Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Paweł Ł.:
Adam nie wiem co masz na myśli mówiąc ciepły etacik.
1600 zł brutto?

ciepły etacik w budżetowce to niższe wymagania, praca od 8 do 16, 13stki, zero zmartwień o jutro itp. A kwota za którą pracujesz najwyraźniej Ci odpowiada bo zaakceptowałeś ją.

Jak chcesz poznać czym nie jest ciepły etacik to załóż firmę i działaj.
Paweł Ł.

Paweł Ł. specjalista

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Nie wiesz o czym mówisz.
Nie zaakceptować znaczy nie pracować. Albo się zgadzasz i masz psie pieniądze ale jakieś masz, albo nie jesz i nie mieszkasz. Na ubrania i tak cię nie stać, ale z głodu nie umierasz.
Zważ na to że roczny dochód "na ciepłej budżetowej posadce" razem z trzynastką, premiami w wysokości 2% pensji, dodatkami na święta w wysokości 400 zł jest nadal jedną trzecią średniej krajowej. Mogę pracować dłużej, mogę pracować więcej. Ale jeśli oferuje się pracę osobie z doświadczeniem i językiem a pensja proponowana to 1600 brutto - to się nie dziwcie że nikt nie będzie chciał robić.
Tak jak pisałem - znając specyfikę miejsca pracy które proponujecie, wymogi dla pracownika oraz warunki finansowe jakie oferujecie bylibyście skłonni podjąć taką pracę osobiście?
Odpowiedź brzmi nie, prawda?
To nie oczekujcie że ktoś się na takie warunki zgodzi. Życie wszystkich kosztuje tak samo.
ps Niższe wymagania? Dobre sobie. Popatrz jakie mają wymagania np jak szukają pracownika do biblioteki czy biura na uczelniach wyższych. Wtedy pogadamy.
Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

wiec co stoi na przeszkodzie by zrobić coś ze swoim życiem i podziałać w kierunku polepszenia własnej sytuacji?

ja wiem już że w Twoim mniemaniu wszystkiemu są winni źli kapitaliści... ale nie rozumiem czemu nie chwytasz steru we własne ręce i nie chcesz tego zmieniać. Tylko marudzisz że Ci źle i niedobrze.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Sorry, ze sie tak wtrace, ale czy na tym forum jest ktos z Krakowa kto naprawde dobrze zarabia i to bynajmniej nie 2000 netto?

Bo widze, ze dyskusja wrze, a nikt nie pisze o faktach i konkretach a te wlasnie mnie interesuja.

Przepraszam, jesli kogos obrazilem - tak po prostu ciekawy jestem, jak to sie naprawde w Krakowie zyje.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Nie chce Cie krytykowac jednak o wynagrodzeniach nie rozmawia sie jawnie na tego typu serwisie ... najzwyczajniej w swiecie czesc z uzytkownikow ma klauzule w umowie dotyczaca wlasnie jawnosci wynagrodzenia.

Z tego co sie orientuje nie warto lapac pracy gdzie od razu daja fajna kase - lepiej zaintwestowac w cos dlugofalowo z korzyscia na przyszlosc a nie na dzisiaj.

Pozdro,Grzegorz P. edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 00:49

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Przepraszam, jesli kogos obrazilem - tak po prostu ciekawy jestem, jak to sie naprawde w Krakowie zyje.

Jeśli chodzi o produkcję to w Krakowie i okolicach inwestują firmy z branży inżynierskiej i automotive ostatnio. Nie siedzę w branży dlatego nie potrafię sprecyzować ale rozrzut dla Ciebie może być dość duży na stanowisko jak w Dell, od 6k-kilkunastu k pln.

W branży IT jest całkiem nieźle, 5-6k brutto pln jest standardem, można dostać sporo wyżej, niżej nikt za bardzo nie pracuje, nawet jeśli jest po studiach nie tak dawno.

W innych obszarach może być faktycznie licho. Generalnie Key Account to zazwuczaj 4-8 brutto + premie no i oczywiście wyjątki gdzie można podstawę mieć naprawdę wysoką.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Juz myslalem, ze wszyscy beda pisac wylacznie o szansach i mozliwosciach a nikt o tym, ze da sie w Krakowie fajnie zyc.

