konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Co myślicie o tym, by mieszkać "po studencku", a więc wynajmować mieszkanie ze znajomymi choć czasy studenckie już dawno za nami?
Jeżeli kogoś przykładowo nie stać na kupno własnego mieszkania i nie chce się jeszcze ładować w kredyt, a nie ma równocześnie na tyle stalowych nerwów by wprowadzić się spowrotem do rodziców... to chyba całkiem niezła alternatywa. Znam wielu singli, już po 30-tce, którzy tak właśnie mieszkają i nie jest to żadna nowina. A co z parami, małżeństwami? Znacie pary/ małżeństwa, które po studiach wciąż mieszkają ze znajomymi i nie chcą się wyprowadzać, bo po prostu to lubią? Zastanawia mnie, czy wiele osób się na to decyduje... :)

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Według mnie, dla człowieka w wieku 20-35 lat, nie ma w tym nic dziwnego, a czasem jest to najrozsądniejsze wyjście. Sam mieszkam tak ze znajomym w 2 pokojowym mieszkaniu, bo daje mi to idealny bilans kosztów utrzymania do standardu zamieszkania.
Ja właśnie należę do ludzi, których nie dość, że nie stać nawet na kredyt, to nie chciałbym się w niego ładować, bo byłby dla mnie kulą u nogi. Dziś, gdybym chciał, w 2 tygodnie pakuję manatki i jadę na drugi koniec Polski. Kredyt jest dla ludzi, którzy raczej już nie chcą wielkich zmian i szukają stabilizacji. Trzeba też mieć zdolność kredytową, a ilu młodych ludzi zaraz po studiach ją ma? Chyba, że komuś rodzice fundują mieszkanie, ale to inna bajka.

Mieszkanie po studiach z rodzicami, to imho jakaś pomyłka. Wiem, że jeśli kogoś naprawdę nie stać, to nie ma wyjścia, ale w pewnym wieku należy się nauczyć samodzielności, nawet za cenę trochę gorszych warunków.

Co do par, to we dwie osoby jest jednak łatwiej. Znam takie, które wynajmują kawalerki, czasem większe mieszkania z kimś znajomym w innym pokoju, ale w przypadku związków już raczej trwalszych, ładują się w kredyt jak najszybciej się da, żeby już płacić na "swoim".

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Izabela Stolarkiewicz:
Co myślicie o tym, by mieszkać "po studencku", a więc wynajmować mieszkanie ze znajomymi choć czasy studenckie już dawno za nami?
Jeżeli kogoś przykładowo nie stać na kupno własnego mieszkania i nie chce się jeszcze ładować w kredyt, a nie ma równocześnie na tyle stalowych nerwów by wprowadzić się spowrotem do rodziców... to chyba całkiem niezła alternatywa.

Ja nie mam stalowych nerwów, żeby mieszkać ze znajomymi. ;)

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Mimo że jestem 8 lat po studiach to wynajmuję mieszkanie ze znajomymi. Nie widzę w tym nic dziwnego że osoby po 30-tce podejmują taką decyzję, zwłaszcza jak w mieszkaniu spędza się mało czasu (no chyba że ktoś ma rodzinę - to inna sprawa). Chyba najważniejszą kwestia jest trafić na odpowiednie osoby, bo mieszkanie z kimś niedpoasowanym to raczej pomyłka ..:)

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Taaaa... nie ma to jak obcinanie kosztów, prawda? No to tnijcie dalej koszty i pracujcie za najniższe możliwe pensje psując rynek pracy.

Tak naprawdę to wydaje mi się, że gdyby nie sytuacja finansowa, to nigdy nie zdecydowalibyście się na takie rozwiązanie. I nie, nie jest to sytuacja normalna - młodego człowieka po studiach (albo i niekoniecznie) i paru latach pracy powinno być stać przynajmniej na wynajęcie mieszkania dla siebie, a najlepiej na zakup swojego własnego. Tylko że w tym kraju jest to niemożliwe...

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Paweł K.:
Taaaa... nie ma to jak obcinanie kosztów, prawda? No to tnijcie dalej koszty i pracujcie za najniższe możliwe pensje psując rynek pracy.

Mówienie o psuciu rynku pracy w tym temacie wydaje mi się bezsensowne. Ja nie uważam, że pracuje za najniższą możliwą pensję, ale raczej za odpowiednią do moich obecnych kwalifikacji (choć niewystarczającą na zapewnienie jakiegoś wysokiego standardu utrzymania).
Poza tym, pamiętajmy o popycie i podaży. Skoro ludzi jest za dużo, a stanowisk za mało, to nie psucie rynku, tylko najprostszy mechanizm kapitalizmu.
Tak naprawdę to wydaje mi się, że gdyby nie sytuacja finansowa, to nigdy nie zdecydowalibyście się na takie rozwiązanie. I nie, nie jest to sytuacja normalna - młodego człowieka po studiach (albo i niekoniecznie) i paru latach pracy powinno być stać przynajmniej na wynajęcie mieszkania dla siebie, a najlepiej na zakup swojego własnego. Tylko że w tym kraju jest to niemożliwe...

