Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie
Jakub Łoginow:
Śmieszy mnie argument w stylu: "Jak będziesz najlepszy, to będziesz mieć pracę". Że niby tym się trzeba kierować w życiu i to zapewnia motywację. OK, najlepsi będą mieć dobre zatrudnienie - z tym się zgadzam. A co z pozostałymi?
OK, pozostali nie powinni się starać rozwijać.
Nie ma sensu, lepiej posiedzieć i pozłorzeczyć na świat. Przy piwie. Gratuluję postawy.
Dla takich powinna być URZĘDOWO zapewniona praca 8-16
i czy się stoi czy się leży x tysięcy się należy.
Niestety ale urodziłeś się ok 50 lat za późno na tego typu rozwiązania.
Dziś wszyscy muszą się starać i nikt nie ma lekko. Najlepsi, średni, gorsi.
I tym się różnimy od normalnych krajów typu Austria czy Holandia, że tam w życiu zawodowym radzą sobie nie tylko ci superambitni i megautalentowani, ale także ci przeciętni oraz ci słabsi.
Dlaczego AKURAT Austria i Holandia? Może dlatego że to 2 kraje o najniższym w Europie bezrobociu i "fajnie się wzdycha" że u nas tak też by mogło być? Obawiam się że wskaźnik bezrobocia w Polsce (wg Eurostat) wynoszący 10,7% jest na poziomie takim jak np we Francji. Hiszpania ma 23% a Irlandia 14%.
W 2003r to u nas było 23% i jakoś dałem radę, właśnie wtedy skończyłem studia.
Nasz poziom bezrobocia jest mniej więcej taki jak średnia dla strefy Euro (EU17 / EU27).
http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/table.do?tab=tabl...
Nasz PKB i wskaźnik dobrobytu jest też gdzieś w okolicy pierwszej 30 krajów.
Nie wmówisz mi więc że jakoś szczególnie źle jest akurat teraz, bo bywało gorzej.
I wcale tam nie panuje kult bycia najlepszym za wszelką cenę i pogarda dla osób, które są trochę mniej zdolne i wykształcone. Tylko w Polsce jest możliwe takie podejście do ludzi i ziejąca od wielu osób pogarda do człowieka z nieco mniejszymi kwalifikacjami, niż te NAJ NAJ NAJ.
Tu za to panuje kult gnojenia lepszych za wszelką cenę i pogarda dla tych, którym się udało
Tylko w Polsce jest możliwe takie podejście do ludzi i ziejąca od wielu osób pogarda do człowieka z nieco lepszymi kwalifikacjami / pieniędzmi, niż te które sami posiadamy.
Żeby nie sięgać daleko ograniczę się do wypowiedzi w tym wątku.
To zaczynamy:
trzeba mieć znajomości
Tak - moja porażka nie jest moja winą. Te ch..je winne. Na pewno mają pracę, bo mają znajomości! Wszyscy!
Prawdę mówiąc, jestem mocno zdziwiony tym, że informatycy i programiści nadal mają takie świetne perspektywy zawodowe.
Tak, te ch...je to mają dobrze. Czemu oni a nie ja? Inni to mają dobrze, z nieba im spada draniom. Nic nie muszą umieć. Nic. Siedzą sobie w pracy i plotkują.
Zresztą, ja osobiście nie potrafiłbym chyba odnaleźć się w pracy dla koncerny - tylko mała/średnia firma lub urząd państwowy.
No baaa, wymagania trzeba mieć! Nie będę pracował dla koncernu! Nie!
Co z tego że w Krakowie jest Orlen, jest Shell. Gardzę nimi! Tfu! Imperialiści!
Tylko może mnie olśnisz czemu powyżej tak zachwalałeś zachód a już zachodnie firmy.... niedobre są?
Wierz mi że wybierając urząd państwowy i nicnierobienie pokrzyżujesz jakikolwiek dalszy rozwój. Twój wybór. Można i tak. Można do urzędu zamiast do koncernu gdzie jest oczywiste że stosują nowoczesne technologie i byś się być może wiele nauczył. A jak nie to chociaż zdobył doświadczenie i zwiał po roku. Ale duma jest duma!
No i są jeszcze rolnicy, którzy nie są ujmowani w tych statystykach, bo np. nie płacą
podatku dochodowego. Dzisiaj w dużej mierze dzięki UE wielu rolnikom dobrze
się żyje (...) ale i tak ludzie z rolnictwa żyją tam o wiele lepiej, niż ci "młodzi,
wykształceni, z wielkich miast"
O te ch...je! Czemu oni mają tak dobrze a nie ja. MI TEŻ SIĘ NALEŹY!
