Temat: Nie kupujemy w aptekach CEFARMU
Wiesz co, wiem jak się robi interesy w Łodzi i to nie z gazet, i odnoszę wrażenie, że wiem lepiej niż Ty,
Jeszcze byś się zdziwił..
Miałem kilka kontaktów z władzami miasta, z wydziałem promocji.. tak, tak.. bezpośrednich, nie "z gazet".
I po tym co zobaczyłem w takich sytuacjach wolę stać po stronie Obywatela i Przedsiębiorcy. Przykro mi.
w d...., ale pieniądz można zarobić również stawiając coś na pustych działkach,
No to niech miasto (czyli my, bo to z naszych podatków idzie) zaproponuje cefarmowi aby nie wyburzał, bo da im działkę porównywalnej wartości, pustą.
I po kłopocie.
Oczywiście zakładamy, że miasto złoży wniosek do UE i ślicznie odrestauruje te koszary :))) Tak samo jak zrobiło z wieloma innymi obiektami.
Przecież nie powiesz mi, że miasto tego nie zrobi i pozwoli popaść obiektowi w ruinę taka aby dało się go tylko wyburzyć? To przecież niemożliwe...
odbudować, a one przedstawiają dla mnie wartość większą niż hipotetyczne zyski jakiś firm.
Zacznij od tych, które należą do miasta, nie do przedsiębiorców..
I na koniec tego tematu, napiszę Ci, że jeżeli będę mógł coś zmienić w Łodzi wkładając w to własne pieniądze, to to zrobię nie patrząc na zysk, po prostu to jest moje miasto.
Ja wiele lat wkładałem kasę w to miasto, fakt - nie w budynki, ale pewien event. Ale po tym jak podchodzi do tego miasto bez żalu przeniosłem go do Wrocławia. Po IX edycjach jakie odbyły się w Łodzi, i z których wierz mi, miasto, ludzie mieli 10x więcej korzyści niż ja.
Problem polega na tym, że zamiast atakować cefarm czy inną firmę trzeba skoncentrować siłę na władzach miasta, zaś przedsiębiorców namawiać do inwestycji i w nich im pomagać - bo to jedyna realna droga aby w kasie miasta pojawiła się kasa na cele, o których piszesz.
Oczywiście, można z góry założyć, że pewnie założą tam dziadoparking, postawią jakieś szkaradztwo, nie zatrudnią ludzi i w ogóle z takim założeniem nic, tylko iść się powiesić.
Póki co jednak prywatni przedsiębiorcy zrobili dla tego miasta 100x więcej niż jego władze.