Temat: profanacja! ;)
Podziękować, to możesz najwyżej Ty. Robiłeś to już zresztą dwukrotnie, ani razu nie wykazując się przy tym kulturą osobistą - Twoja brocha, tylko co tu jeszcze robisz?
Brak argumentów to esencja Twojej ostatniej wypowiedzi. "Brednie"? "Nie na temat"? Tylko na taki komentarz Cię stać? Być może po prostu nie jesteś w stanie dostrzec sensu w określonym fragmencie tekstu, ale skoro masz to napisane, możesz przeczytać raz jeszcze i się zastanowić. Chyba, że egzystujesz w błogim przekonaniu, że poza Tobą nikt na świecie nie ma prawa mieć racji, odmiennego zdania, a przede wszystkim argumentów, ale w takim wypadku i bez palenia czegokolwiek zachowujesz się conajmniej dziwnie. Niemniej nawet jeśli uważasz, że nie musisz szanować innych, to chociaż zachowaj pozory tego, że sam mógłbyś być poszanowania godnym człowiekiem.
Chodziło mi o fakt, że komuniści nie prześladują wierzących w imię wolności wyznania, ale dlatego, że religia jest niewygodna dla samego ustroju. Komunizm podporządkowuje człowieka systemowi poprzez wypieranie z niego poczucia godności i siły moralnej. Religia tym właśnie człowieka napełnia i stąd konflikt "interesów". Co do krucjat, chciałem po prostu użyć konkretnego symbolu do przedstawienia problemu fanatyzmu religijnego. Może się wydawać, że to zamierzchła przeszłość, ale konflikty w Irlandii, Nigerii czy Indonezji pokazują, że niewłaściwie pojmowana wiara przynosi nadal więcej szkody niż pożytku. W Polsce mamy na razie Radio Maryja - rozgłośnię należąca do Kościoła rzymskokatolickiego i podległą kanonicznie papieżowi, w której nawołuje się między innymi do nietolerancji wobec ludzi innej rasy, orientacji seksualnej czy wyznania, a owocuje to powstawaniem organizacji "nacjonalistyczno-religijnych" takich jak Młodzież Wszechpolska, które krótko mówiąc wyrzucają z siebie nienawiść wykarmioną mylnie pojmowanymi naukami Kościoła.
Brednie? Być może, ale irytuje mnie fakt, że żyję w kraju, w którym otoczenie próbuje Ci narzucać jedyny słuszny światopogląd, usprawiedliwiając to tradycjami i ewentualnie perspektywą bliskiego spotkania trzeciego stopnia z glanami wszechpolaków. Tym bardziej, że religia tutaj za sprawą najświeższych wydarzeń zaczyna być dobrem konsumpcyjnym.