Temat: Pije ktoś -
Jarosław Zając:
Agnieszka H.:
Zatem proponuje mocną małą kawę po wegiersku - stawia na nogi !!!
Największym zaskoczeniem in minus mojego ostatniego urlopu, że na Węgrzech, kraju wybitnie kawowym, w lokalu bynajmniej nie podłym, piłem chyba najgorszą kawę od czasu jak, skończywszy studia, przestałem pić wyroby kawopodobne. Tak mną to wstrząsnęło, że nawet butelka Tokaju nie ukoiła moich nerwów.
Moze zatem warto w Polsce zrobic kawę po węgiersku i byc całkiem z siebie zadowolonym, :)
Albo wiesz co, zaparzyłam Dla Ciebie kawę po turecku, mocną , odcedziłam fusy i łyżeczka cukru.... co Ty na to?
a za oknem deszcz................. :(
Agnieszka H. edytował(a) ten post dnia 12.09.12 o godzinie 11:08