Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

.Szczepan Maślanka edytował(a) ten post dnia 12.08.10 o godzinie 19:41

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

No widzisz, a ja pewnie miałem okazję wziąć udział w większej ilości _poważnie_zorganizowanych_ festiwali, niż Ty zapewne będziesz miał okazję widzieć w całym swoim zyciu :p

No to skoro masz takie doświadczenie, to podziel się pomysłem. (bez złośliwości, masz jakieś sprawdzone patenty??).

Ale zacznijmy od konkretów może: podaj proszę nazwy zorganizowanych przez Ciebie festiwali. Bo jakoś żaden/żadna z moich znajomych zaangażowanych zawodowo w organizację imprez, nie słyszeli nigdy twojego nazwiska. Ale może ja się nie znam...

p.Piotr W. edytował(a) ten post dnia 12.08.10 o godzinie 18:19

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Piotr W.:

Szczepan Maślanka:
mówisz o festiowalach zamkniętych, poza tym dorzuć jeszcze różniece kulturowe, mentalne i może ci cos wyjdzie.

Czy ty w ogóle czytasz to, co sam piszesz? Czym wg Ciebie jest festiwal "zamknięty" a czym "otwarty"?

Festiwal zamkniety - organizowany w obiekcie, bądż na terenie zaknietym, najcześciej biletowany.

Otwarty, brak biletowania - zyski pochodzace ze sprzedaży miejsc handlowych, pow. reklamowych itp.

W małopolsce jednym z takich festiwali jest: Chocby Baszta.

Może zacznijmy od definicji festiwalu, bo widze że sam zdażyłeś się wielokrotnie zaplątać we własnych wywodach :p

zdaje się że zamiast pomysłu jak ruszyć z projektem koniecznie chcerz tworzyć pyskówkę, nie wiem tylko po co.

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Zatem jeszcze raz zapytuję. Jakies KONSTRUKTYWNE pomysły, sugestie, propozycje? ktoś chętny do współpracy?

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Alicja Łukaszewicz:
Panie dziennikarzu, widzę, ze Ty po prostu masz swoje zdanie i już, chwała Ci za to, tylko licz się ze zdaniem innych, albo o nie nie pytaj na forum publicznym. Masz ogromnie wielkie ego, gdzie to nie byłeś, czego nie zrobiłeś, jakie masz doświadczenie, z tym się nie da dyskutować, cóż, pogratulować, nie będę więc dyskutować z Tobą ponieważ szkoda mojego czasu, nie lubię gdy mnie ktoś szufladkuje, co więcej to świadczy o ograniczeniu 'szufladkującego'. Chcesz to myśl, że jestem jedną z tych 'dziwnych' przeciwników wszystkiego (Choć nigdzie tego nie powiedziałam, ale najlepiej jak coś jest albo białe albo czarne, super...bez komentarza), w sumie mnie to <>< . Skoro więc masz taką ogromną wiedzę

>

w dziedzinie organizacji imprez, to rób, proszę, daj znać

kiedy

będzie, wpadnę zobaczyć jak Ci idzie.

Na pewno wyśle ci zaproszenie, nawet na specjalne spotkanie.

Wyraziłam swoje zdanie, reszta słów jest zbędna. Mam tylko pytanie czy 'ciebie' piszesz z małej z braku szacunku czy po prostu nie wiesz, że należy pisać z dużej?

Dobra, nie ma sie co obrażać. Jesli sie poczułaś urażona to przepraszam.

ciesze sie że wyraziłaś zdanie, ale gdybyś zrobiła to w sposób nie nastrawiony na definityne "NIE" to moze nasza rozmowa przebiegła by inaczej.
Inną sprawą jest, ze tak zacięta osoba, ze sceptycznym podejściem bardzo by sie przydała w ekipie.
:-))Szczepan Maślanka edytował(a) ten post dnia 12.08.10 o godzinie 19:35

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Marcin Ś.:

Szczepan Maślanka:

Brawo ! Unsound. - (samobój) ;-)
Tylko zapomniałes o jednej rzeczy. NIE MÓWIMY o IMPREZACH zamknietych biletowanych tylko o festiuwalu plenerowym. Człowieku, ja o chlebie ty o niebie.