Dzieki Olaf za feedback.
Jakub P.

Jakub P. ....Loading....

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

da się w Krakowie żyć za godne wynagrodzenie, nie trzeba wcale wyjeżdżać za granicę żeby tutaj dobrze zarabiać. Możliwości na rynku są ogromne, trzeba tylko chcieć.
Ja trafiłem w super branżę i nie narzekam na zarobki :)Żyję w Krakowie i cieszę się, że nie będę musiał 'za chlebem' stąd wyjeżdżać
Paweł Ł.

Paweł Ł. specjalista

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

jasne zainwestuj w siebie - czyli dokształcaj się. Jak tego dokonać kiedy z pensji nie zostaje nic już w połowie miesiąca? A semestr nauki kosztuje kilka tysięcy złotych.
Jedno jest pewne - syty głodnego nie zrozumie
I daruj sobie wyjeżdżanie z tekstami o proletariacie i tego typu głodne kawałki. Ani to śmieszne ani cokolwiek wnoszące.
Nie wydaję więcej niż mam - mieszkam w TBSie bo na inne mieszkanie stać mnie nie było, mam małe dziecko (20 miesięcy) i teraz mądralo powiedz jak wyżyć z pensji 1800 zł brutto. Żona również siedzi na jak to nazwałeś "ciepłej posadzie budżetowej". Razem mamy 2/3 średniej krajowej. A same opłaty zjadają jedną tłustą budżetową pensję.
Zgadzałem się na taką pensję? A co miałem powiedzieć nie dziękuje i od razu po studiach siedzieć na bezpłatnym bezrobociu? Siedziałem rok. Więc wziąłem co było.
Znaleźć pracę dobrze płatną w Krakowie można tylko mając znajomości. Do tego trzeba być informatykiem, prawnikiem lub ekonomistą. Inaczej nawet bogate firmy proponują ochłapy i dziwią się szczerze i święcie oburzają jak ktoś nie chce pracować za głodowe pensje.
Wytłumacz mi jak to jest - jak za mało proponujecie mamy rezygnować, jednocześnie to że tak niskie pensje oferujecie reguluje rynek i ci naiwni co się na to zgadzają? Na dodatek winą za brak chętnych do ciężkiej pracy za gówniane pieniądze są wygórowane żądania tych co nie mają z czego żyć? Bardzo logiczny wywód - gratuluję...
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Pytanie było o prace dla młodej studiującej kobiety. Jeżeli miałbym cos powiedzieć jako facet, i to juz dośc dawno po studiach ;), to z pracą w Krakowie jest tak, że kiedy wysłałem zgłoszenie do pewnej międzynarodowej firmy mającej swój oddział w Krakowie, to ta firma zaproponowała mi owszem pracę, ale w Holandii... Ten przypadek chyba o czyms świadczy...
(A co do mnie, to jestem w trakcie rozmów i być może faktycznie wyjadę, choć nigdy na serio o tym nie myślałem... ;))
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Adam O.:

ciepły etacik w budżetowce to niższe wymagania, praca od 8 do 16, 13stki, zero zmartwień o jutro itp. A kwota za którą pracujesz najwyraźniej Ci odpowiada bo zaakceptowałeś ją.

