Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Adam Grabski

Adam Grabski Rzeczy niemożliwe
załatwiam od ręki,
na cuda trzeba
troch...

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

tak sobie czytam i widzę, że nikt nie poruszył tematu z trochę innej strony... mianowicie to sami studenci psują rynek pracy w Krakowie. Prosty przykład- wielu studentów architektów robi w trakcie studiów projekty za śmieszne pieniądze, nie bacząc na ceny rynkowe i jest fajnie- do czasu ukończenia studiów, bo potem idą do tej samej firmy dla której "rysowali" i proszą o pracę za określoną sumę, ( bo trzeba zacząć odnajdywać się w rzeczywistości )- a pracodawca zamiast jego bierze następnego studenta z Koziej Wólki, który to samo zrobi za 50% ceny... I tak co rok przybywa do Krakowa tania i naiwna "siła robocza", kompletnie odklejona od rzeczywistości... taka sytuacja powtarza się w wielu dziedzinach a potem się dziwimy, że duże firmy nieźle zarabiają a pracownicy tego jakoś nie odczuwają...

pozdrawiam

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Jest jeszcze jedna kwestia, czemu ktoś zakłada że należy mu się praca w jego wąskiej specjalizacji? tytuł inżyniera, czy w ogóle ukończenia studiów wyższych obliguje człowieka do pewnej elastyczności. W końcu jest wyedukowanym członkiem społeczeństwa, wie jak się samemu uczyć (no chyba że na uczelni szczytem wymogów było odrobienie zadania domowego). Sam skończyłem amerykanistykę z czystej przyjemności studiowania. A pracowałem jako konsultant telefoniczny, informatyk/programista, barman, kierownik ekipy monterów, grafik wykonujący wizualizacje 3D, grafik DTP. Wszystkiego w.w. można się samemu nauczyć.

BTW. Szukam wspólnika do nowego interesu. Zakres czynności: pozyskiwanie reklamodawców (popularnych marek). Wymagane doświadczenie i kontakty (np. producenci napojów energetycznych, firmy odzieżowe i inne w targecie: student). Zyski do podziału w stosunku 50/50. Praca nie musi kolidować z dotychczasową.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Czyli wniosek jest taki, że praca dla inżynierów związanych z chemią jeśli w ogóle jest to albo w innym zawodzie, albo w innym mieście, albo ewentualnie dla wybitnych osobników. No i oczywiście można zostać nauczycielem albo naukowcem, czyli sztuka dla sztuki.

No cóż, niewesoło to wygląda. Uważam, że to nie jest naturalna sytuacja, kiedy szansę na znalezienie pracy w swoim zawodzie mają tylko osoby wybitne, które w edukację włożyły mega ogromny ponadstandardowy wysiłek i do tego znają perfekcyjnie pięć języków. Normalna sytuacja jest w krajach zachodnich, gdzie osoby wybitne mają pracę lepszą i dobrze płatną i robią świetną karierę, natomiast osoby przeciętne również mają pracę w zawodzie, np. jako laboranci wykonujący rutynowe oznaczenia. Praca nudna i w sumie niekoniecznie rozwojowa, ale jest i da się z niej żyć na poziomie.

Wydaje mi się, że na tym właśnie polega różnica między polskim a zachodnioeuropejskim rynkiem pracy. Właśnie nie na poziomie zarobków, bo w Polsce też się da zarobić tyle co na Zachodzie i nawet więcej. Tylko na tym, że w Polsce żeby mieć pracę (etat) w wyuczonym zawodzie po studiach, to trzeba właśnie być wybitną jednostką i uczestniczyć w wyścigu szczurów. Jest model zerojedynkowy - albo należysz do grona 5% najlepszych i masz świetną pracę, albo nie należysz do nich i nie masz nic. W dodatku u nas panuje kult wyścigu szczurów i tego pogardliwego stosunku do osób, które niekoniecznie są naj naj naj, ale po prostu są przeciętnymi inżynierami - chemikami, nie są nastawione na "międzynarodową karierę" tylko chciałyby mieć zwykłą, spokojną pracę w zwykłym laboratorium, chciałyby się rozwijać zawodowo ale bez przesady. Na Zachodzie nie ma takiej presji do bycia naj jak w Polsce, u nas jest to postawione na głowie na zasadzie: musisz być najlepszy albo całkowicie wypadasz z rynku pracy (lub ewentualnie lądujesz na umowie śmieciowej).
Sławomir Kuziak

Sławomir Kuziak I feel you...

