Temat: Obiady domowe w centrum Łodzi (i nie tylko)
Katarzyna M.:
Pora roku skłania mnie do tego, aby zaprzestać jedzenia samych jogurtów i sałatek, i zjeść w ciągu dnia pracy coś ciepłego.
I może niekoniecznie codziennie pizzę, shoarmę czy chińskie.
Gdzie znacie/znaleźliście jakieś lokale/jadłodajnie/bary z smacznym/domowym jedzeniem?
Tak żeby za obiad nie zapłacić więcej niż 15 zł.
Preferowane menu: domowe. Jakaś zupa, gulasz, kotlet, ziemniaki (a nie frytki)... Słowem: prawdziwych barów szukam.
Szanowna Katarzyno Mikołajczyk,
chyba musimy poważnie porozmawiać bo jak przeczytałem tytuł Twojego wątku to się lekko zdziwiłem bo dosłownie miałem zamiar poruszyć ten sam temat, a wiec :
Angelika Jędra:
Na Łagiewnickiej przy Inflanckiej, bar mleczny "Jarzebinka"
to chyba jeden z ostatnich bastionów polskiego socjalizmu gastronomicznego ;), kwadratowe blaty przymocowane do starych okrągłych i menu z literkami przyczepianymi do tablicy, mega hardcore, ale klimat niezapomniany, kiedyś było podobne miejsce przy Placu Barlickiego " Bar Zielony" i napewno wiele wiele innych jadłodajni spod znaku "SPOŁEM" np Balaton, gdzie tez często gościłem z tatą podczas powrotnej drogi z pobliskiego przedszkola ;)
Michał Modrzejewski:
"Sznycelek" na Narutowicza przy Tramwajowej :)
nigdy nie byłem ale podobno bardzo smacznie ;)
a jeżeli chodzi o moje typy to :
"u Gawła" na Rąbieńskiej, poprostu uwielbiam barszcz czerwony z uszkami, pierogi z kapusta lub z mięsem, szwajcary devolaye itd, mega miejscówka ;)
"Sas" na al.Włókniarzy, kiedyś naprawdę super temat na lunch ale jakis czas temu odpuściłem bo często niedogotowane, niedosmażone, mniejsze porcje, wyższe ceny :/
"Guliwer" na Zgierskiej przy Sedziowskiej, przeprowadziłem sie tam z "Sasa" ale zielone wnetrze mega przygnębiajace :/ i pomimo tego iż ceny niskie to zrezygnowałem bo wielkość porcji przekładała sie wprost proporcjonalnie do cen :/
"Cud Miód" na al.Włókniarzy, nie byłem ale podobno dobre papu ale po przestudiowaniu cen w Menu lepiej iść do pobliskiego Mcsyfa ;)
Shorma bar "Buła", na Narutowicza przy Matejki, restauracja z pubem nastawiona typowo na klientów z UŁ wię ceny przystępne a jedzonko smaczne , szczególnie jak gotuje menadżer Sebastian ;)
a jak ktoś ma ochotę na kiełbę z grilla to tylko u Pana Adama Drozdy z Kanzas, ma tam swoja budkę już od ponad 15 lat na trasie z Kanzas do Aleksa, nie zdziwcie sie jak zostaniecie pouczeni o wolnym wyjeżdżaniu z bramy "... bo Ci cholerni rowerzyści... ;)"
pozdrawiam i życzę smacznego ;)