Facet, pracuje w budżetówce, bynajmniej nie na "ciepłej posadce". Admin sieci to troche jak pogotowie ratunkowe, nie wiadomo kiedy coś się powali na serwerze i czy to środek nocy czy sylwester, trzeba ratować... Ja na to akurat nie narzekam, bo tę robotę lubię. Ale płacą żałośnie mało, a pracuje nieraz po 12 godzin na dobę a potem jeszcze w nocy siedzę przy kompie i dłubię jakieś skrypty... Zero zmartwień? Dobre sobie. De facto jestem odpowiedzialny za znaczną częśc działalności uczelni nie mając żadnych kompetencji decyzyjnych, które by się z taką odpowiedzialnością wiązały. Ale to ja, a nie kto inny muszę pewne rzeczy strategicznie planować, a następnie przekonywać osoby decyzyjne, które jeszcze nie widzą takiej konieczności (bo na razie przeciez jeszcze wszystko działa i nic się nie wali), że trzeba to zrobić. A przekonać jest zwykle bardzo trudno, bo przecież na razie działa... Ale jeżeli za pół roku czy za rok się zwali, to gromy się posypią na moją głowę, a nie czyjąkolwiek inną.
Za to to, co mi daje praca akurat w tym miejscu, to jest duży zakres wolności wyboru, nad czym chcę pracować, możliwośc rozwijania się i realizowania w pracy, brak konieczności dostosowywania się do tepych standardów korporacyjnych i szefów-idiotów (patrz Dilbert) i satysfakcja z tego, ze cos się samemu, "temi ręcami" stworzyło i są tego widome efekty. Rzeczy zasadniczo nieprzekładalne na pieniądze, problem w tym że pieniądze tez by się przydały...
Na pewno pracownicy naukowi nie mają aż takiego obciążenia jak ja, ale praca od 8 do 16 jest fikcją. Twoje wyobrażenia świadczą o tym, że raczej nigdy na uczelni nie pracowałeś ani nie znałeś kogoś, kto pracuje. Acha, jeszcze jedno, jeżeli chodzi o pracowników dydaktycznych: na uczelniach generalnie pracuje się w soboty i niedziele. Rzecz jasna zwykle za dodatkową kasę, ale zazwyczaj niezbyt wielką...

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Jeśli chodzi o pracę dla studentki w Krakowie, to polecić mogę swoją firmę - CBB.

Dość łatwo przyszło mi pracę tę znaleźć - w moim przypadku nie minął nawet tydzień od rozpoczęcia poszukiwań pracy do podpisania umowy, ale też trafiłam z poszukiwaniami na gorący rekrutacyjny okres.

Zarobki może nie oszałamiające, ale jak na pracę studencką - całkiem przyzwoite. Zwłaszcza, że bardzo wielkim atutem w CBB jest dla studenta studiów dziennych grafik - jego niezwykle duża elastyczność pozwala mi nie tylko pracować w wymiarze czasu przekraczającym nieco "etatowe" 40h/tydzień, ale i studiować dwa kierunki.

Ponadto: doświadczenie w branży nie jest wymagane, choć pewnie mile widziane. Poza tym nie trzeba być specjalistą od finansów czy bankowości, by uzyskać zatrudnienie w bankowym call-center. ;-)
W firmie praktyką jest zatrudnianie osób o pewnych pożądanych cechach i umiejętnościach, a fachową wiedzę nabywa się już w trakcie szkoleń i potem pracy.

Kolejny plus: wykazując trochę obowiązkowości i zaangażowania w swoją pracę można pracę mieć ciekawą, z możliwością rozwoju. Ja zaczęłam od telemarketingu (który naprawdę nie był szczytem moich marzeń), a po miesiącu zaczęłam zajmować się bankowością internetową i telefoniczną. I właściwie średnio co miesiąc poszerza mi się zakres obowiązków.
Jeszcze jeden plus (jak dla mnie) tej pracy: zdobywa się ciekawą i przydatną (dla siebie samej) wiedzę, zwłaszcza produktową. :-D
Także doświadczenie, które potem (jak słyszę z opowieści co robią ludzie, którzy zaczynali w CBB) procentuje.

Na koniec, last but not least, atmosfera. W CBB jest wprost rewelacyjna.

Uff, brzmi ten post jak tekst z ulotki reklamowej, ale nawet nie przypuszczałam że mnie - politologa (do tego ustrojowego) z wykształcenia i wielkiego zamiłowania - kiedykolwiek zainteresują bankowość i finanse (i to akurat nie własne;-).