Imprezy w obiektach zamknietych maja zupełnie inne wymagania!
pomijam, ze nie wymagają takze takich warunków technicznych, i infrastruktury
pomijam to, ze na taki unsound przybedzie specyficzna wąska publicznośc w liczbie 1000-2000 podczas gdy mały plener to minimum 5000 ludzi.

radzę sprawdzać info zanim coś napiszesz. na zeszłorocznym Unsoundzie według wyliczeń organizatorów przez imprezę przewinęło się około 10 000 różnych ludzi. oczywiście są to liczby jakościowo nieporównywalne ze statystkami imprez plenerowych, co innego ilościowo, bo całkiem blisko im do tych OFFowych.

Wiem, że tyle się przewinęło (już doczytałem z relacji zeszłorocznych ;-)) , ale jak zaznaczyłem to zupełnie inna impreza.

z tego co tu widzę i pamiętam z innych twoich wypowiedzi, to ci się marzy w małopolsce piknik w typie przystanku woodstock.

niezupełnie taki jak PW, nie stricte taki organizacyjnie, ani finansowo.

sorry, ale ja tu nie widzę pola dla sponsora.

Hmmm a ja dokłądnie na odwrót. Zarówno Browar, jak i konkretne produkty mogą byc takim.
np. PW jest w 1/3 sponsorowany przez allegro, Baszta w 50% przez Okocim, Suwałki 3 inne firmy.

ani też nie rozumiem fajności takich spędów.

hmmm nie wiem na ilu byłeś, ale skoro przyjeżdża kilkaset tysiecy ludzi, to oznacza, ze jednak musi to dla sporej ilości ludzi być fajne skoro są gotowi przejechac całą polskę, aby tam byc, zresztą są też tacy, którzy całe wakacje jeżdża z jednego festiwalu na drugi.

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Alicja Łukaszewicz:
przeprosiny przyjęte :) ale wracając do tematu, to właśnie Ty naskoczyłeś na mnie, przypisując mi fanatyzm itd, wróć do mojego drugiego albo trzeciego postu, zapytałam tylko czy myślałeś o tym, że podczas organizacji spotkasz się nie tylko ze zwolennikami ale też z przeciwnikami, bo ja natomiast wiem z doświadczenia, że najpierw z tymi drugimi się rozmawia, a póżniej z pierwszymi, bywało u Nas tak, że jeden chłop stanął na polu/ścieżce z widłami i nie puści, no i masz, 60 aut czeka w kolejce, a Ty się z nim dogaduj (ostatecznie za flaszke ustąpił-najsilniejszy argument wsród bezrobotnych po 50 na wsi ;) nie obrażając nikogo)-taka dygresja.
Wierz mi, też byś bronił swojej oazy spokoju ;)
A do czego Ci taka sceptyczna, zawzięta osoba w ekipie? Poza tym organizowałam imprezy o zupełnie innym charakterze, na festiwalach muzycznych 'nie znaju'.

I bardzo dobrze!

swieże i sceptyczne podejście do tematu! ;-))
Ja jestem zapaleńcem :), w drużynie potrzebne sa różne osoby także sceptycy, czasami zauważą coś czego inni nie zauważą.

Wyobraź sobie, ze jak robiłem "Rock` at NIght" (pierwotnie jedno wydarzenie (ni to festiwal ni to koncert, który potem przerodził się w impreze cykliczną), to moimi współpracownikami, prócz jednego radiowca który owszem radiowcem jest dobrym, ale muzyka rockowa to absolutnie nie jego temat. Reszta ekipy to były osoby, z którymi sami przecieraliśmy szlaki i debiutowaliśmy ;).

To były piekne czasy, pamietam pierwsze wejście life na antene radia, ze sceny coś nawijam, a tutaj cisza, jak sie okazało serwer w stacji siadł i mulił tak,że było opóźnienie 10 sek. :)).

