Tamara Marczewska

Tamara Marczewska specjalista ds.
Marketingu i PR -
B2B: Qumak-Sekom SA

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Piotr W.:

Tak i czy ktoś nie śpiewa po nocach - tylko jak to sprawdzić jak jesteś prawie zawsze w dzień? - Może musisz się
przyczaić gdzieś w krzakach wieczorem :).


Powiem tak:
jakiś czas temu kupiłam nieruchomość, zwaną mieszkaniem (fizycznie wydzielonym) w połowie domu (jestem współwłaścicielem 1/2 nieruchomości).

lubię moje mieszkanie, dobrze mi tu, jedyną niedogodnością jest sąsiad.
Mieszka u góry, jest właścicielem drugiej 1/2 nieruchomości.

Gdybym wiedziała o nim WTEDY to, co wiem dziś, bądź pewny, że nie kupiłabym mojego mieszkania.

Każda rzecz jest problemem:

rozliczanie rachunków - przychodzi po pieniądze na rachunki za wspólne media i żąda, żebym to ja jemu pokwitowała na rachunku, że DAŁAM.
Nie podpisze żadnego kwitu, że wziął ani na co :)

parkowanie przed domem - tylko on może stawiać auto pod moim balkonem. Ja - absolutnie nie, afera

wynajęcie komuś mojego garażu - awantura z policją i rewizją

ogólnie szarogęsi się pod hasłem, że był tu wcześniej, i że czuje się U SIEBIE

sprawdzić sąsiada i rozeznać go wokoło domu wśród ludzi.
TO PODSTAWA

oczywiście - prawnik i stan nieruchomości i ew. wyprostowanie wszystkiego na gładko - to też.

Stan techniczny?
poproś o książkę kontroli.

Porządnie prowadzony budynek powinien to mieć, i wewnątrz wpisy o obowiązkowych przeglądach kominiarskich i szczelności gazu - co rok,
co 5 lat kontrola instalacji elektrycznej
a także inne informacje o dokonanych rzeczachTamara Marczewska edytował(a) ten post dnia 06.02.10 o godzinie 14:47
Tamara Marczewska

Tamara Marczewska specjalista ds.
Marketingu i PR -
B2B: Qumak-Sekom SA

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Michał Majewski:

Umowy zawsze można negocjować. Nie wiem w czym problem.

Jeśli podpisujesz umowę w biurze - może możesz.
Ale z tym się nie spotkałam, by mnie ktoś zaprosił.
Raczej odbywa się to na kolanie, czy torebce pośrednika
przed budynkiem,
bezpośrednio przed okazaniem mieszkania,

twój pośrednik bez licencji (taki właśnie jak powiedziałeś "asystent") powie ci na temat prowizji,że:
"nie ma sprawy, wpisujemy tak jak standard mówi, a w razie czego jeszcze będziemy rozmawiać o wysokości prowizji, ale to już w biurze, bezpośrednio z szefem, bo tylko on może zmieniać wysokość prowizji"

Czacza się zacznie, jak Ty zaczniesz serio interesować się nieruchomością - o niczym już nie porozmawiasz, dowiesz się, że umowę już podpisałeś.

I dodatkowo bądź pewny, że nie poinformują cię - mimo, że powiesz, że cię to kupno bardzo interesuje - o żadnej zmianie ceny nieruchomości (z powodu, że się nie sprzedaje i właściciel spuszcza z tonu).

Ty masz swoją na swojej umowie przy pokazaniu mieszkania i taka ich zdaniem obowiązuje ciebie.

A jeśli w tym samym czasie będzie chociaż cień szansy, że może pojawi się drugi kupiec, który znalazł w sieci starsze niż aktualne ogłoszenie, skutkiem czego będzie dawał za nieruchomość więcej niż aktualna oferta biura - biuro zrobi wiele, by do twojej transakcji nie dopuścić.