Ah ta postawa roszczeniowa wśród młodzieży. Też kiedyś taką miałem. Później poszedłem do pracy i nauczyłem się trochę życia.
Osobiście się zgadzam, że po paru latach powinno być stać młodego człowieka na własne mieszkanie, a przynajmniej samodzielny wynajem. Należy pamiętać jednak o dwóch rzeczach. Po pierwsze, parę lat trzeba przepracować, gdy często człowieka jeszcze na to nie stać. Po drugie, nie każdy chce od razu brać kredyt i kupować, a na wynajmie można sporo zaoszczędzić jeśli nie wynajmuje się samodzielnie.
Po co mam płacić np. 1,5k zł sam (nawet jakiś czas temu miałem taką opcję), jak do spółki mogę dać połowę z tego i mam pokój dla siebie zamiast całego mieszkania. Póki jeszcze lubię życie po "studencku" albo w mieszkaniu spędzam niewiele czasu (nadgodziny, delegacje, itp.), jakoś problemów nie widzę. Tak do 30-stki ten tryb życia wydaje się rozsądny.

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Wydaje mi się, że wszystko jest kwestią nastawienia. Ja wśród swoich znajomych, już po studiach, obserwuję 3 trendy.
1. pięterko (pokój) u rodziców (teściów)
2. wynajem małej, ciasnej kawalerki
3. kredyt na 30 lat na małą "klitkę"

Mówiąc szczerze, żadna z tych opcji nie jest zbyt kusząca, i to nie dlatego, że nie stać mnie na kredyt. Z tej perspektywy, świadome dzielenie mieszkanie z zaprzyjaźnionymi ludźmi jeszcze przez kilka lat... czemu nie?

Znajomi mówili mi, że za granicą to popularne, także wśród par i młodych małżeństw, nie tylko singli. W Polsce, z kim nie rozmawiam, przeważnie słyszę głosy, że młode małżeństwa powinny jak najszybciej iść "na swoje", a single mówią, że owszem, mieszkają tak...ale jak postanowią związać się z kimś na stałe, pewnie powielą wzorzec pójścia "na swoje"...
Zofia C.

Zofia C. Tymczasowa
zagranica:)

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Izabela Stolarkiewicz:
Znajomi mówili mi, że za granicą to popularne, także wśród par i młodych małżeństw, nie tylko singli.
Mieszkam za granica i znam pary co dziela mieszkanie z innymi...jednakze gdy pojawia sie dziecko to wynajmuja badz kupuja wlasne mieszkanie...

>a single mówią, że
owszem, mieszkają tak...ale jak postanowią związać się z kimś na stałe, pewnie powielą wzorzec pójścia "na swoje".
I wcale sie im nie dziwie, fajnie miec komfort latania na golasa po mieszkaniu, a nie czajenia sie;)

konto usunięte

Temat: Dawno po studiach, a mieszkanie wciąż "po studencku" -...

Witold B.:
Według mnie, dla człowieka w wieku 20-35 lat, nie ma w tym nic dziwnego, a czasem jest to najrozsądniejsze wyjście.
czasem ;)
Mieszkanie po studiach z rodzicami, to imho jakaś pomyłka. Wiem, że jeśli kogoś naprawdę nie stać, to nie ma wyjścia, ale w pewnym wieku należy się nauczyć samodzielności, nawet za cenę trochę gorszych warunków.

100% racja!. Wiem, bo sam taki błąd zrobiłem :(
Powodów bylu mnóstwo; od finansowych, przez wygodę, do "grzechu zaniechania" usamodzielnienia się.
Co do par, to we dwie osoby jest jednak łatwiej. Znam takie, które wynajmują kawalerki, czasem większe mieszkania z kimś znajomym w innym pokoju, ale w przypadku związków już raczej trwalszych, ładują się w kredyt jak najszybciej się da, żeby już płacić na "swoim".

Po ślubie zamieszkałem na tzw. pięterku u teściów i to był kolejny błąd!!!!

Po rozwodzie wynająłem kwalerkę, a po niecałem roku od wynajęcia kwalerki przeprowadziełm się do mieszkania dziewczyny.

Nie wyobrażam jednak sobie wynajmowania mieszkania ze znajomymi na dłużej niż rok - może to wynika z tego że nie lubię być singlem, a będąc w parze (i mając 30+) bardzo mało komfortowo jest mieszkać w większej grupce osób - takie jest moje zdanie (choć pewnie pomyslów na życie jest tyle i osób :)

Następna dyskusja:

mieszkanie poszukiwane!




Wyślij zaproszenie do