Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Łódź się starzeje - widzimy to na ulicach, pokazują taki stan statystyki. Mamy najniższy w kraju przyrost demograficzny i najwyższy wskaźnik starych, samotnych kobiet na 100 mieszkańców. A jak wyglądają nowoczesne usługi opiekuńcze dla tej grupy?

Otóż wyglądają nieciekawie. Nowoczesnych usług praktycznie nie ma. Standardem jest tzw. opiekunka PKPS, MOPS czy którejś z kilku prywatnych agencji - pani najczęściej zaawansowana w latach, dorabiająca do kiepskiej renty eks-sprzątaczki czy pomocy w przedszkolu. Jeśli przypadkiem trafi się ktoś młodszy, z reguły są to "przedsiębiorcze" panie, wyspecjalizowane w "opiece" nad starszą samotną osobą, którą da się w łatwy sposób namówić do zawarcia nieformalnej umowy o tzw. dożywocie - a potem równie szybko umieścić w domu opieki, by sprzedać jej mieszkanie i zniknąć. Kilka takich łódzkich przypadków było nagłośnionych. O większości media nie piszą, bo sprawa schodzi razem z podopieczną do grobu.

Na temat państwowych i prywatnych domów opieki wolę się nie wypowiadać: nie z uwagi na ich poziom czy klimat, tylko z bardzo prozaicznego powodu: nie każda starsza osoba, zwłaszcza wykształcona, przyzwyczajona do życia w przyzwoitym standardzie, ma ochotę spędzić ostatnie lata w gromadzie innych staruszków. Rozwiązaniem ustawowym miało być tworzenie tzw. rodzinnych domów opieki, ale...

Od dłuższego czasu poszukuję osoby/osób, na przykład kulturalnego małżeństwa, które chciałoby założyć i poprowadzić taki dom w Łodzi. Mam w rodzinie dwie seniorki, znalazłam odpowiedni dom do łatwej adaptacji na RDS, dawałam ogłoszenia. I co? Wszystko rozbija się albo o zbytnią zachłanność kandydatów, na ogół biednych jak mysz kościelna i także będących stałymi klientami pomocy społecznej - albo o całkowite niezrozumienie idei RDS.

Rodzinny Dom Seniora jest placówką typu domowego, prowadzonego wspólnie przez zamieszkałe tam osoby (minimum trójka staruszków lub osób niepełnosprawnych oraz ich młodzi opiekunowie). MOPS dofinansowuje część kosztów, związanych z opiekunami, jeszcze w tym roku mają też być uchwalone przepisy wykonawcze do ustawy, umożliwiającej tworzenie takich domów z przydziałem bonów opiekuńczych w wysokości 800-1200 zł na każdego podopiecznego. RDS-y to nowe miejsca pracy, nie do pogardzenia na cienkim rynku zatrudnienia w Łodzi. Czy naprawdę nie ma w Łodzi osób, zainteresowanych własną działalnością inną, niż prowadzenie sklepów internetowych?

konto usunięte

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Idea szczytna
Tylko czy te 800 -1200zl to jest wszystko co za takiego staruszka maja otrzymac jego opiekunowie? Czy oprocz tego dzieci tych osób płaca jakąś składkę miesięczna/ roczna itp itd?
Jakie są prawne obostrzenia np jakie uprawnienia powinno mieć takie małzenstwo by móc sie opiekowac takimi staruszkami?

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

To ma być Rodzinny Dom, Łukaszu - po prostu dom konkretnej rodziny z większą ilością babć lub jakichś niepełnosprawnych kuzynek. Wszystkie będą się dokładać do utrzymania domu, siebie i opiekunów - niezależnie od bonów. Nikt nie zabroni jednemu ze współmałżonków nadal pracować (jeśli ma pracę)... choć i potem miałby zajęcia, typowo męskie z młotkiem czy kosiarką, jak to zazwyczaj bywa w każdym domu. Placówka, którą chcę utworzyć, dotyczy osób, które mimo wieku są SPRAWNE, przede wszystkim umysłowo. Niestety, zbyt wiele osób na hasło "senior" widzi od razu mamroczącą sklerotycznie osobę w brudnym pampersie :(

