Temat: Rondo Mogilskie będzie miało imię prezydenta Lecha...
Łukasz Bujar:
to oceniaj moje wypowiedzi a nie mnie , tutaj kilka razy mnie oceniłeś a nie moje wypowiedzi
Oceniłem
sposób twojego rozumowania i formułowania przez ciebie wypowiedzi - na podstawie tychże wypowiedzi. Nie używałem określeń np. ze jestes głupi, albo że jesteś złym człowiekiem - to byłaby ocena ciebie.
To nie jest jakiś protest to jest protest przeciwko pochówkowi prezydenta który zginął podczas służby lecąc oddać hołd
Dla Anglika, Francuza czy Hiszpana, na których tak chętnie się powołujesz, jest to taki sam protest jakich wiele gdziekolwiek na świecie.
Dla niego Kaczyński nie był jakąs nadzwyczajna postacią, a jego smierć nie była świętym heroicznym męczeństwem, żeby protesty przeciwko
miejscu jego pochówku (a nie przeciwko pochówkowi! nikt przeciez nie nawoływał do tego żeby go
nie pochować!), a zwłaszcza przeciwko
sposobowi podjęcia decyzji o tym miejscu były od razu jakims świętokradztwem.
Ot, przyjął do wiadomości że są protesty i tyle.
To był jeden z wielu przywódców, jednego z wielu krajów.
I tu sie mylisz ponieważ to jest problem tych wydarzeń a nie osób, a jeśli media pokazują jakieś wydarzenia z zagranicy to ;udzie nie zastanawiają się jaka tam jest sytuacja, bo za długo by trzeba do tego dochodzić tu przekaz był taki zginął prezydent, ma być pochowany na Wawelu, są protesty przeciwko temu i tyle i nikt nie będzie dochodził do tego kto jest z jakiej partii ilu mial wrogów ilu przyjaciół itd, więc to jest problem wydarzeń a nie mediów.
Po pierwsze - nie zgadzam się z postawą - która wynika z tego co tu napisałeś, że jeżeli ktoś chce wyrazić swoją opinię w jakiejś sprawie to ma sie dostosowywać do tego jak to pokażą media. Jeszcze raz powtarzam - to problem mediów, jak to pokażą, i odbiorców tych mediów, że to bezkrytycznie przyjmują.
To media mają sie nauczyc przystosowywac do świata i pokazywać go w całej jego złożoności, a odbiorcy przekazu owych mediów maja nauczyć się własnymi mózgami analizowac to, co tam widzą. Wiem, że to może pobożne życzenia; ale wolę miec takie pobozne życzenia niz wyrażac postawę, że to świat ma się dostosować do uproszczeń medialnego przekazu. Kto tu jest dla kogo? My dla mediów czy media dla nas?
Po drugie, czemu ty się przejmujesz tym, co o nas pomyślą ludzie z zagranicy, do tego ci nie najmądrzejsi, bo bezkrytycznie przyjmujący to co mówią media? Kogo dotyczy ta sprawa bardziej? Nas czy ich?
Dlaczego nie odpowiedziałeś na moje pytanie - czemu wielu Polaków tak lubi (a Ty prezentujesz właśnie przykład takiej postawy), nawet w sprawach czysto wewnętrznych, dotyczących przede wszystkim Polski - ogladać sie na każdym kroku na to "co o nas zagranica powie"? Czy to jakiś kompleks?
Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 20.04.10 o godzinie 00:37