konto usunięte
Temat: Dętka - najoryginalniejsze muzeum w mieście
Firma budowlana z Tomaszowa Mazowieckiego Pro-Inst Jerzego Matysiaka rozpoczęła budowę wejścia do podziemnego muzeum w starym, owalnym kanale, biegnącym pod placem Wolności.Ogrodzono teren budowy i rozpoczęto prace ziemne. - Najpierw musimy odciąć kanał od starych studzienek, by nie groziło mu zalanie - mówi Jerzy Matysiak. Równolegle pracują ekipy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, czyszcząc kanał. Ustawiono dmuchawy pompujące świeże powietrze. - To konieczne, gdyż część obecnych w kanale substancji jest niebezpieczna dla zdrowia - mówi Awiniusz Opasiak, pracownik ZWiK. - Na koniec pokryjemy ceglane ściany środkiem ochronnym z żywicy.
Ceglane ściany zostaną oczyszczone, ale zachowają patynę. Ważne jest bowiem zachowanie odpowiedniego nastroju. Kanał, od ponad 30 lat nieużywany, popadł w zapomnienie w latach 70. XX w. Dwa lata temu postanowiono udostępnić instalację publiczności.
Nie ma tygodnia, aby ktoś nie pytał o możliwość zwiedzenia zabytku - mówi Marek Wilczak, rzecznik ZWiK. - To głównie miłośnicy podziemi i przedsiębiorcy, chcący pokazać coś oryginalnego swoim kontrahentom, przebywającym w Łodzi.
Rok temu zapadła decyzja o przebudowaniu kanału i udostępnieniu go turystom. Specjaliści z Politechniki Łódzkiej potwierdzili, iż jest to możliwe.
Do Dętki wchodzić się będzie od strony ulicy Nowomiejskiej. Pod włazem w kształcie przekrojonej pomarańczy - czy jak inni mówią, chińskiego kapelusza - będą spiralne schody i krótki korytarzyk, prowadzący do właściwego kanału. Tam otrzymamy kaski z lampkami górniczymi, gdyż kanał będzie skąpo oświetlony. Na ścianach prezentowane będą zdjęcia z historii łódzkich wodociągów.
Przedsięwzięcie kosztować będzie ponad pół miliona złotych. Otwarcie podziemnego muzeum - jeszcze w tym roku.
Czym jest Dętka
142-metrowy ceglany tunel, zwany przez wodociągowców "Dętką", powstał w 1926 roku, jako jeden z pierwszych odcinków miejskiej kanalizacji. Zaprojektowany przez twórcę łódzkich i warszawskich wodociągów Williama Lindleya, wykonany pod okiem budowniczego łódzkiej sieci Stefana Skrzywana, spełniał do lat 70. XX w. funkcję zbiornika deszczówki gromadzonej do przepłukiwania kolektorów w ulicach, biegnących od placu Wolności w cztery strony świata. Ponieważ plac jest najwyższym punktem w okolicy, spływająca siłą grawitacji woda bez trudu wypłukiwała muł. Kanał przestał pełnić swoją funkcję w latach 70., kiedy ZWiK zaczął czyścić sieć innymi metodami.
Źródło: Dziennik Łódzki
---
Jestem bardzo ciekawy jak wyjdzie im ta inwestycja. Pamiętam jak pewnego razu , całkiem przypadkiem wybrałem się z kolegą by zwiedzić Łódzkie kanały. Przypadkowo spotkaliśmy pracowników wodociągów, którzy nam powiedzieli o planach budowy tego muzeum. Wtedy w to nie wierzyłem, a dziś staje się to realne. Ciekawi mnie to jak wyglądają tamte kanały, bo patrząc na zdjęcia zbiorników na Stokach jestem zachwycony.