Paweł Zygmunt Kozłowski

Paweł Zygmunt Kozłowski właściciel, Guides
de Cracovie

Temat: KL Plaszów i Inż. dypl. architekt Józef Chmielewski

Wczoraj, wykorzystując wczorajszą piękną letnią pogodę udałem się na teren byłego KL Płaszów porobić sobie fotki. Zdjęcia z założenia raczej ikonograficzne niż „artystyczne”. Jakoś nie miałem okazji tam dotrzeć wczesnej z aparatem. Rzeczywiście, zdjęcia wyszły bardziej dokumentalne niż artystyczne. Nie ma tam za bardzo, co fotografować, nawet jak wie się gdzie, co jest. Zapomniałem latarki i przysłony na obiektyw. W konsekwencji nie wszedłem do znajdujących się tam grot, a zdjęcia mają jakąś dziwną nienaturalną kolorystykę.

Dla niewtajemniczonych małe wyjaśnienie. KL Płaszów, to po Auschwitz, drugi, co do „popularności” KL na terenie Polski. Zawdzięcza te sławę Spilbergowi i jego „Liście Schindlera”. Niestety mało ludzi pamięta, że obóz ten znajduje się 3 100 m od wejścia do Kościoła Mariackiego, czyli od Rynku Głównego, siedem przystanków tramwajem. To, co się dzieje na terenie obozu to jeden wielki skandal. Zacznijmy od tego, że za komuny w części industrialnej obozu pobudowano bloki mieszkalne, oraz sklepy. Te sklepy bardzo nie podobały się członkom gminy. Teraz na pozostałej jeszcze wolnej części tej partii obozu buduje się Lidyl – sklep taki. Jest tam również McDonalds . Jeśli będziecie jechali do Wieliczki ulicą Wielicką to MC Do, po prawej stronie, za stacją benzynową na skrzyżowaniu, jest właśnie na terenie obozu. Serdecznie zapraszam, smacznego. „Biały domek” – siedziba obozowego „wydziału politycznego”, jest zamieszkała przez ludzi, w piwnicach gdzie były kazamaty, podobno jest tam sporo grafitti z okresu”, ludziska składują ziemniaki i kiszoną kapustę. Budynek mieszczący kiedyś centralę telefoniczną, radiowęzeł, został rozbudowany, fakt, że jest znacznie ładniejszy. Pozostała cześć obozu to smród brud i ubóstwo, wszędzie można się natknąć na śmieci. Jedynie rejon dwóch z trzech mc straceń jest zadbany, tzn. „d-dołka i h-górki (hujowej – nazwa od nazwiska jednego z oprawców Hujara). Nie ma ścieżek nie ma tablic nie ma nic. Szkoda. Brak szacunku dla pomordowanych, brak pomyślunku u osób zajmujących się promocją miasta. Dwa lata walczyłem o zrobienie czegoś minimalnymi środkami i nic.

Jedna drobna uwaga na koniec. Wszyscy słyszeli o Schindlerze, a kto słyszał o Józefie Chmielewskim, który był Polakiem, nie podpisał Volkslisty, a robił dokładnie to samo, co wielki Niemiec. Uratował ich coś ponad 600. Jego Żydzi byli wolni w styczniu, schindlerowscy w maju. Może mu jakąś ulicę, może tablicę.
Ireneusz Kryczka

Ireneusz Kryczka z zawodu geodeta, z
zamilowania kajakarz

Temat: KL Plaszów i Inż. dypl. architekt Józef Chmielewski

Witam!
Jest to temat godny zainteresowania szerszego grona osób- od byłych więźniów po obecne władze i media (bez nich nic nie ruszy).
Może by tak utwożyć specjalną stronę internetową, na której pod wnioskiem przywrócenia odpowiedniego statusu temu miejscu mogliby się podpisać członkowie GL oraz społeczność internetowa.
Sądzę, iż wielu webmasterów podejmie się tak szczytnego zadania, a w celu zbudowania można wykożystać Pańskie dokumentalne zdjęcia :-)

W środę opuszczam Polskę na miesiąc, ale będę w kontakcie internetowym i deklaruję pomoc w tej sprawie.

Z poważaniem

Ireneusz Kryczka

Temat: KL Plaszów i Inż. dypl. architekt Józef Chmielewski

Dobra uwaga.
Od dawna chciałam zająć się tym tematem, bo sama mieszkam w Płaszowie i nie rozumiem, dlaczego teren KL nie jest lepiej oznaczony i chroniony przed dewastacją. Pomysł ze stroną jest dobry, tylko wcześniej warto sprawdzić, jak kończyły się (i czy w ogóle miały miejsce) dotychczasowe takie petycje.

Następna dyskusja:

Architekt wnętrz




Wyślij zaproszenie do