Tomasz B.

Tomasz B. "Są tylko dwa
sposoby życia: tak
jakby nic nie było
cudem...

Temat: Nie takie rajtki straszne, czyli jak mówią krakowianie

Jakub Łoginow:
Agata Zawadzka:
Ty chyba nie rozumiesz idei regionalizmów :)

Rozumiem rozumiem.

Nie podoba mi się tylko postawa w stylu: "jak nie mówisz tak jak my, to jesteś gorszy / nie jesteś prawdziwym krakowianinem".

Wystarczy wejść sobie na obojętnie jakie forum internetowe, gdzie dyskutuje się na ten temat - jak choćby pod artykułami w Gazecie Wyborczej Kraków. Zobaczcie, ile tam jadu się wylewa pod adresem tych, co nie mówią "po krakowsku". Słoma z butów...

Powiem tak ...nikt na poziomie nie będzie Cię zmuszał do stosowania jego gwary.
Osobiście lubię nasze regionalizmy i często z premedytacją je stosuję.:)Jednak nigdy nie wyśmiewałem się z innych określeń czy zwrotów.Taką postawę mają tylko i wyłącznie osoby z "brodzika intelektualnego".Zaczynam się zastanawiać w jakim towarzystwie się obracałeś ,że masz taki uraz.Czytam różne gazety i jakoś nie zauważyłem wspomnianego przez Ciebie redakcyjnego jadu.
Tomasz B.

Tomasz B. "Są tylko dwa
sposoby życia: tak
jakby nic nie było
cudem...

Temat: Nie takie rajtki straszne, czyli jak mówią krakowianie

Agata Zawadzka:
Tomku, bo co dwa psy w domu... :)))

Tak jakoś wyszło.:)
Mój ojciec był hodowcą ryb akwariowych i wielbicielem zwierząt.Zaraził mnie tym do tego stopnia ,że matka miała z nami pod tym względem przegwizdane.Zbiorników w mieszkaniu miałem więcej niż w niejednym sklepie zoologicznym.Jak byłem w Stanach zafascynowały mnie azjatyckie rasy psów.Pomimo protestów przywiozłem z Chow-Chowa,potem kupiłem Tosę, która zarejestrowana była jako pierwsza w Krakowie .
Uwielbiam charakter tych psów.Potrafią bezgranicznie kochać właściciela równocześnie demonstrując otoczeniu kocią "olewkę", która przez większość wielbicieli psów określana jest jako niezależność.:)
Inna sprawa, że były to dwa psy o dosyć oryginalnym stosunku do świata.Zakup młodego Tosy do prawie 3 letniego Chowa był dosyć ryzykownym pomysłem.
Jednak zgrali się rewelacyjnie.Tylko 3 razy tłuki się między sobą i to zawsze z jednego powodu...kto ma mnie pierwszy przywitać.Inne sprawy nie miały dla nich większego znaczenia.Potrafiły dzielić się zabawkami ,żarciem w miskach czy otrzymaną kością.To przy tych rasach brzmi troszkę jak science fiction.Dlatego jestem przekonany , że miałem wielkie szczęście trafiając na takie osobniki. Przez 10 lat nie mogłem ustalić, który z nich jest dominantem, ponieważ panowała idealna demokracja.:)
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Nie takie rajtki straszne, czyli jak mówią krakowianie

Agata Zawadzka:
Wiesz, jeżeli ktoś np. jak napisałeś w artykule wymądrza się nt Karkowa jednocześnie pisząc o Starym Rynku

gdzie?
Roman Zawadza

Roman Zawadza Właściciel,
Freelancer, Broker
informacji naukowej

Temat: Nie takie rajtki straszne, czyli jak mówią krakowianie

http://www.youtube.com/watch?v=Xn1fI6zJ1Po

Trochę śląskich bajerów ...



Wyślij zaproszenie do