Tak więc nie wiem, na czyją tak naprawdę korzyść działa taki podmiot.
Najpewniej najbardziej na swoją.Tamara Marczewska edytował(a) ten post dnia 06.02.10 o godzinie 15:04

konto usunięte

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Tamara Marczewska:
Michał Majewski:

Umowy zawsze można negocjować. Nie wiem w czym problem. No chyba, że trafi się uparte biuro :-)

Nie zawsze.
Jeśli podpisujesz umowę nie w biurze - z czym się chyba nie spotkałam, by mnie ktoś zaprosił - a kolanie, czy torebce pośrednika
przed budynkiem, bezpośrednio przed okazaniem mieszkania, to twój pośrednik bez licencji (taki właśnie jak powiedziałeś "asystent") powie ci na temat prowizji,
że "nie ma sprawy,
ale wpisujemy tak jak standard mówi, a w razie czego jeszcze będziemy rozmawiać o wysokości,
ale to już w biurze, bezpośrednio z szefem,
bo tylko on nie może zmieniać wysokość prowizji"

Czacza się zacznie, jak Ty zaczniesz serio interesować się nieruchomością - o niczym już nie porozmawiasz, dowiesz się, że już podpisałeś.

I dodatkowo bądź pewny, że nie poinformują cię - mimo, że powiesz, że cię to interesuje - o żadnej zmianie ceny. Ty masz swoją na swojej umowie przy pokazaniu mieszkania i taka ich zdaniem obowiązuje ciebie.

A jeśli w tym samym czasie będzie chociaż cień szansy, że może pojawi się drugi kupiec, który znajdzie w sieci starsze niż twoje ogłoszenie, skutkiem czego będzie dawał za nieruchomość więcej niż aktualna oferta biura - biuro zrobi wiele, by do twojej transakcji nie dopuścić.

Tak więc nie wiem, na czyją tak naprawdę korzyść działa taki podmiot.
Najpewniej najbardziej na swoją.

Aż przykro, ale muszę się zgodzić z tą opinią. Doświadczyłam wielu takich "miłych" sytuacji.
Tamara Marczewska

Tamara Marczewska specjalista ds.
Marketingu i PR -
B2B: Qumak-Sekom SA

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Renata K.:

Jak sie komus nie chce przyjsc osobiscie, to juz mozna miec
obraz ile wie o danym mieszkaniu. :]

NAWET jak przychodzą osobiście, nadal musisz być czujna.

mogą być w księdze zapisane obciążenia (np to, że wpisane jest dziecko poprzedniego właściciela, jako małoletnie)
albo inne - zmiana numeracji na przykład, co spowoduje, że kupisz nieruchomość której nie ma nigdzie poza papierem :).
Tamara Marczewska

Tamara Marczewska specjalista ds.
Marketingu i PR -
B2B: Qumak-Sekom SA

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Renata K.:

Nie rozumiem o co chodzi z tym poddaszem u rodzicow.

zadłuzony lokator na poddasze na karimatę (bo na remont nie ma a rodzice dotąd tez mu nie zorganizowali tam mieszkania)
a ty do jego mieszkanka
wszyscy hepi: ty bo masz relatywnie tanie lokum
on bo nie ma spółdzielnianych długów
spółdzielna bo ma ciebie

yyyyyyyyy
nie wiem co na to jego rodzice
:D
Michał M.

Michał M. Obracam się w
nieruchomościach.

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Tamara Marczewska:

Jeśli podpisujesz umowę w biurze - może możesz.
Ale z tym się nie spotkałam, by mnie ktoś zaprosił.
Raczej odbywa się to na kolanie, czy torebce pośrednika
przed budynkiem,
bezpośrednio przed okazaniem mieszkania,
(ciach!)


