując jednocześnie do zarobków naszych bezbłędnych polityków, to wydało by się oczywiste na co idą nasze pieniążki. I wtedy żaden pudlarz temperatury by nie podnosił.
OK, jesteś grafikiem komputerowym. Być może gdzieś zatrudnionym, albo robiącym na zlecenia. Wyobraź sobie taką sytuację iż okazuje się, że Twoi klienci odchodzą do jakiegoś innego grafika z szemranego towarzystwa. Ten koleś nie skończył żadnej szkoły czy też nawet kursu. Nie płaci podatków za to co robi, więc ceny jego usług są o połowę niższe od Twoich. Dla Ciebie są to ceny dumpingowe, bo masz koszty, muszą ci się zwrócić wydatki jakie poniosłeś na zdobycie wykształcenia...
Raptem gdy zaczynasz się burzyć, że tamten koleś pogrywa nie fair, bo nie dość że bez wykształcenia to jeszcze chodzi do Twoich klientów i oferuje im niższe ceny, ktoś wypala ci z tekstem - "nie wiem o co ci chodzi, po co się uczyłeś, po co płacisz podatki?".
Tomek Slota

Tomek Slota idealista praktyk

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Jakub Polewski:
Tomek Slota:
Jeżeli już szukamy tzw. "kosztów społecznych", to wydaje mi się, że największym jest oddawanie jakichkolwiek pieniędzy w ręce naszych szanownych zarządców. Im mniej będą mieli, tym lepiej będzie się działo.

Niestety, ale to tylko wyidealizowana prawidłowość. Nie wynika ona jednak z jakichkolwiek danych. Koszty zewnętrzne które ponoszą podatnicy generują zarówno oni sami, podmioty prywatne jak i państwo. Wyliczenie bilansu, która strona generuje większe było by na tyle trudne, że nie wystarczy sobie napisać na forum co się uważa. To kwestia przetworzenia ogromnych danych dot. każdego aspektu życia mieszkańców kraju. Wiele z podatków jest wydawanych później przez instytucje państwowe na neutralizowanie, niwelowanie szkodliwych działań podmiotów prywatnych.

Zarzucasz idealizowanie prawidłowości, a potem budujesz piramidę ogólników. Uprośćmy zatem- rząd zajmuje się robieniem zasłony dymnej- organizacją wyborów, spotkaniami na szczycie, wydawaniem ustaw i regulacji- przeżerają przy tym niewiarygodne sumy pieniędzy, regulacje albo są nieznaczące,albo szkodzą; niżej jest mniej więcej to samo, na adekwatnie niższym poziomie- samochody z kierowcami dla szefów zusów, skarbówek, rezydencje dla wojewodów i prezydentów itp.,tak niezbędne przy zarządzaniu i byciu niezastąpionym-aż dochodzimy do szarej pani w skarbówce,która może nie popija kawioru szampanem, ale przynajmniej ma poczucie władzy. Cała ta absurdalna masa nie robi nic produktywnego, TYLKO I WYŁĄCZNIE szkodzi, a to przewalając pieniądze, a to zakazując i nakazując. I stąd moje stwierdzenie o "kosztach społecznych". Szkoda, że udało im się przekonać ludność, że bez nich stoczymy się na dno anarchii i rozpasania, chorzy i smutni będziemy chować się w zrujnowanych domach przed tryumfującymi mafiozami i obcym wojskiem. Ale taka rola władców. Wiesz jaka jest rola niewolnika? Słuchać i wykonywać. Ale przecież syty niewolnik, to szczęśliwy niewolnik.

konto usunięte

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Tomasz Kaczanowski:
To nie powinieneś oburzać się też na prywatna policje zbierającą "dobrowolne" ubezpieczenia... Po co Ci jakies regulacje. Jeśli masz poczucie smerfa marudy i potrafisz tylko mówić "nie uda się", to Tobie na pewno się nie uda... Ale to już Twój wybór, idź powtarzać swoja mantrę...

Pan tutaj uprawia nadinterpretacje i znowu mnie poucza co mam robić. To, że mam takie zdanie w tym temacie nie oznacza, że jestem ukochanym przez Pana "smerfem marudą" :) Powiem więcej - wśród swoich znajomych uchodzę za niepoprawnego optymistę. Zna Pan powiedzenie "mierz siły na zamiary"? Nie będę marnować swojego czasu na walkę z wiatrakami - jeśli Pan ma ochotę proszę bardzo. I proszę wreszcie nie pisać mi co mam robić i gdzie iść (co to za maniera?). pozdrawiam
Hubert B.:

Panie Hubercie, ale ja wcale nie mówię, że to co robią pudlarze jest dobre. To złe i wbrew prawu - zgadzam się z tym w 100%. Tylko wydaje mi się że to taka intelektualna masturbacja oburzać się przeciw temu, międlić temat robiąc z siebie Świętą Marie Panne. Gdzie tak na prawdę na codzień na naszych oczach przewalają się takie sumy pieniędzy (oczywiście lądując nie tam gdzie trzeba), że kwestia pudlarzy wydawać się powinna błaha.