Pozdrawiam! :-D

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Mysle, ze z praca w Krakowie jest tak, jak w Nowym Jorku albo Koziej Wolce.
Jak to bylo z ta zla baletnica i rabkiem spodnicy? ;P
"Gdzies" (gdzie sie nie byl) zawsze "jest" lepiej, dostatniej, latwiej ;)

Ktos, kto chce prace znalezc, znajdzie. Ktos, kto chce zarabiac - zarobi. Znam osobiscie takich ludzi.

Znam tez takich, dla ktorych Krakow byl "slaby" - pojechali do "mocnej" Warszawy. Pierwszy okres - euforia, zachwyt - latwa praca, duze zarobki, no i te mozliwosci...
Minal rok, dwa...
... juz nie jest tak pieknie. Na tym "latwiejszym" rynku pracy juz 4 z kolei posada, rotacje, frustracje itd...

Znam takich, ktorzy byli za slabi w branzy, w ktorej sie ksztalcili. Wyjechali. Zarabiaja 2-4 x wiecej, niz ich "zdolniejsi" koledzy/klezanki w Krakówku.
Stoja "na zmywaku".
Za kilka lat beda zarabiac tyle samo. Na "zmywaku" przyslowiowym.
Ich kledzy/kolezanki beda zarabiac w jakims zadupiu, w Krakowku 2-4 x wiecej niz oni.
W zawodzie.
I w swoim kraju - otoczeni rodzina, miejscami, ktore znaja, znajomymi, przyjaciolmi, tradycja, swojskim "kurwa" itd.

;)

Jak to bylo z ta zla baletnica i rabkiem spodnicy?

;P

Jak to bylo z ta zla baletnica i rabkiem spodnicy? ;P
Piotr A.

Piotr A. Solution provider

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Mnie coś trafia gdy słyszę, że nie można znaleźć dobrej pracy w Krakowie. Tak samo jak czytam, że absolwenci studiów wyższych żądają w swojej pierwszej pracy na początek 2000 netto a po roku chcieliby zarabiać 3000. Bo przecież za mniej nikt pracować nie będzie.

I gratuluję wszystkim, którzy zatrudniają na odpowiedzialne stanowiska świeżo upieczonych magistrów i inżynierów. Nie ma to jak doświadczenie teoretyczne.
Ktos, kto chce prace znalezc, znajdzie.
Ktos, kto chce zarabiac - zarobi. Znam osobiscie takich ludzi.

A pod tym mogę podpisać się obiema rękami i podpisem elektronicznym ;)

Przecież nikt nikogo tutaj pod pistoletem nie trzyma. Pomińmy już wyspy, wiadomo - nasycenie i kurs funta... ale w takiej Norwegii można spokojnie i 25 euro na godzinę wyciągnąć. A do Oslo loty tanie ;)

I ostatnio po raz kolejny na pytanie "co ja właściwie robię jeszcze w tym Krakowie" odpowiedziałem to co zawsze - pracuję.
Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Jarosław Rafa:
Facet, pracuje w budżetówce, bynajmniej nie na "ciepłej posadce". Admin sieci to troche jak pogotowie ratunkowe, nie wiadomo kiedy coś się powali na serwerze i czy to środek nocy czy sylwester, trzeba ratować...

najwyraźniej lubisz to, inni też co prawda, tylko gdzie indziej dostają za to znaczne wynagrodzenie i za dodatkowe 5-10tyś są w stanie znieść szefa idiotę ;p
Ja na to akurat nie narzekam, bo tę robotę lubię. Ale płacą żałośnie mało, a pracuje nieraz po 12 godzin na dobę a potem jeszcze w nocy siedzę przy kompie i dłubię jakieś skrypty...

czyli nie narzekasz ale jednocześnie narzekasz

(...)
rozwijania się i realizowania w pracy, brak konieczności dostosowywania się do tepych standardów korporacyjnych i szefów-idiotów

jesteś niekonsekwentny, czy to nie dilbert musiał tak przekonywać szefa by "gromy nie sypały się na jego głowę"?
Na pewno pracownicy naukowi nie mają aż takiego obciążenia jak ja, ale praca od 8 do 16 jest fikcją.

może na Twoim stanowisku, ale ty to lubisz. Mówiliśmy o księgowym.
Twoje wyobrażenia świadczą o tym, że raczej nigdy na uczelni nie pracowałeś ani nie znałeś kogoś, kto pracuje.

znam, bliska rodzina pracuje. Owszem zostaje po godzinach ale dostaje za to ekstra kase. Nie marudzi.
Acha, jeszcze jedno, jeżeli chodzi o pracowników dydaktycznych: na uczelniach generalnie pracuje się w soboty i niedziele. Rzecz jasna zwykle za dodatkową kasę, ale zazwyczaj niezbyt wielką...