Propozycja mogłaby być szczególnie interesująca dla małżeństwa na przykład z niepełnosprawnym dzieckiem - ono również otrzymywałoby bon, a matka miałaby nie jakiś tam mizerny zasiłek, tylko normalny etat, z ubezpieczeniem itd. Nie bardzo rozumiem, jakie składki za dzieci masz na myśli. W jakiej rodzinie płaci się coś takiego? :D

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

EDIT: a jakie uprawnienia musiałbyś mieć do opieki nad własną matką, teściową czy samotną ciotką? :D

konto usunięte

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
To ma być Rodzinny Dom, Łukaszu - po prostu dom konkretnej rodziny z większą ilością babć lub jakichś niepełnosprawnych kuzynek. Wszystkie będą się dokładać do utrzymania domu, siebie i opiekunów - niezależnie od bonów. Nikt nie zabroni jednemu ze współmałżonków nadal pracować (jeśli ma pracę)... choć i potem miałby zajęcia, typowo męskie z młotkiem czy kosiarką, jak to zazwyczaj bywa w każdym domu. Placówka, którą chcę utworzyć, dotyczy osób, które mimo wieku są SPRAWNE, przede wszystkim umysłowo. Niestety, zbyt wiele osób na hasło "senior" widzi od razu mamroczącą sklerotycznie osobę w brudnym pampersie :(

Propozycja mogłaby być szczególnie interesująca dla małżeństwa na przykład z niepełnosprawnym dzieckiem - ono również otrzymywałoby bon, a matka miałaby nie jakiś tam mizerny zasiłek, tylko normalny etat, z ubezpieczeniem itd. Nie bardzo rozumiem, jakie składki za dzieci masz na myśli. W jakiej rodzinie płaci się coś takiego? :D
Widocznie zle zrozumialem - wydawalo mi sie ze chcesz zeby to byl taki dom spokojnej starosci ale w ramach wlasnie takiej małej grupki prowadzonej przez parę. Za staruszków bedą płacić albo oni albo ludzie ( dzieci , prawni opiekunowie ) ktore w tym rodzinnym domu by je umiescily. Takie bylo moje rozumienie tego co napisalas.

konto usunięte

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
EDIT: a jakie uprawnienia musiałbyś mieć do opieki nad własną matką, teściową czy samotną ciotką? :D
Co innego jest opiekowac sie rodzina a co innego obcą osoba ;) Szczegolnie wymagającą specjalistycznej opieki (jesli wymaga - wtedy domyslam sie ze jakiś kurs pielęgniarski is essential?)

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

To byłby typowy dom opieki - płacisz określoną kwotę (lub część emerytury) i wsadzasz tam ciotkę czy kuzynkę, zamykając temat. Dwie osoby nie wystarczyłyby, zgodnie z przepisami, na taką placówkę: przepisy dokładnie regulują ilość i charakter etatów, powierzchnię na osobę, wyposażenie domu itd itp. Placówka podlega (przynajmniej teoretycznie) rygorystycznym kontrolom miejskim i Sanepidowskim. Do tego MOPS w każdej chwili ma prawo skierować tam swoich podopiecznych, na przykład zagęszczając pokoje.

Moim paniom chodzi po prostu o miłe, kulturalne małżeństwo, które się nimi zajmie, mając z tego dodatkowe korzyści w postaci bonów i dopłat z MOPS, a potem... hm, uprzedzam, one są z rodziny długowiecznej... będzie dziedziczyło ten dom.
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
Rodzinny Dom Seniora jest placówką typu domowego, prowadzonego wspólnie przez zamieszkałe tam osoby

Na pewno?

http://samorzad.infor.pl/sektor/zadania/opieka_spolecz...

A.

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Trochę przerzucamy się postami, Łukaszu - ale uprawnień nie potrzeba. W momencie wystąpienia konieczności opieki specjalistycznej, można ją zapewnić z zewnątrz (np. rehabilitant czy lekarz-specjalista albo pielęgniarka środowiskowa). Problem w tym, że to nie jest praca na 8 godzin, a seniorki nie zamierzają funkcjonować na niczyjej łasce jako "obce osoby" :D

konto usunięte

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa,
doskonaly pomysl. Myslalam o czyms bardzo podobnym. Niestety, nie zdazylam...