I oczywiście, że powinienem sobie rwać włosy z głowy bo jakiś grafik weźmie połowę mniej niż ja bo ma cały Master Collection Adobe za godzine spędzonym na Torrent (przy dobrym łączu). Ale z drugiej strony nie dziwię się temu bo mało kogo stać by mieć oryginał - a żyć z czegoś trzeba. Wiele ludzi kupuje oryginał jak już sobie coś odłoży. Radzić sobie trzeba jakoś w życiu. Dla czego ludzie mają się dawać jechać w tyłek? W imię czego? Patriotyzmu?Kacper Piekarniak edytował(a) ten post dnia 30.09.09 o godzinie 12:10

konto usunięte

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Tomek Slota:
Zarzucasz idealizowanie prawidłowości, a potem budujesz piramidę ogólników.

Nie, wskazałem, że nie ma mowy o takiej prawidłowości, iż im mniej pieniędzy w budżecie tym lepiej są one wydatkowane i mniej szkód społecznych, gdyż szkody powstają zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym, na co podałem w jakimś stopniu ogólności przykłady (co z idealizowaniem nie ma wiele akurat wspólnego, gdyż każdy opis jest modelem uproszczonym stanu faktycznego).
Uprośćmy zatem- rząd zajmuje się robieniem zasłony dymnej- organizacją wyborów, spotkaniami
na szczycie, wydawaniem ustaw i regulacji- przeżerają przy
tym niewiarygodne sumy pieniędzy, regulacje albo są nieznaczące,albo szkodzą; niżej jest mniej więcej to samo,
na adekwatnie niższym poziomie- samochody z kierowcami dla
szefów zusów, skarbówek, rezydencje dla wojewodów i
prezydentów itp.,tak niezbędne przy zarządzaniu i byciu
niezastąpionym-aż dochodzimy do szarej pani w skarbówce,która
może nie popija kawioru szampanem, ale przynajmniej ma poczucie > władzy. Cała ta absurdalna masa nie robi nic produktywnego,
TYLKO I WYŁĄCZNIE szkodzi, a to przewalając pieniądze, a to
zakazując i nakazując. I stąd moje stwierdzenie o "kosztach
społecznych".

Ależ przecież ja zgodziłem się, że tutaj są szkody i marnotrawstwo. Wyidealizowałeś natomiast równolegle sektor prywatny, w którym w sposób przytoczony przeze mnie te szkody również są generowane. Dowodzenie więc, że w administracji publicznej dzieje się źle jest bezcelowe, bo wcale nie przeczy temu co ja napisałem.
Szkoda, że udało im się przekonać ludność, że bez nich stoczymy się na dno anarchii i rozpasania, chorzy i smutni będziemy chować się w zrujnowanych domach przed tryumfującymi mafiozami i obcym wojskiem. Ale taka rola władców. Wiesz jaka jest rola niewolnika? Słuchać i wykonywać. Ale przecież syty niewolnik, to szczęśliwy niewolnik.

Okej, a teraz zaprzecz podanym przeze mnie przykładom na szkody wykonywane przez pozostawiony samemu sobie sektor prywatny oraz zaprzecz, że jedynie sektor publiczny wymienione przeze mnie przykładowe role społeczne jest w stanie realizować.

Pozdr.
Tomek Slota

Tomek Slota idealista praktyk

Temat: Oda do naczelnego Expressu

To ja już wiem- różnimy się przy definiowaniu "szkody społecznej". Nic dziwnego, w końcu jest wzięty z dialektycznego bełkotu socjaluchów. Porzućmy go zatem- mnie chodzi o to, że "u prywaciarza" każda złotówka jest jakoś przypisana i jej wydanie wiąże się z jakąś chęcią lub potrzebą prawdziwego człowieka. W momencie jak ta złotówka znajdzie się w łapach "zarządców" to jej alokacja staje się zazwyczaj nieracjonalna. Po pierwsze urzędas nie jest za nią odpowiedzialny, po drugie musi wymyślić jak ją wydać, najlepiej tak, żeby wydać się potrzebnym. No i pobrać pensję za zrealizowanie procesu redystrybucji. Stąd jakikolwiek pieniądz trafiający do "NICH" uważam za gorzej umieszczony niż w rękach zwykłych ludzi.
Prot Haładaj

Prot Haładaj Programmers manager
& solutions
designer. Apps &
applicat...

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Prywaciarz to jakiś anachronizm. Nie lepszy będzie ciułacz?
Artur Kulik

Artur Kulik
http://www.dlafranka
.pl

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Prot Haładaj:
Prywaciarz to jakiś anachronizm. Nie lepszy będzie ciułacz?

Chcesz obrazac ludzi dzialajacych w sektorze prywatnym?
Prot Haładaj

Prot Haładaj Programmers manager
& solutions
designer. Apps &
applicat...

Temat: Oda do naczelnego Expressu

Artur Kulik:
Chcesz obrazac ludzi dzialajacych w sektorze prywatnym?

Nie chce aby mnie obrażano gdy widzę różnicę między przedsiębiorcą, a prywaciarzem.



Wyślij zaproszenie do