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Jakub Łoginow:
Czyli wniosek jest taki, że praca dla inżynierów związanych z chemią jeśli w ogóle jest to albo w innym zawodzie, albo w innym mieście, albo ewentualnie dla wybitnych osobników. No i oczywiście można zostać nauczycielem albo naukowcem, czyli sztuka dla sztuki.

No cóż, niewesoło to wygląda. Uważam, że to nie jest naturalna sytuacja, kiedy szansę na znalezienie pracy w swoim zawodzie mają tylko osoby wybitne, które w edukację włożyły mega ogromny ponadstandardowy wysiłek i do tego znają perfekcyjnie pięć języków. Normalna sytuacja jest w krajach zachodnich, gdzie osoby wybitne mają pracę lepszą i dobrze płatną i robią świetną karierę, natomiast osoby przeciętne również mają pracę w zawodzie, np. jako laboranci wykonujący rutynowe oznaczenia. Praca nudna i w sumie niekoniecznie rozwojowa, ale jest i da się z niej żyć na poziomie.
Dobry chemik zawsze znajdzie pracę u chłopaków z gangu. Może sobie amfetaminę ważyć i zarabiać grubą kasę. W tym kraju nie opłaci się być uczciwym ani tym bardziej płacić podatki.
Stanisław K.

Stanisław K. Software Systems
Engineer

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Z dyskusji wynika, że są przynajmniej 2 ważne powody by porzucić karierę laboranta w tym momencie:

1. Brak ofert pracy, oznacza, że polski rynek pracy takich specjalistów, na chwilę obecną w dużej ilości nie potrzebuje. Można na to psioczyc - ale czy coś to zmieni?
2. "Praca nudna i w sumie niekoniecznie rozwojowa" jak pisze Jakub.

Z mojej perspektywy polecam przebranżowienie się w kierunku IT - mimo wszystko. Praca ciekawa i rozwojowa, dość dobrze płatna, ofert pracy sporo nawet dla nowicjuszy. Przy znajomości niszowych języków pewnie spełniłbyś się jako dokumentalista albo support. Niechęć do pracy w tej branży jest bezzasadna, a korzyści z podjęcia odważnej decyzji o zmianie, potencjanie bardzo duże.

Jednak to Twoje życie i Twoje decyzje. Życzę podjęcia tej właściwej.

Powodzenia!
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Stanisław K.:
Z dyskusji wynika, że są przynajmniej 2 ważne powody by porzucić karierę laboranta w tym momencie:

1. Brak ofert pracy, oznacza, że polski rynek pracy takich specjalistów, na chwilę obecną w dużej ilości nie potrzebuje. Można na to psioczyc - ale czy coś to zmieni?
2. "Praca nudna i w sumie niekoniecznie rozwojowa" jak pisze Jakub.

Z mojej perspektywy polecam przebranżowienie się w kierunku IT - mimo wszystko. Praca ciekawa i rozwojowa, dość dobrze płatna, ofert pracy sporo nawet dla nowicjuszy. Przy znajomości niszowych języków pewnie spełniłbyś się jako dokumentalista albo support. Niechęć do pracy w tej branży jest bezzasadna, a korzyści z podjęcia odważnej decyzji o zmianie, potencjanie bardzo duże.

Jednak to Twoje życie i Twoje decyzje. Życzę podjęcia tej właściwej.

Powodzenia!