Czy prowadzilas normalna rekrutacje by znalezc te osoby? Moje pomysly to:
- nawiazac kontakt z osobami, ktore juz pracuja jako opiekun w jakiejs instytucji ale chca miec wiecej niezaleznosci
- skontaktowac sie z piekunkami z MOPS - ona za marne grosze wykonuja ciezka prace, taka opcja to dla nich jak awans

Ruzumiem rozgoryczenie postawa ludzi. Ja tez sie nie moge nadziwic jak ciezko znalezc chetnych do pracy w miescie gdzie ciagle narzeka sie na jej brak.

Powodzenia!
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Joanna Baird:
Ruzumiem rozgoryczenie postawa ludzi. Ja tez sie nie moge nadziwic jak ciezko znalezc chetnych do pracy w miescie gdzie ciagle narzeka sie na jej brak.

To nie pracy brak, ale pracowników z kwalifikacjami.

A.

konto usunięte

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
To byłby typowy dom opieki - płacisz określoną kwotę (lub część emerytury) i wsadzasz tam ciotkę czy kuzynkę, zamykając temat. Dwie osoby nie wystarczyłyby, zgodnie z przepisami, na taką placówkę: przepisy dokładnie regulują ilość i charakter etatów, powierzchnię na osobę, wyposażenie domu itd itp. Placówka podlega (przynajmniej teoretycznie) rygorystycznym kontrolom miejskim i Sanepidowskim. Do tego MOPS w każdej chwili ma prawo skierować tam swoich podopiecznych, na przykład zagęszczając pokoje.

Moim paniom chodzi po prostu o miłe, kulturalne małżeństwo, które się nimi zajmie, mając z tego dodatkowe korzyści w postaci bonów i dopłat z MOPS, a potem... hm, uprzedzam, one są z rodziny długowiecznej... będzie dziedziczyło ten dom.
Ok Ewa juz sobie to wyklarowalem , dzieki .
Nie rozumiem tylko gdzie tu dodatkowe wakaty?

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

1. Przepraszam, Łukaszu, nie do końca rozumiem, o jakie wakaty Ci chodzi... Możesz sprecyzować?

2. Owszem, Joanno - próbowałam znaleźć odpowiednie osoby w rozmaity sposób. W tej chwili obie moje seniorki mają dochodzące opiekunki na kilka godzin dziennie, niestety, żadna z tych pań nie widziała możliwości włączenia się w temat. Mają swoje mieszkania, swoje rodziny i wolą wykonać kiepsko płatną pracę i żyć po swojemu, bez odpowiedzialności. Szukałam poprzez internet, na portalach dla osób, poszukujących pracy opiekunki lub pomocy domowej - niestety, najczęściej są to niezbyt odpowiedzialne osoby, z dziedziczoną bezradnością, same skazane na zasiłki z opieki społecznej, lecz nie umiejące (a może nie chcące?) wziąć życia we własne ręce. Im wystarczy te kilkadziesiąt złotych tygodniowo, które dorobią to tu, to tam, po cichu, by nie stracić zasiłków. Rozesłałam wici poprzez znajomych, szukałam nawet w zaprzyjaźnionych biurach nieruchomości, czy nie znają osób, które wolałyby trzypokojowe oddzielne mieszkanie w domu jednorodzinnym, zamiast M-3 czy M-4 w blokowisku. Niestety, bez rezultatu.

3. Andrzeju, w pierwszym poście pisałam o braku przepisów wykonawczych (mają ukazać się w II półroczu) - więc wtedy będzie widać wyraźniej różnicę pomiędzy RDS w wersji MOPS i takim, który chciałabym stworzyć. Bo to, co dzisiaj proponuje ustawa, to po prostu zwykły dom opieki, tyle że mniejszy, bardziej kameralny. Dom (budynek) musi być własnością osób prowadzących, a nie podopiecznych, z późniejszym dziedziczeniem przez opiekunów.