Chłopie, co cię powstrzymuje? Kup 100ha pola od agencji rolnej i będziesz żył jak król!
Zasiejesz i samo urośnie. Ty będziesz leżał. Z dala od wyścigu szczurów i lepiej jak wykształceni z wielkich miast. Tylko obawiam się że jak byś to sielskie życie zobaczył od kuchni (a wiem doskonale jak to tam jest) SPIEPRZAŁ BYŚ DO MIASTA po tygodniu.
Dlatego w moim przypadku praca w korporacjach odpada i wcale nad tym
nie ubolewam (wolę pracować na siebie, a nie na bezimiennego molocha).
Proponuję popracować NAD SOBĄ.
Poza tym pracodawcy nie uznają znajomości niszowych języków za atut,
jeśli się nie zna angielskiego. Zawsze w wymaganiach jest
"doskonały angielski + niszowy język".
To może, u diabła czas wyciągnąć z tego JAKIEKOLWIEK wnioski?
Do tego miasta Przybywają ludzie na studia z 3 województw i pomimo,
że nie ma tutaj dla nich Pracy po zakończeniu edukacji spory odsetek
z nicj chce tutaj pozostać i pozostają psując lokalny rynek pracy.
O te ch...je! Znów winni są oni. Jak śmieli, rasa gorsza śmie zabierać pracę rasie lepszej!
O ile jestem zwolennikiem otwartości i przepływu kapitału ludzkiego,
o tyle nienormalną rzeczą jest, że większość lepszych stanowisk
w tym mieście piastują osoby, które podatki płacą gdzie indziej.
Kraków też ma swoich specjalistów - tyle, że są oni na bezrobociu
albo już poza miastem :).
TU pracują i TU odbywa się sama czynność płacenia, ale NIE NA RZECZ
naszych Urzędów Skarbowych. Subtelna różnica ale jednak.
Daniel tu dobrze zrozumiał, mam na myśli m.in. tę akcję.
Znów winni są ONI! Trzeba ich zgnoić!
Ja kolego chętnie zapłacę podatki w Krakowie jeśli Kraków zrobi coś w zamian:
1. Niech wynajmujący przyjezdnym też zaczną płacić podatki od wynajmu a nie na czarno
2. Jak będę chciał wyrobić paszport powiedzą mi: "niedasię", jedź do siebie!
3. Jak będę chciał zmienić coś w danych samochodu powiedzą: "niedasię", jedź do siebie!
4. Jak będę chciał zagłosować i ot przyjdę do punktu wyborczego powiedzą: "niedasię", jedź do siebie!
5. Jak będę potrzebował oddać dziecko do przedszkola to: "niedasię", jedź do siebie!
itd...
Jak miasto mnie tu zamelduje (nie, że ja "uproszę" wynajmującego) tak by powyższe było możliwe, natychmiast zacznę tu płacić podatki.
"W Krakowie jest wiecej możliwości znalezienie ciekawej pracy" - to zdanie to tzw.
wyświechtany zabobon.
Zatem zadam Pytanie GDZIE ?
Pewnie. MI SIĘ NALEŻY, więc DAJ NA TACY. To zjem, chyba że niesmaczne.
Kilkakrotnie pisałem o nadmiarze niewymagającej, taniej, zdesperowanej sile roboczej:
czyt. "to są te setki studentó, których łatwiej liczyć na tony". :D
Tu przypomnę kolegi portfolio - nie tak dawno usunięte, metalurg z doświadczeniem dziennikarskim. "zdesperowana siła robocza" która ma czelność to samo zarzucać innym. Trzeba ich zgnoić, to oni są winni mojego nieszczęścia!
Jeśli chodzi o miejsca pracy - to jakie mamy w Krakowie możliwości?
Na palcach obu rąk możemy policzyć korporacje
- IBM (ostatnio w internecie głośno o aferze związanej z traktowaniem tam pracowników),
Comarch (wszyscy wiedzą, jakie są opinie i jaka jest prawda),
Capgemini (outsourcing),
Motorola (adminów i sieciowców nie potrzebują, bo support zapewne w Indiach),
Sabre (j/w)... Coś pominąłem?