Tafiłaś widzę do tej pory na kiepskie biura, albo nie potrafisz postawić na swoim. Pracowałem co prawda dopiero w 3 biurach nieruchomości, ale znam jeszcze kilka i w każdym z nich nawet taki zwykły agent-asystent ma widełki negocjacji prowizji i nic z szefem nie musi konsultować. Po prostu jak podpisze małą prowizję, biuro mniej zarobi i automatycznie on też, ale nie będzie miał z tego powodu jakichś nieprzyjemności. Z tym ja się spotkałem. W jednym z biur miałem tak, że prowizja standardowo wynosiła 3% (nieosiągalna w dzisiejszych czasach, chyba, że się trafi na klienta, któremu kilka tysięcy różnicy nie robi). Asysten-agent mógł zjechać z prowizją bez konsultacji z "górą" nawet do 1%. Poniżej musiał konsultować.

Biuro nie poinformuje Cię o tym, że można coś znegocjować z ceny? No to rzeczywiście musiałaś trafić na kretynów. Dzisiaj, gdy transakcji nadal jest mało, biura chcą koniecznie sprzedawać, nawet kosztem niższej ceny, a co za tym idzie niższej prowizji byle sprzedać. Logicznie myślący właściciel biura nie pozwoli dzisiaj na to by klient mu uciekł z powodu tego, że była możliwość negocjacji ceny, a biuro trzymało to w tajemnicy, żeby tylko więcej zarobić.

Jeśli natomiast znajdzie się klient, który też jest zainteresowany ofertą i daje więcej no to przepraszam, że to okropne biuro nieruchomości chciałoby zarobić więcej. Jak tak można? Nie do pomyślenia.

Kto pierwszy ten lepszy. Normalna zasada! A narzekania takie jak Twoje biorą się od ludzi, którzy nie są zdecydowani i marudzą nie wiadomo ile. Wydaje im się, że skoro już interesują się daną nieruchomością to mają na nią wyłączność, a tak niestety nie jest.
Z drugiej strony ja zawsze informowałem potencjalnego drugiego chętnego, że owszem chętnie zaprezentuję np. mieszkanie, ale od razu mówię, że jest już ktoś nim zainteresowany. I tyle. Resztę zostawia się zasadzie "kto pierwszy ten lepszy" na równi traktując obu klientów, bo jak pisałem wcześniej, dzisiaj nie można sobie pozwolić na utratę klienta ryzykując tym, że nieruchomość może kupi, a może nie kupi ten kto więcej daje. Czasy się zmieniły. Dzisiaj pośrednicy walczą o każdy pieniądz.

Wracając jeszcze do zmiany prowizji... Klientowi pod blokiem, tuż przed pokazaniem mieszkania nie pasowało 3%? Zmieniałem na tyle ile chciał (byle nie poniżej 1%), oboje się przy tej zmianie podpisywaliśmy (mój podpis był ważny gdyż zawsze miałem przy sobie odpowiednie upoważnienie) i z zadowolonym klientem, który urwał coś z prowizji szliśmy oglądać mieszkanie.

Tak jak mówię: albo trafiłaś na nielicznych sępów, albo masz doświadczenia z pośrednikami z okresu boomu kiedy tak naprawdę pośrednik mógł przebierać w chętnych na mieszkania. Dzisiaj jest sytuacja odwrotna.Michał Majewski edytował(a) ten post dnia 06.02.10 o godzinie 17:28
Tamara Marczewska

Tamara Marczewska specjalista ds.
Marketingu i PR -
B2B: Qumak-Sekom SA

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Michał Majewski:
Tafiłaś widzę do tej pory na kiepskie biura, albo nie
potrafisz postawić na swoim.


widzę, że masz łatwość w ferowaniu wyroków i nie jest to komplement.

biur sprawdziłam w Krakowie ze 20,
bo jednak kupiłam mieszkanie,
a proces oglądania trwał od lutego do sierpnia, codziennie po kilka lokali.
szukałam po tym, co dla mnie było interesujące w mieszkaniu, a nie w biurze pośrednictwa, więc natknęłam się na różne.
Pracowałem co prawda dopiero w 3 biurach nieruchomości, ale znam jeszcze kilka i w każdym z nich
nawet taki zwykły agent-asystent ma widełki negocjacji prowizji > i nic z szefem nie musi konsultować.

