Michał
Szybalski
Architekt Systemów
IT, Comarch S.A
Temat: Wyjątkowo polityczny tekst o Krakowie
Nie ukrywam, że dawno się tak nie ubawiłem :-)Nie twierdzę, że artykuł jest do cna głupi, bo uważam że Kraków wiele szans stracił.... ale sam smaczek tego tekstu...
"Gdybyśmy porównali Kraków i Wrocław w momencie upadku komunizmu i zadali pytanie o perspektywy obu miast, odpowiedź byłaby oczywista: Kraków grał o ligę wyżej, a jego możliwości rozwoju były bez porównania większe.
Dziś sytuacja jest dokładnie odwrotna. Kraków jest miastem zmarnowanych szans. W metaforycznym skrócie zobaczyć to można wysiadając na Dworcu Głównym. Przejść z niego można do Galerii Krakowskiej, standardowego centrum handlowego. Przez wiele lat planowane tu było serce wielkiej inwestycji zwanej szumnie “Nowym Miastem”. Miała ona wielką tradycję krakowską połączyć z najlepszą nowoczesnością. Projekt przechodził rozmaite koleje losu, aby ostatecznie skarleć do wymiarów dużego sklepu.
W mieście nie ma nawet centrum kongresowego, w jakie wyposażone są wszelkie większe miasta, co uniemożliwia organizowanie w nim większych przedsięwzięć naukowo kulturalnych. W mieście Jana Pawła II nie stworzono żadnego związanego z nim ośrodka. Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach zbudowane zostało za życia Wojtyły i pod jego patronatem. Trudno przypomnieć sobie jakieś znaczące przedsięwzięcia kulturalne w dawnej kulturalnej stolicy Polski w latach ostatnich. Nawet wielki boom turystyczny przydarzył się Krakowowi niezależnie od jego władz, a dawną stolicę polski reklamowano pierwotnie jako miejsce … taniego piwa.
Wprawdzie czytając internetową witrynę prezydenta miasta, prof. Jacka Majchrowskiego można by sądzić, że to on zbudował Wawel, ale jest w tym pewna przesada. Krakowianie opowiadają, że ostatnio przychodzi on do magistratu godzinę wcześniej, aby godzinę dłużej nic nie robić, ale wybrali go na drugą kadencję i wielu mówi, że i kolejna będzie jego. Gdyż “krakówek” czyli grono szacownych “autorytetow” rządzących miastem, a w każdym razie sterujących w nim opinią publiczną, jest zachwycone. Majchrowski bowiem uosabia III RP. Jest bezpartyjny jak Aleksander Kwaśniewski. I jak Kwaśniewski wyrozumiały. Kiedy zapytano go przyszłość jego najbliższego pracownika Jana Tajstera, zwanego niezatapialnym, przeciwko któremu prokuratura prowadzi już chyba kilkanaście spraw, prezydent zdziwił się. Tajster nie został dotąd skazany prawomocnym wyrokiem, a pierwsza instancja…"
Reszta na:http://blog.rp.pl/wildstein/2009/09/06/w-oparach-iii-rp/
I polecam jak zwykle doskonałe komentarze poniżej :-) artykułu...