Temat: grill restauracja w krakowie
Joanna G.:
Jerzy K.:
Joanna G.:
bułka i sos jest nie do przyjęcia
Buła jak buła. A sos - de gustibus. Majonez i przyprawy...
tu nie o gust chodzi
A o co?
;)
pod wierzynkiem grill-ogródek obczajony. 65 zeta 45gr steka i wcale nie jest on z argentyny
Na pewno nie :) Mysle, ze by to w Grodzie kRAKA ZA DUZO WYSZLO :)
a jednak
Bo w Grodzie Kraka, jesli tego nie zauwazylas, sa dwa rodzaje knajp:
1. dla turystow
2. dla autochtonow
Ci pierwsi sa chimeryczni, naplywaja falami, maja duzo kasy (nie mowie o angielskich czy irlandzkich dresach) i ulegaja modzie, ci drudzy sa STALYMI klientami.
Nietrudno zgadnac, o kogo bardziej sie dba ;)
czy pod Wawelem (na rogu ul. Straszewskiego i Powiśla),
sprawdzę
nie musisz. wulgaris grill: wurst und stek from tesco :(((((((
Prawdziwy grill opalany weglem drzewnym.
wydaje sie brzmieć dobrze. juz mi się podoba.
Dyć uwazaj dziolcha ;)
Mozna sie nabrac ;)
Najlepszy grill - jesli nie wiesz - to kiebaski noca pod Hala Targowa i zapiekanka u Endziora ;)
Przepyszne steki jadłem np. w Ancora, Miód Malina, Wesele, Chimera itd.
napisz coś więcej o tych miejscach
Nie bede pisal.
Te miejsca po prostu trzeba ZWIEDZIC :)
W takim np. Sphinxie o trzy klasy niezej, ale tez jakos to smakowalo, w tej ameerykanskiej knajpie w Galerii Kazimierz - tez.
w sphinxie tradycyjnie shoarma . ale ile można
Mozna. Jak kebab (niczym sie nie rozni, procz dodatkow - zamiat fyrtek masz bule :P
niedawno poszłam ze znajomym do restauracji rybnej... bo miało byc oczywiście zdrowo. po czym on zamówił łososia w takim cieście nalesnikowym , zawijanym wraz ze szpinakiem i grilowanym serem plesniowym . polane to wszysko było sosem... nie wymaga to chyba komentarza...aaa i jeszczekrewetki z głębokiego tłuszczu. ja usilnie nalegałam na kelnera , że chciałabym zjeśc rybe, a nie bułkę nasączoną tłuszczem .gdy się zorientowałam , że jednak nie miam co marzyć o rybie z grila, nie mówiąc juz o takiej z pieca, po słowie 'ryż' wyniknęła konsternacja ... okazało się że mam do wyboru frytki i tylko frytki - a ja akurat potrzebowałam dużej porcji białka. ech
Niech zgadne: mowisz o tym syfie na Rynku - Fischer King czy jakos tam....: wszystko podaja zalane hektolitrami majonezu, wczesniej ugotowawszy rybona na oleju....
OBRZYDLIWE!!!!!!!
I nie do przejscia dla bialego czlowieka, nie umzanego w popkulturze hamerykańskiej ;)
:)