Temat: Nie kupujemy w aptekach CEFARMU
Jakub P.:
Od szczegółu do ogółu...
Kuba, nie ma sensu dalsza dyskusja na poziomie detali. Obaj mamy swoje argumenty i możemy przerzucać się nimi to w jedną, to w drugą stronę. Będzie to nic innego jak sofistyka w najczystszej postaci, a ta dyskusji zdecydowanie się nie przysłuży.
Pozwól zatem, że napiszę nieco ogólniej.
Szanuję Cię za to co robisz ale myślę, że za bardzo uogólniasz i próbujesz wszystko i wszystkich zamknąć w jednej szufladzie. Idea miasta w całości odrestaurowanego, odnowionego, ze ślicznymi kamienicami, placami, które dostaną nowe życie jest oczywiście piękna i kusząca ale nie można zakładać, że to jedyna słuszna droga.
Obiektów do odnowienia jest tyle, że żaden fundusz UE by tego nie udźwignął. Są miejsca, których się odzyskać nie da, są miejsca w których przypadku będzie to znacznie droższe niż postawienie czegoś od nowa wraz z kosztami wynikającymi z utraconej promocji włącznie, są miejsca gdzie fizycznie zaadaptowanie lokalu do innych celów niż początkowe - jest niemożliwe. Są wreszcie miejsca, w których musi powstać coś nowego, bo miasto nie może być skansenem.
Dałeś przykład Wrocławia. Owszem, tam stoi kolejka po dotacje na odnowienie budynków ale i nie jeden został wyburzony aby w jego miejscu powstało coś nowego.
Tam przedsiębiorca ma masę ułatwień w innych sferach i ma czas aby stać w tej "kolejce" po dotację na odrestaurowanie budynku.
Czytając to co piszesz mam wrażenie, że chciałbyś zachować Łódź w wyglądzie sprzed ponad 100 lat i gotów jesteś bronić każdej fabryki, kamienicy, magazynu. Problem w tym, że tak się nie da. Trzeba odnawiać, odrestaurowywać, zachowywać stary styl ale trzeba też robić miejsce pod biurowce, wieżowce, ciekawą nowoczesną architekturę. Tak jak miasto nie może stać się zbiorem bezkształtnych wieżowców, bo to zabiłoby turystykę czy nawet marzenia o niej - bo morza, rzek, jezior czy gór nie mamy; tak nie może stać się kopią metropolii sprzed lat pozbawioną nowoczesności.
Ty mam wrażenie chcesz widzieć tylko jedną stronę, jeden kierunek. A szkoda.
Tu nie chodzi o cefarm i koszary. Prawda jest taka jak pisałem wcześniej. Mogli nic z tym obiektem nie robić, nawet nie zatrudniać ochrony, pojawiliby się menele i wkrótce budynek byłby już tylko do wyburzenia. Wówczas byś nie protestował, nie proponował ich bojkotu - byłby to jeden z wielu budynków jaki powoli papada w ruinę, aż można go tylko wyburzyć, bo nic się z nim nie da zrobić.
Ty widzę, myślisz że ja jestem przeciw Tobie i Twojej idei miasta. Wierz mi, nie. Ale myślę, że powinieneś patrzeć na to troszkę szerzej, rozsądniej.