"Acha, jeszcze jedno, jeżeli chodzi o pracowników dydaktycznych:" zazwyczaj mają sierpień wolny, a obciążenie pracą w lipcu i wrześniu jest znikome.

powtórzę jeszcze raz bo może się nie wyraziłem jasno... Nie podoba Ci się praca to ją k.... zmień, nie marudź i nie wylewaj żali na forum.
Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Paweł Ł.:
Bardzo logiczny wywód - gratuluję...

bardzo logiczne było produkowanie dziecka w momencie kiedy Cie ledwo na nie stać. Mieszkasz w TBSie wiec nie masz znacznego obciążenia kredytowego (btw. ja słyszałem ze to trzeba mieć znajomości by mieszkać w TBSie: TVN, Uwaga).

Jeżeli uważasz że pracę znajdziesz mając znajomości to wyrabiaj je sobie. To miejsce jest świetne do tego, ale wylatując z takimi tekstami nie wróże Ci powodzenia.

Jest mnóstwo zawodów które nie wymagają kwalifikacji, a jedynie krótkiego przeszkolenia. Jak Ci praca za biurkiem nie daje tego co byś chciał to zbij kapitał pracując na budowie, naucz się układać flizy, wyskocz na rok za granice. Kurcze jest tyle możliwości trzeba je tylko dostrzec i działać. I przede wszystkim nie bać się! Wiem że dziecko teraz utrudni tego typu decyzje.

>Wytłumacz mi jak to jest - jak za mało proponujecie mamy rezygnować,
>jednocześnie to że tak niskie pensje oferujecie reguluje rynek i ci naiwni
>co się na to zgadzają? Na dodatek winą za brak chętnych do ciężkiej pracy
>za gówniane pieniądze są wygórowane żądania tych co nie mają z czego żyć?
>Bardzo logiczny wywód - gratuluję...

usiłuję zrozumieć o co chodziło autorowi... Proszę napisz to jeszcze raz. Tym razem proszę o krótkie zdania i lepszy styl. Co do regulacji rynku to wiesz chyba jak to wygląda. Jak nie ma rąk do pracy to pensje idą w górę (patrz kucharze, budowlańcy, informatycy etc.). Jak jest duża podaż np. cieci do pilnowania parkingow to tacy zarabiać będą mało. Po co komuś dawać więcej skoro inna osoba zrobi to taniej?
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Adam O.:

najwyraźniej lubisz to, inni też co prawda, tylko gdzie indziej dostają za to znaczne wynagrodzenie i za dodatkowe 5-10tyś są w stanie znieść szefa idiotę ;p

Są rzeczy, których nie sa w stanie wynagrodzić żadne pieniądze. Dla mnie m.in. konieczność znoszenia szefa-idioty do takich rzeczy należy.
Są też niestety ludzie, którzy nie są w stanie zrozumieć (albo nie chca zrozumieć) że nie wszystko na swiecie sprowadza się do pieniędzy. Nawet kiedy mówimy o pracy. Niestety, swoimi wypowiedziami pokazujesz swój obraz jako człowieka zaliczającego się do tej własnie grupy. :(((
Ja na to akurat nie narzekam, bo tę robotę lubię. Ale płacą żałośnie mało, a pracuje nieraz po 12 godzin na dobę a potem jeszcze w nocy siedzę przy kompie i dłubię jakieś skrypty...

czyli nie narzekasz ale jednocześnie narzekasz

Chyba twój umysł nie jest aż tak toporny, żeby nie zrozumieć, że na co innego narzekam, a na co innego nie narzekam???
Na pewno pracownicy naukowi nie mają aż takiego obciążenia jak ja, ale praca od 8 do 16 jest fikcją.

może na Twoim stanowisku, ale ty to lubisz. Mówiliśmy o księgowym.

