Temat: Nie kupujemy w aptekach CEFARMU
Paweł Kupper:
Nie mieszajmy pojęć.
Jeśli w BDRach jakiś urząd chce przebudować starówkę, ktoś ma dom, który nabył jest "obciążony" opieką np. kuratora to OK. Masz rację.
W zapisach planistycznych zapisuje się także ochronę zabudowy zabytkowej. Co do ochrony zabytków, w Niemczech są tak samo legislacyjne normy ochrony zabytków. Możliwe, że podajesz przykład obiektu nie będącego pod ochroną prawną.
Ale jeśli jesteś właścicielem budynku bądź nabyłeś go bez takich obciążeń możesz go sobie wyburzyć choćby spał w nim przed laty sam Willy Brand. Własność to własność.
Co innego np. w UK gdzie już tak dobrze nie ma i jest znacznie bliżej tego schematu, o który piszesz.
Ale BDR były budowane na wzór USA czyli w oparciu o wolność, własność, nie zaś odgórne prikazy.
Pozwolę sobie zażartować, że pewnie dlatego USA wyglądają tak tragicznie i mają modele urbanistyczne, których dzisiaj się wstydzą i z których się wycofują ;)
Inna sprawa, że odpowiednie służby mogą nie pozwolić Ci na budowę tam np. wieżowca, jeśli nie jest to zgodne z warunkami zabudowy.
Dokładnie.
Ale to i w Polsce tak mamy (o ile dany obszar ma warunki zabudowy w ogóle :)).
Oczywiście. Chodziło mi o to, że w Europie Zachodniej świadomość kulturowa jak również stosowanie prawa jest znacznie bardziej zaawansowane niż w zapyziałej Polsce, w której nie szanuje się jeszcze 20 lat po transformacji ustrojowej własnego dziedzictwa i w imię niedojrzale pojmowanej wolności (tu bardziej stosownie samowoli za wszelką cenę) wybiera się nierzadko tandetę i niszczenie a więc i straty ekonomiczne "bo tak".
Z tym aby pociągać do odpowiedzialności decydentów - pełna zgoda.
Niestety prawo krajowe nie pozwala na to, a sądownictwo i prokuratury są (co wynika z dotychczasowej praktyki w zakresie realizacji prawa o ochronie zabytków) przeciwko interesowi publicznemu.
Ale obywatelowi, właścicielowi powinno się dać spokój.
Jak pisałem, niezupełnie, gdyż (tu odsyłam do wymienionych
W prawodawstwie (także niemieckim) o ile za ochronę zabytków odpowiada państwo i samorząd o tyle za OPIEKĘ nad zabytkami odpowiada właściciel / użytkownik zabytku.
Mam tu całkowicie odmienną od Ciebie opinię. IMO jeśli coś jest takim dobrem kultury to nich to Państwo od obywatela za godziwe pieniądze odkupi, a nie dyktuje mu co tam może mieć a co nie.
Dlaczego? Bardzo wielu właścicieli nie ma nic przeciwko temu, aby objąć ochroną prawną ich zabytkowe budynki. Chociażby dlatego, że:
1) można na tym zarobić, jeśli się wie jak i nie jest się zwykłym spekulantem od wartości gruntu,
2) ma się poczucie rangi, prestiżu swojej własności, co również można wykorzystać do zwiększenia zysku.
Przecież sporo zabytków zostaje objętych ochroną właśnie na WNIOSEK właściciela :)
Teraz może myślisz inaczej ale gdybyś sam miał nieruchomość z prawem własności, a ktoś zacząłby Ci się wymądrzać co tam możesz zrobić a co nie - wkurzyłbyś się :)))
Gdybym był właścicielem zabytku, to jeszcze prosiłbym o doradzenie jak pozyskać fundusze na remont, albo pomoc przy właściwym przywróceniu cech historycznych (np. kolorystyka elewacji). Tak robi wielu właścicieli. Ostatnio dogadywałem dla przykładu z 2 właścicielami obiektów poprzemysłowych, że na ich prośbę pomogę im załatwić objęcie prawną formą ochrony, żeby pomóc im w ten sposób w remoncie obiektu i pozyskaniu na to środków.
Firmom Państwo nie pomaga. Firmy muszą się kierować własnym interesem, bo nikt za nich nie zadba.
Zgadzam się. Dlatego postuluję z innymi opiekunami zabytków w UMŁ, aby pozwolono w końcu w Łodzi powołać w ramach np. projektu Europejskiego Centrum Rewitalizacji Miast XIX-wiecznych takich jednostek jak:
1) Biuro Obsługi Inwestora,
2) Biuro Informacji o Rewitalizacji, w tym:
a) Zespół konsultacyjny,
b) Zespół promocji wewnętrznej.
Na razie bez odzewu, ale może się uda :)