Temat: Czy Kraków może się zmienić?
Agnieszko no cóż, jakieś wakacje poza miastem proponuję :)
Zapraszam np do Ojcowa :)
I jeszcze pytanie "Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość?" :)
Jerzy a więc:
Po pierwsze, mieszkam w Krakowie niezbyt długo (raptem 6 lat) więc trochę łatwiej oceniać mi to miasto, gdyż nie jestem w nim przeraźliwie zakochany jak większość tu.
Ja się bardzo cieszę, że wszyscy chcieliby tu mieszkać. Jeśli chcą, to życzę im tego z całego serce.
Natomiast przykład turystów z całego świata jest trochę nietrafny.
pamiętaj, że ci turyści zaliczają nie całe miasto, a wspomniany rynek, Kazimierz i koniecznie Łagiewniki. Pamiętaj jednak, że jeśli jadą na te Łagiewniki, to konkretną trasą, gdzie Krakowa nie zobaczą. A nawet jeśli, to zachwycą się nim zza okna autobusu.
Poza tym, jakoś nie widziałem turystów u siebie na Kurdwanowie, no a skoro tak spodobało im się to miasto, to koniecznie powinni zobaczyć mój piękny widok z okna (te kloce są wręcz cudowne) :)
Ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego tak atakuje się wszystkich, którzy to miasto traktują jak każde inne.
"Jak ci się nie podoba, to się przeprowadź", "Skoro znasz lepsze to spadówka". Trochę to niegrzeczne i banalne, bo logika także podpowiada, że gdybym mógł, to chyba oczywiste jest, że już bym tu nie mieszkał.
Chcę zauważyć, że Kraków dla mnie, kogoś kto mieszka tu krótko nie robi aż tak wielkiego wrażenia. Poznałem w nim to co go charakteryzuje, przede wszystkim knajpy, najbardziej znane miejsca, dzielnice etc.
Napisałeś o inwestycjach, prawda?
Co konkretnie miałeś na myśli?
Kolejne blokowisko? A może 10 (chyba niepotrzebną aż tak bardzo, patrząc na Plazę) galerię handlową na Bonarce?
Chcę po raz kolejny zaznaczyć. Dla mnie Kraków nie jest kompletnie złym miastem, którego nienawidzę czy wręcz mnie obrzydza. Po prostu zdarzyło mi się już mieszkać w innych, i mam już jakieś możliwość porównania. I uważam w związku z tym, że nie jest AŻ takie, jak wszyscy piszą. (A zachwalają przede wszyscy rodowici, którzy widocznie dawno nie byli na wycieczce poza miastem).
Co do mojego ukochanego, to nie powiem. Znając GL i zawiść niektórych nie ma to chyba większego sensu. Ale uwierz mi, jest parę miasto o niebo lepszych niż Kraków (uwzględniając ich syf, brud, meneli, korki itp)
Pozdrawiam
tomek kowalski edytował(a) ten post dnia 16.11.08 o godzinie 12:57