Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Miasta partnerskie

Jak oceniacie współpracę Krakowa z jego miastami partnerskimi? Co w tym temacie można by zmienić?

Ja osobiście odnoszę wrażenie, że przynajmniej w przypadku niektórych miast ta współpraca jest martwa, co jest oczywiście winą obu stron. Przykłady: Kijów, Bratysława. Wydaje się, że nie mamy pomysłu na tę współpracę, albo po prostu nikogo to nie interesuje.

Oprócz wspólnych wydarzeń kulturalnych, formuła partnerstw miast może być bardzo pomocna w przenoszeniu doświadczeń, i to w obie strony. Uczyć się możemy nawet od wymienionych przeze mnie Kijowa i Bratysławy - mam na myśli głównie wykorzystanie potencjału rzeki. Od Ukraińców można też podpatrzeć ciekawe rozwiązania jeśli chodzi o: metro (tam w niektórych miejscach jest 100 m pod ziemią, co rozwiązuje krakowski problem "niedasie, bo piwnice..."), górkę narciarską faktycznie nieopodal centrum miasta czy kolejkę szynową na jedno ze wzgórz (taką jak na Gubałówkę), która jest atrakcją turystyczną - może u nas warto coś takiego stworzyć? Kijów jest też przykładem na to, jak może i powinien wyglądać dworzec kolejowy - kto był, ten wie o co chodzi.
Dominik Fliśnik

Dominik Fliśnik Recruitment and
Training

Temat: Miasta partnerskie

Jakubie, skoro piszesz o miastach partnerskich i o tym czego możemy nauczyć się od nich to proszę napisz też czego oni mogliby nauczyć się od nas, np. Kijów czy Bratysława .
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Miasta partnerskie

Dominik Fliśnik:
Jakubie, skoro piszesz o miastach partnerskich i o tym czego możemy nauczyć się od nich to proszę napisz też czego oni mogliby nauczyć się od nas, np. Kijów czy Bratysława .

A proszę bardzo. Moim zdaniem - dużo. Nie będę się rozpisywał, podam przykład pierwszy z brzegu - ścieżki rowerowe i to co z nimi związane. Może to zabrzmieć jak absurd, gdyż wszyscy narzekamy, że w Krakowie ścieżek rowerowych jest za mało, że są słabe itp. - ale w Kijowie nie ma ich wcale, a w Bratysławie... szkoda gadać, niby nowoczesna europejska stolica, a pod tym względem totalna klapa.

Wyobraźcie sobie Kraków z 1990 roku, gdzie ścieżka rowerowa jest tylko na bulwarach wiślanych między Salwatorem a dzisiejszym Mostem Kotlarskim, i na tym koniec. Tam mniej więcej w temacie ścieżek rowerowych wygląda dzisiejsza Bratysława.

Jeśli chodzi o Kijów, to może się od nas nauczyć również wiele w kategorii ochrony środowiska. Co warto podkreślić, Kraków jest jednym z niewielu miast w Polsce, które w całości oczyszcza swoje ścieki, i to według najnowszych technologii. Gdyby wszystkie inne gminy w PL postępowały tak, jak Kraków, to w Wiśle spokojnie moglibyśmy się kąpać. Na Śląsku, w Warszawie i innych miejscach jest pod tym względem bardzo źle. A w Kijowie jeszcze gorzej. Do tego można dodać system segregacji odpadów - w Kijowie dopiero zaczynają coś takiego wprowadzać.



Wyślij zaproszenie do