Ale tu nie chodzi o pracę dla mnie, tylko planuję napisanie artykułu na temat rynku pracy w Krakowie i robię taki mały research :)

A na IT się nie przebranżowię. Nigdy w życiu. Mam inny kierunek - farmacja.

Poza tym pracodawcy nie uznają znajomości niszowych języków za atut, jeśli się nie zna angielskiego. Zawsze w wymaganiach jest "doskonały angielski + niszowy język". W moim przypadku jest to "niszowy język ZAMIAST angielskiego". Dlatego w moim przypadku praca w korporacjach odpada i wcale nad tym nie ubolewam (wolę pracować na siebie, a nie na bezimiennego molocha).
Maciej Koper

Maciej Koper zawodowi sprzedawcy,
dzika radość ze
sprzedaży +48 792
05...

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Nie wiem, ale od kąd prowadzę w Krakowie coworking miałem sporo osób pracujących zdalnie za granicą. Wynotowałem sobie kilka cech takich osób:
- Fanatycy i entuzjaści swojej technologii
- Zaczynali brać zlecenia już na pierwszych latach studiów
- Znają biegle angielski w mowie i piśmie

Swoją drogą połowa z nich wybierała się do Niemiec- może to jest sposób na dobrą pensję.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Jeżeli chodzi o miasta to zdecydowana większość miejsc pracy jest w usługach, handlu. Gdybym był inżynierem to bardziej poszukiwałbym pracy na peryferiach miast, lub nawet w okolicznych miejscowościach, gdzie zlokalizowane są większe przedsiębiorstwa przemysłowe. Mam znajomego, który skończył chemię w Lublinie. Gdzie znalazł pracę? Nie, nie w Lublinie. 10 km od Lublina w przedsiębiorstwie produkującym środki smarne. (było to kilka lat temu)

Podzielam opinię, że w Polsce inżynierowie moją już teraz ciężko (poza specjalistami IT). Sam znam wielu przyszłych absolwentów kierunków budowy maszyn, mechatroniki, budownictwa, którzy już teraz załamują ręce, bo ciężko nawet o praktykę, pracę za darmo. Nasza gospodarka wciąż jednak zgłasza największe zapotrzebowanie na pracowników wykonujących prace proste.

konto usunięte

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Dla historyków sztuki też intratnych posad nie ma. Tragedia narodowa...

p.
Adrian Kucharski

Adrian Kucharski Chemik ds. Rozwoju -
Colep Polska Sp. z
o.o.

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

"No i oczywiście można zostać nauczycielem albo naukowcem, czyli sztuka dla sztuki."
Jeżeli chodzi o nauczycieli to sprawa też za różowo nie wygląda - idzie nowa reforma oświaty, podwyżki dla nauczycieli itd. ale kosztem czego? kosztem etatów już istniejących - likwidacja godzin lekcji przedmiotów ścisłych i nie tylko, a co za tym idzie stanowisk pracy.
Naukowiec? Tutaj mają szansę ludzie z "udokumentowanym dorobkiem naukowym" - głównie doktoranci, a pracy dla ludzi świeżo po studiach w zawodzie brak, nawet o głupi staż czy praktyki nie jest zbyt łatwo.
Jeden z mitów w Lublinie głosi, że - "podobno jest tu praca" ;) Od roku czasu szukam czegoś konkretnego, nie powiem, bo byłem na kilku rozmowach kwalifikacyjnych ale bez żadnego rezultatu.
Wracam do siebie, do łódzkiego i próbuję rozkręcić własny interes, bo tutaj to jest koniec świata. Jeżeli nic się nie uda to zostaje jedyna możliwość - jadę za granicę - tam zarobiłem na studia i wychodzi na to, że będę musiał wrócić to tych czasów. Nie jest za wesoło. Wszystko na wariackich papierach.
Stanisław K.

Stanisław K. Software Systems
Engineer

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Piotr W.:
Dla historyków sztuki też intratnych posad nie ma. Tragedia narodowa...