Ja akurat pisałem o pracownikach dydaktycznych uczelni oraz o nauczycielach. Dlatego, ze określenie "budżetówka" głownie z nimi mi sie kojarzy, bo liczbowo jest ich chyba znacznie więcej niz urzędników (tak mi sie przynajmniej wydaje).
"Acha, jeszcze jedno, jeżeli chodzi o pracowników dydaktycznych:" zazwyczaj mają sierpień wolny, a obciążenie pracą w lipcu i wrześniu jest znikome.

Sierpień wolny - zgoda. Tylko że jak dobrze policzysz, to akurat właśnie dokładnie te 26 dni urlopu, które zgodnie z kodeksem pracy przysługuje każdemu pracownikowi. A lipiec to rekrutacja, a wrzesień - sesja poprawkowa. Także w lipcu i we wrześniu cały czas normalnie trwają zajęcia na studiach zaocznych. Wcale nie obserwuje się w te miesiące mniejszego ruchu na uczelni niż np. w listopadzie czy w kwietniu. Poza tym jakbyś nie wiedział, to taki pracownik ma przeważnie obowiązek równiez pracować "naukowo" (abstrahując od rzeczywistej wartości tej "nauki", bo to temat na zupełnie inną dyskusję). I tak sie jakoś dziwnie składa, że większość pracowników dydaktycznych, których znam, te "wolne" miesiące spędza na pisaniu różnych artykułów naukowych, referatów na konferencje itd. itp. a często po prostu siedzą w laboratoriach.
Wiem, jak wygląda uczelnia w lipcu i wrześniu. Bynajmniej nie wymiera. Jeżeli kogoś nie ma, to przeważnie właśnie pracowników administracji...
powtórzę jeszcze raz bo może się nie wyraziłem jasno... Nie podoba Ci się praca to ją k.... zmień, nie marudź i nie wylewaj żali na forum.

Nie marudze i nie wylewam zali.
Zareagowałem na Twoją bardzo niekulturalną wypowiedź pod adresem pracowników budżetówki. Na temat budżetówki jest wsród osób pracujących w komercji bardzo duzo mitów, które ty tutaj znakomicie pokazujesz na własnym przykładzie. Oprócz tego pokazujesz swoje chamstwo i arogancję. EOT.
Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Jarosław Rafa:
Są też niestety ludzie, którzy nie są w stanie zrozumieć (albo nie chca zrozumieć) że nie wszystko na swiecie sprowadza się do pieniędzy. Nawet kiedy mówimy o pracy. Niestety, swoimi wypowiedziami pokazujesz swój obraz jako człowieka zaliczającego się do tej własnie grupy. :(((

Najwyrazniej zgubiłeś wątek, temat dotyczy owszem pracy, ale cała rozmowa sprowadza się do pieniędzy. Rozmawianie o satysfakcji, samorealizowaniu się itp. zostało poruszone tylko w Twoim poscie. Mówimy tu o problemach związanych z wynagrodzeniem. Prześledź temat wstecz to załapiesz.

Chyba twój umysł nie jest aż tak toporny, żeby nie zrozumieć, że na co innego narzekam, a na co innego nie narzekam???

najwyraźniej jest. Chyba rozmawiamy o pracy? Wiem że nie narzekasz na jedne jej aspekty - ale nad drugimi biadolisz. Wiec w sumie narzekasz na pracę. Logika, szkoła średnia.
Ja akurat pisałem o pracownikach dydaktycznych uczelni oraz o nauczycielach. Dlatego, ze określenie "budżetówka" głownie z nimi mi sie kojarzy, bo liczbowo jest ich chyba znacznie więcej niz urzędników (tak mi sie przynajmniej wydaje).

nie zawężaj budżetówki do uczelni. W budżetówce najwięcej jest pracowników administracyjnych. "Pogooglaj" sobie.