Albo przyjechał zespół ze swoim nagłośnienie, i uparł się że bedzie grał na swoim, no to ok, pokażcie co tam macie, a facet pokazuje mi taki Mikropiecyk do wiosła. :)) ale sie uparł. efekt był taki, ze gitary niet! :))

Albo podczas pleneru, koncert gra wszystko super kierowca umówiony, ale nagle gdzieś zniknął. Jak sie okazało przysiadł w ogródku piwnym. Na tłumaczenia, ze przecież ma odwieźć zespół stwierdził, ze "oni poźno graja a on teraz tylko 1 małe piwo wypije wiec do 23 mu przejdzie bo jest 17ta." Impreza sie skończyła. około 3 w nocy zaczął padac deszcz i nagle około 4 nad ranem pod sceną zostali tylko chłopcy z kapeli, której kierowca zaginał w akcji, odnalazł się w dyskotece w sąsiedniej miejscoiwości. Na szczeście mieliśmy policjantów pod ręką bo oczywiście chciał jechać - wynik 1,3 promila. Zespł chciał sam wrócić, i go odwieźć,a le nie chciał oddac kluczyków, efekt był taki że kimali w busie czekając az ich kierowca wytrzeźwieje.
Na całe szczeście ja nie miałem z tym nic wspolnego, zespół sam załatwiał sobie transport. ;-)

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Tomasz Jarzębiński:
zjedliście się już? :-))

kiedy Nie!!

akurat doszliśmy do pełnego porozumienia! :))

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Alicja Łukaszewicz:
no popatrz, o ironio, wystarczyło dojść do porozumienia, a temat umarł...;)

Temat nie umarł Psze Pani, ;-)) właśnie rozpoczynamy z osobami, które chca sie zaangażować w temat "rozpoznanie:" terenów potencjalnie nas interesujących. Poszukujemy natomiast ewentualnych strategicznych.Szczepan Maślanka edytował(a) ten post dnia 20.08.10 o godzinie 11:02

Temat: A jakby tak zrobić festiwal w małopolsce??

Tomasz Jarzębiński:
A może by tak ożywić krakowskie forty?
Przecież to jest tak strasznie nie wykorzystana przestrzeń!

Aż żal patrzeć jak to niszczeje, a przecież to są idealne opcje na kameralne koncerty

Albo koncert na środku ronda mogilskiego... dojazd ma każdy
Obszar jest... a ludzie, którzy będą przechodzić obok może się zainteresują? :-)

Tomku, już były takie propozycje. Wiem, że są to obiekty nie wykorzystane (mówię o fortach), ale jeśli nie wierzysz dlaczego festiwali plenerowych NIE NALEŻY robić w cetrach dużych miast, to zaglądnij na relacje (nie wiem nawet czy są w necie) z koncertów plenerowych urządzonych pod kopcem Wandy.

Bezpieczeństwo psze Pana Bezpieczeństwo :-(( No i tym samym zepsuty klimat imprezy przez osoby, które pojawiają sie na takiej imprezie, a których tam byc nie powinno.

Takie są moje doświadczenia.
Poza tym mowa była o plenerze 2 dniowym wakacyjnym (a powiedz mi kto np pozostawi rzeczy w namiocie w centrum wielkiego miasta?). i kto przy słońcu i upale bedzie chciał sie pchac w betonowe cudo??

Owszem koncerty klubowe- jak najbardziej Kraków moze być, ale plenerowy festiwal czy koncert lepiej zrobić dalej od dużych miast, za to w miejscach, które na swój sposób mogą być atrakcyjne także wypoczynkowo. Dlatego, albo Jura, albo Beskidy (pobliższe, bo festiwal w beskidzie niskim (wiem, ze jest jeden i od lat przyjeżdża na niego około 200-1000 osób czyli znikome zainteresowanie, bo trudny komunikacyjnie teren), nie miałby sensu.
W sumie w tym roku chyba stuknęła mi 100 (jeśli chodzi o ilość zaliczonych festiwali)- jako uczestnik ;-)). Ostatnio natomiast nabrałem checi, aby wrócić do zajmowania się organizacją, zatem miejmy nadzieję, ze sie uda. ;-)Szczepan Maślanka edytował(a) ten post dnia 20.08.10 o godzinie 16:07