Temat: Jak sobie radzić z coraz większymi korkami ??
Rower niby dobra alternatywa i sporo moich znajomych porusza się tym środkiem lokomocji, aczkolwiek zawsze pozostaje problem "przechowywania" roweru podczas godzin pracy...
Ja do pracy mam niby niecałe 10 km z ul. Kobierzyńskiej na ul. Starowiślną i o godz 8 rano rzadko kiedy wyrabiam sie w mniej niż 40 min (gdzie bez korków to max 15 min)...
Niestety komunikacją miejską trwa to albo tyle samo albo nawet dłużej (plus dojście na przystanek, poczekanie na przesiadki itp itp).
Teraz jak jeszcze remontują aleje to na ul. Kapelanka sceny dantejskie sie dzieją, a skróty i tak nic nie dają bo polowa ludzi stoi w korkach "normalnie" a druga połowa stoi w korkach na tych objazdach/skrótach :D
Widzę też próby walki przez lokalne społeczności z tzw skrótami przez osiedla np... komplikują tym którzy chcą sobie skrócic/objechać korek, przez zakładanie róznego rodzaju zakazów, co i tak marny skutek ma. Ja sie w sumie nie dziwię, bo z cichych i spokonych uliczek osiedlowych kierowcy zrobili normalne regularnie uczęszczane drogi... troche to trąci paranoją (to do tych co tu piszą o "skrótach")
Jako "niepoprawny optymista" wierzę jednak, że kiedyś to się skończy i wróci normalność na krakowskie drogi :) Albo poziom komunikacji w Krakowie znajdzie się na odpowiednim poziomie i nie będę musiał jeździć wszędzie samochodem, czego sobie i Państwu życzę :)