:)
pracowałeś dopiero w trzech.
Ja widziałam jednoosobowe, gdzie nikt nic nie musiał, bo sam był szefem i wielkie- które miały -nastu pracowników
:)

Po prostu jak podpisze małą prowizję, biuro mniej zarobi i
automatycznie on też, ale nie będzie miał z tego powodu jakichś > nieprzyjemności.

więc być może trafiałam na asystentów, którzy NIE chcieli mniej zarobić:)

Biuro nie poinformuje Cię o tym, że można coś znegocjować z ceny? No to rzeczywiście musiałaś trafić na kretynów.

:)
moim zdaniem nie na kretynów, ale na cwaniaków.
Miałam ofertę pokazaną więcej niż znalazłam ją za dwa czy trzy tygodnie później.
To JA zadzwoniłam do asystentki i powiedzialam, że cieszę się że zrobili taką zmianę na moją korzyść
Dzisiaj, gdy transakcji nadal jest mało, biura chcą
koniecznie sprzedawać, nawet kosztem niższej ceny, a co za tym idzie niższej prowizji byle sprzedać. Logicznie myślący właściciel biura nie pozwoli dzisiaj na to by klient mu uciekł z powodu tego, że była możliwość negocjacji ceny, a biuro trzymało to w tajemnicy, żeby tylko więcej zarobić.

może tak głosi teoria.
nie pracowałam w takim biurze,
ale byłam klientem,i mówię ci, jak było :)

Jeśli natomiast znajdzie się klient, który też jest zainteresowany ofertą i daje więcej no to przepraszam, że to okropne biuro nieruchomości chciałoby zarobić więcej. Jak
tak można? Nie do pomyślenia.

Raczej nie.
Znajduję lokal. Kosztuje X
oglądam, mówię, że jest OK i chcę kupić.
Biuro mówi OK,
przesyła wstępne informacje.
wszczynamy procedurę:
Proszę o sprawdzenie stanu prawnego - w międzyczasie ponieważ jest cicho przez 3 tyg - robię to sama.
informuję o skutkach
umawiam notariusza
daję znać gdzie i kiedy
Ale dla porządku jeszcze przeczesuję rynek
Znajduję ofertę na MÓJ lokal,
w sieci, w ofertach MOJEGO biura w cenie o klasę niżej
dla mnie nie do pomyślenia podpisali ze mną umowę, że pomogą mi w zawarciu umowy kupna. Jeśli cena drastycznie spadła w ich ofercie, pierwsza POWINNAM o tym wiedzieć, działali za moje pieniądze na rzecz zawarcia transakcji przeze mnie!
czy się mylę?

a potem jeszcze się okazuje,
że w trakcie moich przygotowań już bardzo poważnych,
znajduje się nowy klient,
oboje negocjujemy ostro, w końcu ja płacę i mam,
ale
nie od biura wiem, że ściemniało, bo myślało, że on będzie miękki,
tylko od niego, bo jeździł mi pod oknami codziennie aż w końcu zapytał, czy kupiłam
:)
więc znów - dla mnie NIE do pomyślenia
Kto pierwszy ten lepszy. Normalna zasada!

dlatego mam to co chciałam
A narzekania takie
jak Twoje biorą się od ludzi, którzy nie są zdecydowani i
marudzą nie wiadomo ile. Wydaje im się, że skoro już interesują > się daną nieruchomością to mają na nią wyłączność, a tak niestety nie jest.

jak mówię - ferowanie wyroków nie jest dobrą cechą, a twoje dodatkowo są chybione

ten koment jest centralnie niestosowny.
Nie umiesz nie robić wycieczek osobistych, to nie komentuj.
Nie rozmawiamy o tych, którzy są tacy jak ja, tylko o biurach i procedurach ich pracy.

