Temat: hejże, ejże, wezże...
Daleko szukać;)- Maciej Stuhr, krakus z dziada pradziada;)-
"słuchajże...- jak Państwo słyszą akcja dzieje się w Krakowie":)
natomiast wracając do Łodzi- niemało problemów miał mój kolega Łodzianin usiłując w Krakowie nabyć metodą kupna "angielkę"- dopiero w trzeciej piekarni pani domyśliła się że o wekę chodziło...
Z flizami też mój znajomy miał problemy= pracował w hurtowni fliz na Śląsku, fliz od fufitu i na wszsytkich ścianach, ale on na to mówił TERAKOTA. Przyjechał Krakus, z głupia frant zapytał o flizy ogólnie, a kolega z mądrą miną odpowiedział "niestety- tym nie handlujemy";)
Mój chłop zaś pochodził z Przemyśla- co ja się namęczyłam żeby wyplenić z niego "daj tatowi i idź do tata" - wydawało mi się to takie totalnie niegramatyczne i koszmarne po prostu. Potem się okazało ze cały PRzemyśl idzie "DO TATA" i daje 'TATOWI"- kosmos;)
Katarzyna Turska edytował(a) ten post dnia 25.06.07 o godzinie 18:56