Wywieśmy flagi!

konto usunięte

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Adam Grabski:
tak sobie czytam i widzę, że nikt nie poruszył tematu z trochę innej strony... mianowicie to sami studenci psują rynek pracy w Krakowie. Prosty przykład- wielu studentów architektów robi w trakcie studiów projekty za śmieszne pieniądze, nie bacząc na ceny rynkowe i jest fajnie- do czasu ukończenia studiów, bo potem idą do tej samej firmy dla której "rysowali" i proszą o pracę za określoną sumę, ( bo trzeba zacząć odnajdywać się w rzeczywistości )- a pracodawca zamiast jego bierze następnego studenta z Koziej Wólki, który to samo zrobi za 50% ceny... I tak co rok przybywa do Krakowa tania i naiwna "siła robocza", kompletnie odklejona od rzeczywistości... taka sytuacja powtarza się w wielu dziedzinach a potem się dziwimy, że duże firmy nieźle zarabiają a pracownicy tego jakoś nie odczuwają...

Ale czy nie jest to najprostszy mechanizm rynku, gdy mamy do czynienia z kapitalizmem? Duża podaż przy małym popycie powoduje redukcje cen.

Kolejna sprawa, skoro te "projekty" (zazwyczaj chodzi o kreślarzy cada, więc z rzeczywistym projektowaniem niewiele ma to wspólnego) może robić student, to dlaczego miałby robić je absolwent? Chyba, że są absolwenci, których pasjonuje nierozwojowa praca niewymagająca kwalifikacji ponad obsługę jednego programu.
Dziś mamy inżynierów na wielu stanowiskach, na których w większości wypadków poradziliby sobie zwykli technicy.

A co z pracującymi już w zawodzie "asystentami" projektantów? Połowa trzepie fuchy na lewo i prawo, bo za mało zarabiają. Też psują rynek godząc się na to ile mają?

To ogólnoświatowy problem w tej chwili. Przybywa młodzieży chcącej startować do zawodów w których ilość miejsc jest ograniczona.
W przypadku większości branż inżynierskich, może za wyjątkiem IT, bez problemu można byłoby ściąć produkcję absolwentów o połowę i rynek by tego nie odczuł, a zarobki musiałyby wzrosnąć.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Nie ma pracy dla inżynierów w Krakowie

Ale nadal propaganda mówi, że "brakuje inżynierów na rynku".

Nie dalej jak wczoraj jedna "elokwentna" Pani z firmy Headhuntingowej (to tak jakby te osoby mogły być w jakikolwiek sposób kompetentne i wiarygodne skoro są strona w sprawie) twierdziła przed kamera opowiadając jak to nie mają kandydatów.

Z tej propagandy zysk mają tylko właśnie te firmy HR-owe czy Headhuntingowe, które niby tam poszukują odpowiednich kandydatów do pracy oraz dziennikarze, bo żeby zarobić muszą napisać jakiś artykuł, zrobić reportaż (zazwyczaj mający mało wspólnego z rzeczywistością).
Najlepsze są teksty, że niby poszukują ludzi z fachem w ręku typu lakiernik, spawacz itp. Yhy tak tak, potrzebują, już mój kuzyn tak pracuje... na umowę zlecenia poprzez agencję pracy, wychodzi mu z 6 zł netto za godzinę...

Tak to jest, że żyjemy w czasach, w ktorych cały czas trzeba sie doszkalać, zmieniać zawód, być elastycznym. Choć prawda jest taka, że w Polsce 70 % miejsc pracy jest w branży: sprzedaż.

Co do historyków sztuki... spoko spoko zazwyczaj takie kierunki studiują kobiety, jak jest ładna to zawsze pracę znajdzie np. asystentka zarządu, sekretarka burmistrza itp. U mojego burmistrza pracują taaakiee, że .... :)

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

AE w Krakowie - Sanatorium ...




Wyślij zaproszenie do