konto usunięte

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Witam serdecznie,
czy ktoś walczył z chorobą pp? Ja właśnie od 3-4dni walczę z pp, kotek ma niecałe 2 miesiące, mało waży i ma niestety niski poziom leukocytów. W domu robię mu kroplówki i podaję antybiotyk, ogólnie walczymy.
Niestety podobno szanse na przeżycie takiego małego kociaka to kilka %, ponad 90%, że nie przetrwa. Ale nie poddajemy się.

Dla chętnych - polecam forum forum.miau.pl, otrzymałam tam wiele porad i pomocy. Dzięki temu znalazłam świetnego weta z wielkim sercem i żyjemy nadzieją.

Przy okazji przestrzegam przed adopcją kotów z Arkad Wrocławskich (centrum handlowe), w sklepie mówią, że koty są szczepione, odrobaczone, zdrowe i pochodzą z domu, a jak się okazuje - pochodzą ze schroniska na Ślazowej we Wro, w którym panuje pp, koty cały czas tam umierają pod "opieką" Towarzystwa Opieki nad Zwięrzętami, której to instytucji lepiej nie skomentuję..., bo mam bardzo złe doświadczenia.

Pozdrawiam
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Aleksandra Maslowska:
Witam serdecznie,
czy ktoś walczył z chorobą pp? Ja właśnie od 3-4dni walczę z pp, kotek ma niecałe 2 miesiące, mało waży i ma niestety niski poziom leukocytów. W domu robię mu kroplówki i podaję antybiotyk, ogólnie walczymy.
Niestety podobno szanse na przeżycie takiego małego kociaka to kilka %, ponad 90%, że nie przetrwa. Ale nie poddajemy się.

Dla chętnych - polecam forum forum.miau.pl, otrzymałam tam wiele porad i pomocy. Dzięki temu znalazłam świetnego weta z wielkim sercem i żyjemy nadzieją.

Przy okazji przestrzegam przed adopcją kotów z Arkad Wrocławskich (centrum handlowe), w sklepie mówią, że koty są szczepione, odrobaczone, zdrowe i pochodzą z domu, a jak się okazuje - pochodzą ze schroniska na Ślazowej we Wro, w którym panuje pp, koty cały czas tam umierają pod "opieką" Towarzystwa Opieki nad Zwięrzętami, której to instytucji lepiej nie skomentuję..., bo mam bardzo złe doświadczenia.

Pozdrawiam

Może czas zacząć robić porządek z TOZ, bo to ich kolejna koszmarna wpadka. W ogóle co to za koszmar trzymać kota w sklepie zoologicznym, jak chomika :(
A TOZ ma chronić zwierzęta. Szlag by to trafił!

konto usunięte

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Na początku listopada również adoptowaliśmy kotka w Arkadach.
Nie zdążyliśmy gruntowanie przebadać malucha, umarł w przeciągu paru godzin od wystąpienia objawów.
Bezsprzecznie namawiamy do szczepień, dopóki nie jest za późno.Bartosz W. edytował(a) ten post dnia 21.11.10 o godzinie 23:04
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Bartosz W.:
Na początku listopada również adoptowaliśmy kotka w Arkadach.
Nie zdążyliśmy gruntowanie przebadać malucha, umarł w przeciągu paru godzin od wystąpienia objawów.
Bezsprzecznie namawiamy do szczepień, dopóki nie jest za późno.

My za to namawiamy do badań. Kocięta, które przekazujemy do adopcji mają obowiązkowo wykonane testy na FIV i białaczkę.

konto usunięte

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Bartosz W.:
Na początku listopada również adoptowaliśmy kotka w Arkadach.
Nie zdążyliśmy gruntowanie przebadać malucha, umarł w przeciągu paru godzin od wystąpienia objawów.
Bezsprzecznie namawiamy do szczepień, dopóki nie jest za późno.Bartosz W. edytował(a) ten post dnia 21.11.10 o godzinie 23:04

Ja swojego zaadoptowałam w okolicach połowy października i dzięki temu udało się go odratować. Później jeszcze miał kokcydia a później zaawansowane zapalenie jelit (powikłania po panleukopenii). W listopadzie byłoby już za późno...
Pewnie zaadoptowaliście rodzeństwo mojej kotki. TOZ nawet nie próbował leczyć kotów, wystawił je na wystawie w Arkadach Wrocławskich. To straszne...

Nam się udało - kotek ma się dobrze, mamy też świetnego lekarza, który uratował kotka. Zapowiada się dobrze :)

konto usunięte

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Anna Wysocka-Gazda:

Może czas zacząć robić porządek z TOZ, bo to ich kolejna koszmarna wpadka. W ogóle co to za koszmar trzymać kota w sklepie zoologicznym, jak chomika :(
A TOZ ma chronić zwierzęta. Szlag by to trafił!

Sporo jest takich sytuacji i nie sposób tego wszystkiego ogarnąć. Kiedy dowiedziałam się o panleukopenii i o tym, że kot ma kilka % szans na przeżycie (dramatycznie niskie leukocyty), wymagał on opieki lecznicy-szpitala 24h, częstych kroplówek i inkubatora. Absurdem było, że żadna lecznica 24h nie zgodziła się przyjąć kotka na leczenie, ponieważ "nie może ze wzgl. na możliwość zarażenia chorobą innych zwierząt".
Dzięki pomocy lekarza sama urządziłam w domu szpital, sama podawałam kroplówki, antybiotyk i sama zrobiłam mu osobisty inkubator (grzałam kota jak się dało) a w nocy wygrzewałam się razem z nim.
Po ponad tygodniu mogliśmy stwierdzić, że kot przeżył.
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Panleukopenia - u adoptowanego kotka

Aleksandra Maslowska:

Przygotowuję projekt, który ma na celu zwiększanie liczby badań wśród kotów przeznaczanych do adopcji, a także świadomości potencjalnych adoptujących. Może to choć odrobinę zmniejszy cierpienia zwierząt.

Wszelkie formy wsparcia mile widziane. Im więcej osób zaangażuje się w promocyjne działania, tym większy będzie efekt.

Następna dyskusja:

Sliczna , przyjazna czarna ...




Wyślij zaproszenie do