Temat: czy w krakowie potrzeba tylu galerii handlowych ?
nie wiem skad pomysl na to, ze u nas jest cos co nazywacie "szal na galerie" - czy jak pojawiły sie McDonaldsy to tez byl "szal na MCD", albo multiplexy to byl "szal na kina"? :)
to sie nazywa cywywilizacja - a dokladnie zachodni konsumpcjonizm.
przyznam, ze tez nie rozumiem ludzi, dla ktorych "bycie w galerii X czy Y" jest istotne z punktu widzenia ich funkcjonowania w spoleczesntwie. ja takie osoby postrzegam w ten sposob, ze zamiast zapytac "byles na filmie X, na przestawieniu Y, w muzeum Z" pytaja wlasnie o galerie - czemu? to juz chyba kazdy potrafi sobie sam odpowiedzieć.
czy mamy za duzo galerii w krakowie? biorac pod uwage powierzchnie handlowa tych galerii (podaj cos w okolicach 300tys m2) w przeliczeniu na jednego mieszkańca mamy jeszcze spore rezerwy. na zachodzie wspolczynnik ten wynosi 2/3 do 1, czyli na każdego mieszkańca przypada 2/3 m2 powierzchni handlowej. w zwiazku z czym na krakowskim rynku jest jeszczem miejsce na 1-2 duze galerie (w perspektywie 5 najbliższych lat).
sam do galerii podchodzę dosc transparentnie - jako takie mi nie przeszkadzają, a stosunkowo czesto z nich korzystam (raz w tygodniu). najbardziej jednak bawia mnie osoby, ktore tak stanowczo sie odżegnują od galerii, twierdząc, ze to czyste zło :) ciekawe co robia gdy maja do kupienia zastawe obiadowa, kilka plyt dvd, jakies ubrania i zakupy spozywcze.... wiem wiem.... pewnie objeżdżają każdy sklep z osobna zeby tylko ich noga nie stanęła w tym wstrętnym, kapitalistycznym tworze jakim jest galeria ;)
aha, czy NIE BYCIE w jakiejś galerii daje jakies korzysci, np. +1 do lansu?
Marcin Hajek edytował(a) ten post dnia 01.02.10 o godzinie 00:35