Wszystko źle. Duma nie pozwala tam pracować. Nie ważne że to w zasadzie jedni z lepiej płacących w Krakowie, że taki pracodawca w CV to wabik. Tak IBM, ponad 100 letnia firma robi sobie jaja i gnoi pracowników. Na pewno - wszystkich. Nie ma szans że ten koleś być może po prostu był toksyczny i należało go wyrzucić. W ten sposób 100 lat funkcjonują.
chyba nie zdajesz sobie sprawy, jaką reputację ma obecnie firma, w której pracujesz.
Hahahaha, to się uśmiałem. Pracuje mi się dobrze. Ale kolega wie lepiej a ja sobie nie zdaję sprawy. Ale na pewno są źli bo osiągnęli sukces. Więc trzeba jakiś jeden przypadek (gdzie nie wiadomo jak to było, a być może "pokrzywdzony" wcale nie był bez winy) popularyzować. Tak bezinteresownie gnoić i głosić na prawo i lewo, bo ktoś ma lepiej, trzeba go zrównać z Polskim bagienkiem.
Poza tym korporacje jak widać już ładnie Cię ustawiły, abyś mógł pracować jako
element wielkiej machiny, która wyprowadza kasę do kieszeni prezesów.
Ty nie zobaczysz nawet odsetka procenta z tej kasy. Warto?
Ja bym się bardzo cieszył gdyby tak było. Niech zarabiają astronomiczne kwoty. Im więcej zarobią tym lepiej dla mnie. Jak długo płacą mi za moją pracę NIC MI DO TEGO i nie obchodzi mnie to.
Ale koledze 'pulsuje gul' bo trzeba ich zgnoić bo zarabiają! Jak to tak, że oni mają a ja nie!
I to bezinteresownie - co mnie naprawdę dziwi. Czy IBM skrzywdził cię w jakikolwiek sposób?
Być może Cię nie przyjęli i masz żal. Teraz Cię tym bardziej nie przyjmą, akurat poszukujemy ładnych parę osób...
Zauważyliście, drodzy bezrobotni koledzy że to wasze słowa?
Jakub, Szczepan, Paweł, zobaczcie na chłodno, jak się zachowujecie. Roszczenia, roszczenia, roszczenia! A zauważyliście co robią inni? Ich słowa: zero roszczeń. I mnóstwo dobrych rad co zrobić.
Przestańcie narzekać na innych i zacznijcie pracować nad sobą! Koniec zwalania winy na innych, koniec gnojenia innych, bo się im udało i mają troszkę lepiej. Przestancie już! I skończcie z tą dumą wobec koncernów bo być może nie są takie złe - prawda jest taka że jeśli ktoś pozwoli wam się czegoś nauczyć to właśnie oni. Jak się wam nie spodoba, nikt nie trzyma na siłę, można się zawsze zwolnić, już z papierkiem i doświadczeniem.
Jak to jest że chemik/farmaceutyk nie może pracy w Krakowie znaleźć a np. taka Selvita (obserwuję ich od jakiegoś czasu jako ciekawą, młodą inicjatywę) ma obecnie coś koło 10 ofert w kategorii "Chemia/Farmacja"? Może warto się dowiedzieć kogo potrzebują a jak nie zaoferują pracy wyciągnąć wnioski czego zabrakło? I uzupełnić te braki.
Miałeś trochę jaj i zareagowałeś na tę wypowiedź?
Jerzy K.:
Albo skończ AGH albo Polibudę jako ten represjonowany inżynier krakowski, miej troche jaj i doświdczenia, a mnniej nieco roszczeń i pretensji, mile za to widziane zaangażowanie i umiejetność w pracy w zespole, OK?
Przyślij mi CV, przejdz przez rozmowę wstepną (z minimum języka obcego), a na wstępie Ci zaoferuję jedną średnia krajową w jedną kieszeń, a pół drugiej średniej w druga...
Tego wam koledzy życzę. Uzupełnienia braków i super pracy. Super płatnej, 10, 100 razy lepiej jak moja. Podatki możecie płacić i w UK, psuć rynek możecie i w Botswanie i w Krakowie. Nic mi do tego i nie będę wam nic zarzucał a już na pewno nie będę zazdrościł sukcesu.
Nie będzie łatwo, a forsa pewnie sporo poniżej średniej krajowej ale tak zaczynał niemal każdy. Cudów nie ma a i w tej Holandii ostatnio jest głośno o nagonkce na Polaków, że pracę zabierają więc takiego raju chyba tam nie ma. Dawniej była dżungla i lwy
co zjadały słabych. Dziś co innego nas eliminuje ale nadal jest jakaś selekcja...
Dariusz Kiełbasa edytował(a) ten post dnia 22.04.12 o godzinie 12:39