w wątku dotyczącym mnie i mojego rzekomego marudzenia -
po 1/ NIE WIESZ ILE CZASU ZAJĘŁO MI KUPNO.

po 2/ rzadko kto wyciąga kasę z kieszeni, zazwyczaj potrzebny jest bank

po 3/
chyba nigdy nie doprowadziłeś do żadnej transakcji, jeśli nie wiesz, że bank nie udziela kredytu w 24 godziny, bo sprawdza nieruchomość, wycenia, i w końcu decyduje, a potem jeszcze od decyzji do wypłaty też trochę czasu mija.
a ty - jako kupujący - masz na to najmniej wpływu, chyba że przy okazji jesteś prezesem banku
Z drugiej strony ja zawsze informowałem potencjalnego
drugiego chętnego, że owszem chętnie zaprezentuję np.
mieszkanie, ale od razu mówię, że jest już ktoś nim zainteresowany. I tyle. Resztę zostawia się zasadzie "kto pierwszy ten lepszy" na
równi traktując obu klientów, bo jak pisałem wcześniej, dzisiaj
nie można sobie pozwolić na utratę klienta ryzykując tym, że nieruchomość może kupi, a może nie kupi ten kto więcej daje.

więc być może ja kupowałam "wczoraj" a nie dzisiaj, bo mimo że zastój już był, biuro najwyraźniej nie chciało mi sprzedać, bo to ja bardziej napierałam niż oni

Czasy się zmieniły. Dzisiaj pośrednicy walczą o każdy pieniądz.

o pieniądz tak.
rzecz w tym, że ja nie chciałam dać o klasę wiecej, skoro w sieci obniżyli cenę
Wracając jeszcze do zmiany prowizji... Klientowi pod
blokiem, tuż przed pokazaniem mieszkania nie pasowało 3%? Zmieniałem
na tyle ile chciał (byle nie poniżej 1%), oboje się przy tej zmianie podpisywaliśmy (mój podpis był ważny gdyż zawsze miałem przy sobie odpowiednie upoważnienie) i z zadowolonym klientem, który urwał coś z prowizji szliśmy oglądać mieszkanie.

a ja dowiedzialam się jak w postach wcześniej, że to może zrobić właściciel biura.
Który nigdy nie znalazł dla mnie czasu,
i może nawet lepiej
Tak jak mówię: albo trafiłaś na nielicznych sępów, albo masz doświadczenia z pośrednikami z okresu boomu kiedy tak
naprawdę pośrednik mógł przebierać w chętnych na mieszkania. Dzisiaj jest sytuacja odwrotna.[edited]Michał Majewski edytował(a)

abo trzecia możliwość: znów ferujesz wyroki, bo tobie się zdaje, że o nieruchomościach wiesz wszystko
Michał M.

Michał M. Obracam się w
nieruchomościach.

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Tamara Marczewska:
Pozwól, że wytnę. Staram się nie odpisywać na wycinki. To powoduje, że wyrywa się z kontekstu pewne rzeczy zmieniając ich znaczenie.

Powiem krótko: nie miałaś szczęścia do pośredników. Zdarza się. Pech.

I wcale nie wiem wszystkiego o nieruchomościach. Posiadam za to ogromną wiedzę o typach klientów i to na tej wiedzy wstępnie oceniam kolejnych. Coś w tym złego?
Klient zawsze jest niewinny, on przecież nic nie zrobił, to biuro nieruchomości jest beeeee. Owszem, biura bywają beeee, ale to co wyprawiają sami klienci to czasem ręce opadają.

Biuro nieruchomości w Krakowie, które ma kilkunastu agentów to wg Ciebie biuro ogromne? Mało widziałaś.

