Temat: Poszukuję biura rachunkowego we Wrocławiu.
Magda Agnieszka Sypniewska-Gawlik:
Nikt nie lubi płacić, ale FACHOWIEC musi się cenić !!!
Tez tak mysle.
Wiem z doświadczenia, że biura bywają różne certyfikat ma właściciel, a w biurze siedzą 4 stażystki po LO ...
Miejmy swiadomosc, ze kazdy ksiegowy w 80% zaczyna od biura, czyli 'wstepu' do pracy, ukladania faktur, archiwizacji itd. Moze jak bedzie bystry, to wyciag w pln dostanie do ksiegowania w pierwszym m-cu pracy, pozniej bedzie robic jakies pk itd.
Nastepnie 'bystrzejsi' znajduja inna prace, a na ich miejsce przychodza bystre stazyski z LO, ktore po max 1,5-2 latach zmieniaja biuro na cos lepszego... i kolo sie zamyka.
Lub (nie chce nikogo obrazac) nie bystry nie odchodzi z biura, bo nie ma dokad, zostaje w biurze, na stazyste juz nie wyglada i nadal pracuje. Wg mnie wyznacznik stazysty/'mlodocianego' studenta 2-3 roku nie jest jednoznaczny co do poziomu pracownika. Mlody bedzie sie rozwijac i zmieni robote, a 50-letnia ksiegowa modlic, zeby do emerytury dociagnac.
Dla mnie w biurach sie zaczyna kariere ksiegowego i kazdy chce zmienic robote na cos lepszego. Ci co zostaja, to wydaje mi sie, ze nie sa w stanie na rynku zablysnac (w przewazajacej czesci) - bez urazy do innych uzytkownikow forum :)
i na bank nie ma tu mowy o rzetelności i fachowości !!!
Jezeli wlasciciel bedzie mial 3-4 klientow, ktorego skasuje na poziomie 2-2,5 tys netto, to pewnie bedzie go stac na rzetelne prowadzenie ksiag, bo tym sie zajmie, oplaci grosze stazystom i kazdy bedzie zadowolony.
Jezeli wlasciciel ma 10 klientow na ksiazce + 4 klientow na pelnych ksiegach i dostaje srednio 300-700 zl za obsluge, to wlasciciel musi najpierw liczyc jak sam ma przezyc, a pozniej jak klienta obsluzyc. Efekt - brak czasu wlasciciela i stazystki wszystko robia. Nawet jak beda bystre, to same nie dadza rady. Wlasciciel powinien zajmowac sie vatem i citem klientow, a nie tym czy kase na energie i lokal bedzie miec.
Kazdy normalny bedzie wolal miec max 5 klientow i swiadczyc wysoka jakosc, za gwarancje utrzymania siebie i klienta przy sobie. Niz brac na leb 20 klientow i kombinowac jak przezyc, majac swiadomosc, ze odwala fuszerke.