Tak, zgadzam się z Wami, Joasiu i Andrzeju, że problemem w Łodzi nie jest brak pracy, tylko brak etatów... i chęci.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
Na temat państwowych i prywatnych domów opieki wolę się nie wypowiadać: nie z uwagi na ich poziom czy klimat, tylko z bardzo prozaicznego powodu: nie każda starsza osoba, zwłaszcza wykształcona, przyzwyczajona do życia w przyzwoitym standardzie, ma ochotę spędzić ostatnie lata w gromadzie innych staruszków. Rozwiązaniem ustawowym miało być tworzenie tzw. rodzinnych domów opieki, ale...

Od dłuższego czasu poszukuję osoby/osób, na przykład kulturalnego małżeństwa, które chciałoby założyć i poprowadzić taki dom w Łodzi. Mam w rodzinie dwie seniorki, znalazłam odpowiedni dom do łatwej adaptacji na RDS, dawałam ogłoszenia. I co?

Jeżeli jest to taka wspaniała idea, masz już 2 przyszłe pensjonariuszki i znalazłaś odpowiedni dom, to dlaczego osobiście nie realizujesz tego pomysłu?
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
Tak, zgadzam się z Wami, Joasiu i Andrzeju, że problemem w Łodzi nie jest brak pracy, tylko brak etatów... i chęci.

O etatach można pomału zacząć zapominać. Zostaną tylko w budżetówce i w dużych firmach na wyższych stanowiskach, choć i tu niekoniecznie.

A.

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

@ Katarzyna - Nie dam rady czasowo - pracuję na dwóch etatach, czyli ok. 14 godzin dziennie... :(

@ Andrzej - Owszem - ale nie wyłączałabym budżetówki. W pewnych branżach może to być nawet korzystne, na przykład w kulturze, funkcjonującej nieefektywnie według peerelowskiego modelu etatowego. Instytucje kultury, wprowadzające kontrakty artystyczne i menedżerskie osiągają o wiele lepsze wyniki finansowe i frekwencyjne, bo muszą się starać i działać, a nie tylko funkcjonować... Ewa Miller edytował(a) ten post dnia 13.06.12 o godzinie 11:07
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewo, do tego rodzaju "pracy" potrzebne są pewne predyspozycje. Nie mam na myśli wymogów formalnych, ale pewną konstrukcje psychiczną, którą nie każdy posiada. Dlatego tak niewiele funkcjonuje np. rodzinnych domów dziecka. Co innego bowiem wychowywanie własnych dzieci, a co innego "matkowanie" " obcym" dzieciom. Podobny mechanizm dotyczy RDS.Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 13.06.12 o godzinie 13:07

konto usunięte

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Ewa Miller:
1. Przepraszam, Łukaszu, nie do końca rozumiem, o jakie wakaty Ci chodzi... Możesz sprecyzować?
Ewo
napisałaś
>RDS-y to nowe miejsca pracy, nie do pogardzenia na cienkim rynku zatrudnienia w Łodzi.

Skąd? Skoro opiekowac ma sie małzenstwo a nie jakieś osoby trzecie?
Wyklaruj prosze
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Joanna Baird:
Ewa,
doskonaly pomysl. Myslalam o czyms bardzo podobnym. Niestety, nie zdazylam...

Czy prowadzilas normalna rekrutacje by znalezc te osoby? Moje pomysly to:
- nawiazac kontakt z osobami, ktore juz pracuja jako opiekun w jakiejs instytucji ale chca miec wiecej niezaleznosci
- skontaktowac sie z piekunkami z MOPS - ona za marne grosze wykonuja ciezka prace, taka opcja to dla nich jak awans

Joanno, taka praca nie zapewnia niezależność, gdyż wymaga pełnej dyspozycyjności niemal 24 godziny na dobę. Równocześnie wymaga dużej wszechstronności, bo jest się administratorem, zaopatrzeniowcem, "dozorcą"/gospodarzem domu, ogrodnikiem, damą do towarzystwa, sprzątaczką itd. itp.
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: Łódź - miasto starych ludzi

Nie jest to również praca, którą można zmienić przez wysłanie CV do innej firmy.
Podjęcie się takich obowiązków to podporządkowanie całkowite własnego - opiekunów - życia. Włącznie z decyzjami lokalowymi. Dlatego - chociaż sama idea bardzo mi się podoba - rozumiem brak entuzjazmu u potencjalnych kandydatów.

Następna dyskusja:

Zaproszenie do projektu Moj...




Wyślij zaproszenie do