Sierpień wolny - zgoda. Tylko że jak dobrze policzysz, to akurat właśnie dokładnie te 26 dni urlopu, które zgodnie z kodeksem pracy przysługuje każdemu pracownikowi. A lipiec to rekrutacja, a wrzesień - sesja poprawkowa.

A wiesz jak wygląda teraz rekrutacja? Panie pracowniku z uczelni?
nie obserwuje się w te miesiące mniejszego ruchu na uczelni niż np. w listopadzie czy w kwietniu. Poza tym jakbyś nie wiedział,

Moja działalność jest mocno związana z uczelnią i wiem jak bardzo spadają obroty w lipcu i wrześniu. Wiem o ile mniej jest studentów na uczelni itp.
to taki pracownik ma przeważnie obowiązek równiez pracować "naukowo" (abstrahując od rzeczywistej wartości tej "nauki", bo to temat na zupełnie inną dyskusję).

racja
Wiem, jak wygląda uczelnia w lipcu i wrześniu. Bynajmniej nie wymiera. Jeżeli kogoś nie ma, to przeważnie właśnie pracowników administracji...

tu bym polemizował, właśnie Ci są bardziej potrzebni podczas rekrutacji i sesji poprawkowych :P

powtórzę jeszcze raz bo może się nie wyraziłem jasno... Nie podoba Ci się praca to ją k.... zmień, nie marudź i nie wylewaj żali na forum.

Nie marudze i nie wylewam zali.

może i nie, ale są tu tacy co to robią
Zareagowałem na Twoją bardzo niekulturalną wypowiedź pod adresem pracowników budżetówki.

absolutnie nie była niekulturalna.
Na temat budżetówki jest wsród osób pracujących w komercji bardzo duzo mitów, które ty tutaj znakomicie pokazujesz na własnym przykładzie.

Mitów... no tak. Redukcja nie grozi, bankructwo nie grozi, zawsze można bez obaw zastrajkować, praca od 8 do 16, pensja do 10tego. Poszukaj wypowiedzi pracowników budżetówki na googlach, dlaczego tam pracują. I jak już się z nimi zapoznasz, to możesz zapytać się ich czemu utrwalają owe mity.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Agnieszka K.:
Pracy jest duzo, ale raczej bez wyksztalcenia wyższego mozna sie ubiegac o prace w sklepie za 600zł netto - co jest dobre jesli ktos nie wymaga od zycia wiele ;)
A zeby dostac cos lepszego za większe pieniadze trzeba sie douczyc albo miec spore doswiadczenie :/
...Artur B. edytował(a) ten post dnia 31.05.08 o godzinie 10:46

konto usunięte

Temat: Jak to jest z tą pracą w Krakowie?

Piotr A.:
Mnie coś trafia gdy słyszę, że nie można znaleźć dobrej pracy w Krakowie. Tak samo jak czytam, że absolwenci studiów wyższych żądają w swojej pierwszej pracy na początek 2000 netto a po roku chcieliby zarabiać 3000. Bo przecież za mniej nikt pracować nie będzie.

I gratuluję wszystkim, którzy zatrudniają na odpowiedzialne stanowiska świeżo upieczonych magistrów i inżynierów. Nie ma to jak doświadczenie teoretyczne.
Ktos, kto chce prace znalezc, znajdzie.
Ktos, kto chce zarabiac - zarobi. Znam osobiscie takich ludzi.

A pod tym mogę podpisać się obiema rękami i podpisem elektronicznym ;)

Przecież nikt nikogo tutaj pod pistoletem nie trzyma. Pomińmy już wyspy, wiadomo - nasycenie i kurs funta... ale w takiej Norwegii można spokojnie i 25 euro na godzinę wyciągnąć. A do Oslo loty tanie ;)

I ostatnio po raz kolejny na pytanie "co ja właściwie robię jeszcze w tym Krakowie" odpowiedziałem to co zawsze - pracuję.
.Artur B. edytował(a) ten post dnia 31.05.08 o godzinie 10:44



Wyślij zaproszenie do