Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Krakowskie żeglarstwo

Nie mamy morza ani jezior, ale mamy więcej klubów żeglarskich, niż w nie jednym mieście nad Bałtykiem, jedną z najnowocześniejszych w Polsce przystani żeglarskich, największy festiwal szantowy, kultową tawernę "Stary Port" i pełno świetnych żeglarzy.

Nie mamy tylko szczęścia do władz miejskich, które nie są zainteresowane utworzeniem na obrzeżach miasta dwóch dużych jezior żeglarsko-rekreacyjnych, chociaż powstałyby za kasę prywatnego inwestora.

Na razie więc muszą nam wystarczyć mikroskopijne Bagry, nad którymi jest lepsza przystań żeglarska, niż w Sopocie :)

Co myślicie o krakowskim żeglarstwie, czy ten kierunek rozwoju miasta ma sens?

Zainteresowanym polecam artykuły na ten temat umieszczone na nowej grupie "Krakowskie Żeglarstwo": http://www.goldenline.pl/grupa/krakowskie-zeglarstwo/
i oczywiście wszystkich chętnych zapraszam do tej grupy.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Michał M.

Michał M. Obracam się w
nieruchomościach.

Temat: Krakowskie żeglarstwo

Szczepan Maślanka:

w dniu dzisiejszym to poza "kajakarstwem" temat jak najbardziej na topie :))

No... przy obecnym stanie wody można by wprowadzić do Krakowa jachty morskie ;-P
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Krakowskie żeglarstwo

Faktycznie mój temat niefortunnie zbiegł się w czasie z nadejściem fali powodziowej. Nie mieszkam już w Krakowie, więc nie wiedziałem, że jest tak źle. Tym niemniej, powódź powodzią, a żyć trzeba dalej. I dlatego mimo wszystko zapraszam do rzeczowej dyskusji na temat krakowskich akwenów żeglarskich, tym bardziej, że zbliżają się wybory samorządowe i warto, by ten temat pojawił się w kampanii.

Sytuacja wygląda tak: mamy jedną z najnowocześniejszych w Polsce marin żeglarskich, czyste jezioro Bagry z plażą i kąpieliskiem niemal w centrum miasta, a w ogóle nie wykorzystujemy tego w promocji Krakowa:
http://www.baltic-ukraine.com/pl/index.php/post/627/

Na obrzeżach miasta tworzy się na naszych oczach kolejne duże jezioro (Rybitwy - Brzegi). Krakowskie Zakłady Eksploatacji Kruszywa wydobywają tam żwir, a po wydobyciu tworzy się akwen. Czy mamy jakiś pomysł na przyszłe zagospodarowanie tego miejsca? Warianty są dwa: albo już teraz (tzn. można i po wyborach) Miasto dogada się ze spółką "Kruszywo" i podejmie jakieś działania, by powstało tu jedno duże jezioro rekreacyjne, albo urzędnicy, prezydent i radni nadal będą ten temat ignorować, a na Brzegach powstanie kilkanaście małych stawików, z których korzystać będą najwyżej wędkarze. No i - sorry za populizm - będą topić się ludzie, którzy mimo zakazów będą się tam kąpać, na niebezpiecznym i nieprzystosowanym do kąpieli zalewie.

Od nas zależy, czy będzie to duże, bezpieczne dla kąpieli jezioro żeglarsko-rekreacyjne, z plażą, kąpieliskiem strzeżonym, przystanią żeglarską, wypożyczalnią sprzętu wodnego - czy zapomniane przez świat stawy na końcu świata.

Już jedną taką okazję zmarnowaliśmy - Przylasek Rusiecki.

Ponieważ nie jest mi to obojętne, założyłem grupę "Krakowskie Żeglarstwo" i wrzuciłem tam kilka artykułów na ten mało znany temat:
http://www.goldenline.pl/grupa/krakowskie-zeglarstwo

Czekam na wasze opinie.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Krakowskie żeglarstwo

Jak już jesteśmy w temacie żeglarstwa i powodzi, to warto jeszcze wspomnieć o jednej sprawie. Ziemię wydobytą przy okazji łączenia akwenów w Przylasku Rusieckim można by wykorzystać do wzmacniania wałów przeciwpowodziowych w Nowej Hucie. Kanał ulgi w Pychowicach również przyczyniłby się do rozwoju Krakowa jako miasta przyjaznego dla posiadaczy jednostek pływających. Podobnie ze stopniem wodnym w Niepołomicach - z jednej strony zapobiegłby powodziom, a z drugiej - udrożniłby Wisłę poniżej stopnia Przewóz dla łodzi i jachtów.



Wyślij zaproszenie do