Edit:
P.S. Przepraszam, jeśli uraziłem jakimiś swoimi osądami. Czasem po prostu ręce mi opadają, jak ludzie najeżdżają na pośredników, a sami przecież są "cacy". Nerwy puszczają, a może faktycznie niepotrzebnie :-)Michał Majewski edytował(a) ten post dnia 07.02.10 o godzinie 09:13
Krzysztof B.

Krzysztof B. radca prawny,
Bielański i
Wspólnicy

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Generalnie po pierwsze:
- nie ufać
po drugie:
- nie ufać
i po trzecie:
- to samo

w razie wątpliwości: nie kupować (to nie jest tani samochód, to gigantyczny wydatek z punktu widzenia zwykłego człowieka, choćby i dobrze lub bardzo dobrze zarabiającego)

Koniecznie należy sprawdzić stan techniczny (przez zaufanego fachowca) i stan prawny też. Ponadto, notariusz owszem sprawdza, ale zwykle dopiero na etapie umowy przyrzeczonej (różnie to jest u różnych notariuszy), a co więcej czuwa nad formalną prawidłowością transakcji (żeby umowa była ważna), ale nie żeby jej warunki (i klauzule) specjalnie zabezpieczały kupującego lub sprzedającego. O to strony muszą sobie zadbać (i wynegocjować) już same.

Po czwarte: w przypadku mieszkań większych niż kawalerka jest teraz rynek kupującego, a ceny mieszkań w internecie zazwyczaj są zawyżone (efekt działalności pośredników) w stosunku do ich rzeczywistej - nie powiem "wartości" (bo wartość to tyle ile ktoś gotów dać, a wszelkie wyceny nawet przez rzeczoznawców potrafią się DRASTYCZNIE różnić), ale "sprzedawalności". W nic innego nie należy wierzyć, a zwłaszcza w to że duże metraże będą jeszcze kiedyś szybko i znacząco rosnąć..
(vide: czynniki długofalowwe: demografia i starzenie się społeczeństwa w perspektywie nawet 10-20 lat, porównywalność cen w Krakowie i Wawie z cenami na Zachodzie przy niższych dochodach, wciąż duża podaż, etc)

Trochę późno się włączyłem w dyskusję, ale sam akurat teraz szukam na rynku wtórnym i trochę też ten temat widzę z perspektywy znajomych/klientów i zaprzyjaźnionych pośredników.

Fachowca jednego od "techniki" mam, gdyby tak namiar jeszcze był potrzebny.

kb
Wojciech Kucia

Wojciech Kucia Technical Leader /
Technical Project
Manager, Roche
Polska

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

A ja mam takie jeszcze pytanko ... do jakiej prowizji realnie udaje się znegocjować prowizję biura przy zakupie mieszkania np. o wartości +/- 200kPLN?
Adam K.

Adam K. Project Manager, ABB

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Michał Majewski:
>
Z drugiej strony ja zawsze informowałem potencjalnego drugiego chętnego, że owszem chętnie zaprezentuję np. mieszkanie, ale od razu mówię, że jest już ktoś nim zainteresowany. I tyle.

A jakże! ;)
Jeszcze nie oglądałem mieszkania, żeby oprócz mnie było przynajmniej dwóch innych chętnych, w tym jeden płacący gotówką. Także szybciutko się decydować, proszę pana, szybciutko, bo taka okazja się nie powtórzy! ;)
Michał M.

Michał M. Obracam się w
nieruchomościach.

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Adam Kukla:
A jakże! ;)
Jeszcze nie oglądałem mieszkania, żeby oprócz mnie było przynajmniej dwóch innych chętnych, w tym jeden płacący gotówką. Także szybciutko się decydować, proszę pana, szybciutko, bo taka okazja się nie powtórzy! ;)

A czujesz różnicę w chwili podania tej informacji? Co innego już w pierwszej rozmowie telefonicznej, a co innego dopiero przy prezentacji, żeby na siłę wcisnąć.

