Temat: Mamy Ligę Światową siatkówki
Łódź jednak bez Ligi Światowej
Wielki sport znów przegrał z niekompetencją łódzkich urzędników. Po Euro 2012 nasze miasto straci kolejną międzynarodową imprezę. Tym razem siatkarską Ligę Światową. Zamiast meczów wicemistrzów świata łodzianie obejrzą... zawody zapaśnicze
We wtorek Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) zatwierdziła terminarz kolejnej - już dziewiętnastej - edycji Ligi Światowej. I już po raz dziewiąty reprezentacja polskich siatkarzy miała wystąpić w Łodzi. To wspaniała wiadomość, bo LŚ to w Polsce drugie pod względem popularności, po spotkaniach piłkarskiej reprezentacji, wydarzenie sportowe. W Łodzi nawet pierwsze, bo na mecz podopiecznych Leo Beenhakkera z Węgrami przyszło na stadion Widzewa ok. 5 tys. kibiców. Tymczasem pojedynki siatkarzy z Chinami obejrzało ponad 20 tys. widzów.
Pierwszy raz LŚ gościła w hali sportowej przy ul. Skorupki w 1999 roku i polska drużyna zmierzyła się z Australijczykami. Potem graliśmy jeszcze siedem razy, za każdym razem z innym przeciwnikiem. Łódzcy kibice oglądali więc na żywo Rosjan, Brazylijczyków, Argentyńczyków, Hiszpanów, Greków, drużynę Serbii i Czarnogóry i w ubiegłym roku Chińczyków. Za każdym razem było to wielkie wydarzenie, bo do Łodzi ściągali sympatycy siatkówki z całej Polski. Ubranych w biało-czerwone barwy kibiców już od rana w dniu meczu można było spotkać na ulicach miasta. Zainteresowanie łódzkimi meczami naszej reprezentacji było ogromne. Przed kasami ustawiały się gigantyczne kolejki, bilety rozchodziły znakomicie, także w przedsprzedaży internetowej. Ale nikt, komu udało się zdobyć wejściówkę, nie żałował, bo atmosfera w łódzkiej hali zawsze była wspaniała. Siatkarze wielokrotnie powtarzali, że uwielbiają grać w naszym mieście.
We wtorek było już pewne, że 11 i 12 lipca Liga Światowa znów zagra w Łodzi. Tym razem rywalem drużyny Raula Lozano miała być Japonia. - Bardzo się cieszę, że LŚ znów będzie w moim mieście - pisze na forum "Gazety" Riddle. - Dodatkowym powodem do zadowolenia jest też przeciwnik. Lubię Japonię i byłem zły, że nie mogłem zobaczyć na żywo reprezentacji tego kraju, kiedy grali w Poznaniu.
Teraz zła wiadomość. - Liga Światowa w lipcu w Łodzi? Wiem, czytałem o tym w gazetach - mówi Dariusz Gałązka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza halą przy ul. Skorupki. - Tyle tylko, że nic więcej na ten temat nie wiem. Nie dostaliśmy żadnego pisma w tej sprawie, nikt się z nami nie kontaktował i nie pytał, czy organizacja meczów Ligi Światowej jest możliwa, czy terminy są wolne. Chyba trochę inaczej załatwia się takie rzeczy.
A akurat w tym terminie hala będzie zajęta przez zapaśników. Łódź będzie gospodarzem międzynarodowego turnieju Poland Open, czyli XVII memoriału im. W. Ziółkowskiego. - Wiadomo o tym od trzech miesięcy - mówi Gałązka. - Prezydent Jerzy Kropiwnicki objął nawet patronat nad imprezą. Bardzo zależy nam, by te zawody dobrze wypadły, bo staramy się o organizację mistrzostw świata w zapasach w 2009 roku.
Dwóch imprez w jednym czasie, do tego w jednej hali, zorganizować się nie da. - W czwartek skontaktuję się z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej. Zapytam, czy jest możliwość przełożenia meczów z Japonią na inny termin - mówi Gałązka.
Ale Liga Światowa to największa sportowa impreza w naszym mieście, a pewnie i w Polsce. Może lepiej przełożyć zawody zapaśników? - Proszę pana to ogromne zawody! Przyjedzie światowa czołówka, sześciuset zawodników z 60 krajów świata - oburza się Eugeniusz Najmark, sekretarz generalny Polskiego Związku Zapaśniczego. - To ostatnie zawody przed olimpiadą, więc przez wszystkich zawodników traktowane są bardzo poważnie. Światowa Federacja Zapasów zatwierdziła ten termin, zaproszenia już wysłane. Dobrze, że nam pan o tym powiedział. Musimy to pilnie wyjaśnić. Ale dlaczego nikt z władz miasta nas o tym nie poinformował? Przecież rozmawialiśmy z dyrektorem Nowickim [Mieczysław Nowicki, dyrektor Wydziału Sportu - przyp. red].
Za to działacze Łódzkiego Związku Piłki Siatkowej twierdzą, że już od kilku miesięcy rozmawiali z ówczesną wiceprezydent Łodzi Hanną Zdanowską o organizacji spotkań Ligi Światowej. Przypominali, że rozgrywki w 2008 roku zaplanowane są później niż ostatnie. Wtedy z Chinami Polacy grali w maju.
Liga Światowa trafiła do Łodzi dzięki Bogusławowi Adamskiemu, wiceprezesowi PZPS: - W kolejce jest wielu chętnych. Jeśli raz stracimy organizację, to będzie trudno ją odzyskać. Inne miasta oferują za darmo hotele i deklarują pokrycie wszystkich kosztów, byle tylko gościć Ligę Światową. Ale jedynie Łódź i Katowice co roku organizują po dwa spotkania. Bydgoszcz i Poznań muszą się dzielić!
Szef łódzkiego sportu Mieczysław Nowicki był wczoraj niedostępny.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź