Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Ewa Bieguń

Ewa Bieguń Specjalista ds.
Marketingu

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Szczepan Maślanka:

Ale za to pewnie możesz się wyspać rano :) ? Mnie np okropnie męczy codzienne poranne wstawanie i czasem chętnie popracowałabym wieczorem, jak mogłabym się rano wyspać :)
A jak lubisz swoją pracę, to znaczy, że nie jest źle :)

Wg. wszystkich badań wynika, ze najlepiej byloby rozpoczynac prace o 9.00 lub 9.30.

Poźniejsze godziny działają demotrywująco, i człowiek czesto idąc do pracy juz jest nieco zmeczony dniem. i związanymi z nim obowiązkami. (różnego typu), dlatego mając taką pracę nalezy szukać sobioe np. drugiejgo zajęcia (chocby pół etatowego, albo jakiegokolwiek innego porannego.

Ponieważ można wpaść w taką sytuację, kiedy człowiek zacznie jadać sniadanie o 13.00 w południe, a gdy będzie zaczynał życie inni już będą wracać z pracy, a człowiek jest jeszcze w proszku.

To nie działa ani motywująco, ani stymulująco. Dlatego optymane rozwiązanie. np. 2 prace cos przed poludniem niekoniecznie z bladym świtem, i wieczorem druga, tak aby mieć troche czasu na odpoczynek pomiędzy. Oczywiście mówię o sytuacji optymalnej.

Wieczorna praca mma swoja zalety, zawsze jest spokojniejsza, choć akurat mnie to nie dotyczy. No i nie dotyczą mnie korki w powrocie do domu. ;-)).
Pracuje sie w innym systemie, który ma wiele zalet, ja lubie pracowac gdy jest już ciemno, ale z drugiej strony w momencie gdy wszyscy wracają do domu, ty akurat mówisz Papapa wiec z potencjalnym partnerem/rką widzisz sie zasadniczo w weekend, a o jej istnieniu, lub o tym, że jeszcze z tobą mieszka wiesz po tym, że po przebudzeniu znajdujesz niedopitą zimna kawę w kuchni :P

I z tym sie trzeba pogodzić. Chociaz to też ma swoje zalety przynajmniej sie człowiek nie zdąży sobą znudzić :-))

Ja lubie pracowac wieczorami. Ale na prawdę pewną stymulacją jest praca także od godzin nie tyle rannych wcześnie co przedpoludniowych. dziala mobilizująco.

Często zdarza sie, że człowiek który nie robi nic cały dzien, wychodząc do pracy baaardzo sie spieszy, lub jest juz zblazowany.

mam takich
kumpli, do których ilekroć wpadnę tyle razy łazą w piżamie, w środku dnia (pracują od późnego popołudnia do wieczora) NIGDY z niczym nie mogą zdążyć, no i , kisi się taki i snuje jak "smród po gaciach".
Całe dnie tak przekidują. Uff! Ja dlatego szukam jakiś nowych wyzwań - najlepiej zajęć regularnych godzinowych. Im mniej wolnego czasu w ciągu dnia, tym wieksza efektywność. Szczepan Maślanka edytował(a) ten post dnia 25.01.11 o godzinie 11:40


ja właśnie pracuję od 9.00, ale problem w tym, że dojazd do pracy zajmuje mi ponad godzinę. A więc muszę wyjść przed 8. a więc wstać przed 7. <dramat>. teoretycznie kończę o 17, ale rzadko kiedy uda się wyjść równo z wybiciem zegara. zwykle jest to kilkanaście minut później (do pół godz.) drobne zakupy po drodze do domu, żeby nie umrzeć z głodu i... jestem w domu o ok. 19.00 Cały dzień skopany. I ani się wyspać, ani korzystać z dnia. nie ma mowy o załatwieniu swoich spraw, ciężko się wyrwać, żeby iść do lekarza, fryzjera itp (wiem, Tobie wizyta u fryzjera zajmuje pewnie 15 min, ale u mnie to jest ok 3 godzin ;)). Prawdę mówiąc marzę o tym, żeby znaleźć pracę gdzieś bliżej domu, zyskiwałabym co najmniej 2 godziny dziennie. A najbardziej chciałabym mieć ruchome godziny pracy. Czyli np, żebym mogła przychodzić do pracy pomiędzy 7-10 , byleby przepracować tyle ile trzeba. I wtedy jak potrzebuję mieć wolne popołudnie, przychodzę wcześniej, a jak chce się wyspać (bo np zabalowałam wieczorem), to przychodzę na 10. Pracowałam kiedyś na zmiany (na 3/4 etatu) , albo od 8-14, albo 13-19. Super. tylko, że kasa odpowiednio mniejsza, więc trzeba się było rozejrzeć za całym etatem. Ale układ z godzinami pracy był jak dla mnie idealny.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Ewa Bieguń

Ewa Bieguń Specjalista ds.
Marketingu

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Szczepan Maślanka:

Zaczynanie pracy np. o 6.00, albo wcześniej. Wtedy korki nie dotyczą, bo faktycznie jak policzysz, to wyjdzie czarno na białym, ze ty być może jestes udreczona nie tyle sama pracą, co codziennie 2 godzinami straconymi.

o nieee! Nie przeżyłabym tygodnia! i nie mów mi, że się przyzwyczaję - przez 2 lata nie mogłam się przyzwyczaić do wstawania o 6.00. i nawet wczesne chodzenie spać na nic się nie zdało. nawet weekendy miałabym wtedy stracone, bo byłabym tak nieprzytomna, że pewnie nawet na wyjście ze znajomymi wieczorem nie miałabym ochotę, tylko musiałabym odsypiać.


Chyba, ze np, postarasz sie w swojej firmie znaleźć miejsce takie (taką pracę), ktore prócz pracy "na bloku" będzie także dawała ci możliwośc pracy w terenie.
tak, to prawda, niestety w obecnej pracy nie mam na to szans. 8 godzin za biurkiem :(

Ale zreszta zawsze uważałem, ze najlepszą fryzjerką jest moja lepsza połowa.No i na pewno jest najtańsza ;-)) a jak coś sknoci i nie bedzie jej sie podobać, to obwiniać bedzie mogla tylko siebie :))
ty jesteś facetem, to nawet jak ci kosiara przejedzie po głowie, to w ostateczności możesz sie ogolić na łysola i nie będzie to nic dziwnego. co innego ja: trzeba odświeżyć kolorek, podcieniować... i 2 godz z głowy....

Zawsze możesz wrócić do 1/2 etatu i np. jako drugie łapać prace zleconą, kontraktową. wtedy utworzysz swój model idealny.

nie tak prosto znaleźć taki fajny układ :(

Na pewno natomiast wrzuć na papier opłacalność jazdy dzien w dzień 2h/ za kółkiem.

hehe, ja jeżdżę do pracy tramwajem :))) omijam dzięki temu wszystkie korki. samochodem jeździłabym pewnie 2h. Kolega z mojego działu mieszka blisko mnie i mimo to, że ma samochód też jeździ tramwajem, bo szybciej. mój czas dojazdu do pracy wynika z odległości: mieszkam i pracuję na dwóch przeciwległych krańcach miasta. Dlatego nie jestem w stanie zaoszczędzić pieniędzy na pracy blisko domu - za MPK placi się tyle samo jadąc 5 i 50 przystanków. Ale czas jest rzeczywiście bezcenny.

konto usunięte

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

eeeee tam ;)
ja 3 razy w tygodniu wstają o 5:30 a dwa razy o 4:30 i jakoś mi sie nie krzywduje ;)
no chyba, że dzień wczesniej idę późno spać to wtedy jest ciężko ;)
Ewa Bieguń

Ewa Bieguń Specjalista ds.
Marketingu

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Paulina P.:
eeeee tam ;)
ja 3 razy w tygodniu wstają o 5:30 a dwa razy o 4:30 i jakoś mi sie nie krzywduje ;)
no chyba, że dzień wczesniej idę późno spać to wtedy jest ciężko ;)


Podobno ludzie dzielą się na skowronki i sowy. ja jestem zdeklarowaną sową :) Świetnie funkcjonuję po południu (pod warunkiem, że się rano wyśpię). O 4.30 wstawać????? nie ma takiej opcji dla mnie :) noc jest od spania, a nie od wstawania :) dla mnie rano zaczyna się od 7. Wcześniej to jest głęboka noc :)
rozumiem kłaść się spać o 4.30... ale wstawać????
A na dodatek nie jestem w stanie zasnąć wcześniej niż o 23, a nawet to jest u mnie rzadkością. moja optymalna godzina do położenia się spać, to 24 lub 1. Sowy tak mają :)Ewa Bieguń edytował(a) ten post dnia 25.01.11 o godzinie 15:10
Joanna O.

Joanna O. Implementation
Specialist

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Jestem sowa.
Wstaje ok, 9.30

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Ewa Bieguń

Ewa Bieguń Specjalista ds.
Marketingu

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Szczepan Maślanka:

Najwazniejsze to czas kryzysu (godzina 14-15 ) mieć możliwośc krótkiego resetu dysku, krótka drzemka, jakaś sjesta, czy po prostu ruszenie się.

U mnie by to tak łatwo nie zadziałało. Nigdy nie potrafiłam spać po południu. tzn, krótkie, płytkie drzemki owszem, ale najmlocniejszy i najgłębszy = najzdrowszy sen mam zawsze rano. A popołudniowe drzemki ucinałam sobie, jak pracowałam do 14 i zawsze po przebudzeniu byłam już rozespana do wieczora. Tak już mam :/ Niezależnie o której się położę, zawsze najmocniej śpię pomiędzy 6-10 rano. Nawet jak się położę o 5 rano, ale mogę pospać do 10, to jestem jak młody bóg. I nawet jak pójdę spać o 23, ale mam wstać o 6, czy 7 to jestem niewyspana. i nie jest to kwestia przyzwyczajenia, bo od lat wstaję rano i dalej ciężko :)

Dlatego sugerowałem poszukania pracy, nawet takiej za ciut gorsza stawke, ale blisko domu. Sama zobaczysz to i tak sie opłaci i w praktyce w kieszeni zostanie ci ciut wiecej.
Pewnie, jakbym znalazła fajną pracę blisko domu to pewnie bym się zdecydowała, ale póki co jakoś mi się nie udało. Ale jestem dobrej myśli, że wreszcie się uda.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Ewa Bieguń

Ewa Bieguń Specjalista ds.
Marketingu

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Szczepan Maślanka:

rOZUMIEM CIĘ, też tak mialem i jest to absolutnie normalne, taki masz cykl dnia, później np. zaczyna działać ci wątroba, itp.

jeden mój znajomy twierdzi, że wątrobę trzeba regularnie schładzać (najlepiej zimnym piwem), wtedy ponoć lepiej działa i szybciej się budzi ;)

Zatem jedyne co mogę doradzić spróbuj zmienić pracę na popołudniowo wieczorną. Akurat w tę stronę jest to prostrze, poniewaz wiekszośc osób woli pracowac 8-16 niż 14-22 czy 17-23 czy 1.00.

Zatem mysle, ze nie bedziesz miala z tym problemu!!
Bo w sumie po co masz dzialac przeciwko sobie??, Tym bardziej, że zajęcia wieczorne czesto sa lepiej płatne jako te o gorszej rozpisce godzinowej.

W większości firm wymagają, żeby jednak pracować w godzinach otwarcia biura. Poza tym moja praca polega w dużej części na współpracy z zewnętrznymi firmami (drukarnie, agencje reklamowe itp, jacyś tam inni kontrahenci), a z nimi po 18 raczej się nic nie załatwi. poza tym ściśle współpracuję z innymi działami w mojej firmie, co też wymaga ode mnie, żebym była w firmie wtedy kiedy są wszyscy. A to trzeba odgrzebać jakiś papierek z księgowości; a to trzeba uzgodnić z szefem sprzedaży jakiego wsparcia potrzebuje; a to z chłopakami z IT, że coś się schrzaniło w systemie; a to trzeba siedzieć na jakimś nudnych spotkaniach, odprawach, które odbywają się zwykle w godzinach porannych.... zawsze jest coś, co wymaga obecności przedstawicieli różnych działów.
To,o czym mówisz sprawdziłoby się w przypadku gdybym tak ściśle nie musiała współpracować z innymi ludźmi, gdyby moja praca była w miarę przewidywalna i możliwa do szczegółowego zaplanowania. Ale tu zawsze wychodzi coś nagle, co trzeba przygotować i załatwić w ciągu minuty. wiele razy było tak, że zaplanowałam sobie szczegółowo plan dnia, a tu nagle wypadała jakaś niespodziewana sprawa, którą najlepiej jakbym dała zorganizować na wczoraj.

poza tym ja potrzebuję kontaktów z ludźmi w biurze. Element życia biurowego polegający na wygłupach podczas parzenia kawy, czy zagadanie do kogoś w drodze do stołówki jest dla mnie bardzo istotny. Siedząc sama w biurze chyba szybko zdziczałabym :). Dlatego dla mnie idealne byłoby, gdybym sama mogła regulować sobie kiedy przychodzę i wychodzę w zależności od potrzeb w konkretnym dniu.
Joanna O.

Joanna O. Implementation
Specialist

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Ja tak mam.. polecam. Przychodzę kiedy chcę, wychodze kiedy chce. Mogę siedzieć 2 godziny, moge siedzieć 5... moge siedziec 12..

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Ewa Bieguń

Ewa Bieguń Specjalista ds.
Marketingu

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Szczepan Maślanka:
Joanna O.:
Ja tak mam.. polecam. Przychodzę kiedy chcę, wychodze kiedy chce. Mogę siedzieć 2 godziny, moge siedzieć 5... moge siedziec 12..

No i ty jeszcze narzekasz?? że coś ci w robocie jeszcze nie odpowiada?? ;-))

Ty na kleczkach do Częstochowy, albo na dróżki Kalwaryjskie marsz!!

No ewentualnie na Kalwarię na Urbaniej Górze. - to już takie minimum :)))

hihi


A może wystarczy na Kalwaryjską? niezły dojazd tramwajem ;)
Joanna O.

Joanna O. Implementation
Specialist

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

Szczepan Maślanka:
Joanna O.:
Ja tak mam.. polecam. Przychodzę kiedy chcę, wychodze kiedy chce. Mogę siedzieć 2 godziny, moge siedzieć 5... moge siedziec 12..

No i ty jeszcze narzekasz?? że coś ci w robocie jeszcze nie odpowiada?? ;-))

Ty na kleczkach do Częstochowy, albo na dróżki Kalwaryjskie marsz!!

No ewentualnie na Kalwarię na Urbaniej Górze. - to już takie minimum :)))

hihi
Długo pracowalam, żeby sobie tak ustawić. Niestety czeka mnie duzo prob w najblizszym czasie i bede - siedziec.... i siedziec,.. i siedziec...

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jola K.

Jola K. Dwie rzeczy nie mają
granic: wszechświat
i ludzka głupota.

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

mogę się włączyć ? to co z tym piffkiem w realu ? znaczy w Krakowie (ja chętnie jako że singiel jestem )
Jan K.

Jan K. inżynier budownictwa

Temat: PIWO GL`uciarzy czyli Kufel reaktywacja

a ja nie jestem singlem ale też chętnie. Czemu tylko singiel może na piwo isc???



Wyślij zaproszenie do