Z drugiej strony przyciskanie klienta też jest ważne. 90% to niezdecydowane ćwoki, które marudzą na byle pierdołę jak kolor zasłonki w okienku w WC, przyłażą oglądać mieszkanie po 3 razy (bo jeszcze żona musi zobaczyć i potem córka) i na koniec nawet nie raczą zadzwonić, że zrezygnowali. Czas klienta oferującego, mój czas i kasa wielokrotnie zmarnowane.

Postaw się w roli pośrednika. Ja nie mówię, że to biedactwa wykorzystywane, ale to co tzw. "chętni na mieszkanie" wyczyniają wymusza takie a nie inne zachowanie :-)
Adam K.

Adam K. Project Manager, ABB

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Michał Majewski:
Z drugiej strony przyciskanie klienta też jest ważne. 90% to niezdecydowane ćwoki, które marudzą na byle pierdołę jak kolor zasłonki w okienku w WC, przyłażą oglądać mieszkanie po 3 razy (bo jeszcze żona musi zobaczyć i potem córka)

OMG
Moja rada: nie kontynuuj wątku - jako agent strzelasz sobie w kolano!
Michał M.

Michał M. Obracam się w
nieruchomościach.

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Adam Kukla:

OMG
Moja rada: nie kontynuuj wątku - jako agent strzelasz sobie w kolano!

Nie agent. I to już od dawna.

Twierdzisz więc, że agent ma być za wszelką cenę "ciu ciu ciu", nie naciskać, nie podpowiadać, nie przyspieszać spraw? Zatem zostań takim agentem i pracując w ten sposób - nie zarabiaj pieniędzy, bo pojęcie o tym zawodzie, jak widzę, masz nikłe.

Edit: No ewentualnie dopuszczam jeszcze możliwość taką, że po prostu zrozumiałeś moje wypowiedzi jako: "wciskam wszystkim wszystko za wszelką cenę, kłamię, oszukuję, jestem kawał skurwysyna byle zarobić"... no to byłeś błędzie ;-PMichał Majewski edytował(a) ten post dnia 23.04.10 o godzinie 10:40
Katarzyna Kłos

Katarzyna Kłos Opinie mykologiczne,
ekspertyzy budowlane

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Wykonujemy oceny mieszkań przed zakupem, przeglądamy je głównie pod względem wilgotnościowym, w okresie jesienno - zimowym i wczesną wiosną pomiary te mogą być uzupełniane przeglądem za pomocą kamery termowizyjnej. Wszelkie źródła potencjalnych zagrzybień itp. są wtedy ustalane. Polecamy się głównie w Warszawie i Lublinie, ale jeśli ktoś napisze maila, może w danym momencie również w innych miastach będzie odpowiednia osoba do dyspozycji. Mamy specjalistów w całej Polsce. mail: eksperci@onet.eu - napisz, podaj lokalizację i telefon kontaktowy do siebie. . Rozwijamy również intensywnie nasz dział prawny, możemy więc zbadać również stan prawny nieruchomości, którą chciałabyś/chciałbyś kupić.
Odbiory Mieszkań

Odbiory Mieszkań mgr inż. arch,
Profesjonalne
odbiory techniczne
mieszkań ...

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Jeśli chcieliby Państwo sprawdzić swojego dewelopera, mieszkanie lub dom z rynku pierwotnego / wtórnego to zapraszam do współpracy z naszą firmą.

Temat: jak sprawdzic stan techn mieszkania przed kupnem

Wiem że w Krakowie Klinika Budowlana zajmuje się takimi projektami czy przeglądami okresowymi. Nasz budynek jest przez nich kontrolowany już jakiś czas i nie narzekamy, są dokładni, jeśli coś wymaga remontu to o tym informują ze szczegółami – co, jak, kiedy i ile to będzie kosztować :)

Następna dyskusja:

Jak sprawdzic do kogo nalez...




Wyślij zaproszenie do