Krzysztof Gajowiak

Krzysztof Gajowiak treser liter, słów
hodowca (tak, wiem –
pretensjonalne; o...

Temat: Jak do siebie przekonać?

Zachęcony Waszą nieustającą życzliwością – pytam po raz kolejny. :)
W kilku wątkach była już mowa o wysyłaniu propozycji współpracy do wydawnictw tudzież innych potencjalnych zleceniodawców.
Jakich błędów muszę unikać, jakich pułapek? Nie mam na myśli ortografii, interpunkcji, stylu, bo to jest automatyczna dyskwalifikacja.
Ja to widzę tak – na pewno wysyłam mejla z dwoma załącznikami: CV i próbką mojej prozy. Ta próbka to po to, żeby pokazać, że coś umiem – zarówno od strony stylistycznej, jak i np. interpunkcji. Ale na pewno da się na czymś popłynąć. Na razie pozrzucałem wiszące na końcu wersów jednoliterowce, popracowałem nad zapisem dialogów (wcięcie – 64 mm, półpauza, spacja, początek wypowiedzi). Takie samo wycięcie zastosowałem na początku akapitów. Jest jeszcze coś, co może się nie spodobać fachowcowi?
Oczywiście najważniejsze to przekonać adresata do podjęcia współpracy. Czy dołączyć jeszcze trzeci plik z czymś na kształt listu motywacyjnego, czy swoją propozycję przekazać w treści mejla?
Oczywiście nie oczekuję, że podpowiecie mi gotowe rozwiązania – raczej liczę, że zwrócicie moją uwagę na potencjalne pułapki, które dla Was są już oczywiste, a dla mnie takimi być nie muszą.
Z góry dzięki za wszystkie dobre rady. :)
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Krzysztof Gajowiak:
Ja to widzę tak – na pewno wysyłam mejla z dwoma załącznikami: CV i próbką mojej prozy.
Odpowiadam ochoczo, bo rekruterem byłem ładnych kilka lat. Jak wnoszę, chodzi Ci o współpracę jako autor? Czy jako redaktor, korektor, tłumacz?
Czy dołączyć jeszcze trzeci plik z czymś na kształt listu motywacyjnego, czy swoją propozycję przekazać w
treści mejla?
Mało komu chce się czytać LM. Przeważnie to gotowy szablon, nudny jak flaki z olejem. Chyba że akurat Ty masz coś niebanalnego do powiedzenia ;).
Ale ogólnie: przede wszystkim CV, czytelne i sensowne (patrz moja książka :)))). Następnie portfolio: lista czegoś, czym możesz się pochwalić (tytuły utworów, które popełniłeś, zredagowałeś, skorygowałeś) - możesz się tutaj pokusić o króciutki (parę słów) opis i raczej koniecznie podać wydawcę, rok itp. bibliografizmy. Raczej odradzałbym próbki (możesz zaznaczyć, że na życzenie przyślesz takowe z twórczości własnej). Jeśli odpowiadasz na ogłoszenie, czytaj je ze zrozumieniem :), by przesłać to, co chciałby przeczytać ewentualny pracodawca (nie wszyscy chcą np. LM itd.). Portfolio aktualizuj na bieżąco, po każdym nowym zleceniu, które wykonałeś (człowiek ma tendencję do zapominania o tym, a później z papierów wynika, że się nie rozwijasz, bo nic nowego nie zrobiłeś).
To tak tytułem wstępu. Jeśli masz pytania, pytaj.
Krzysztof Gajowiak

Krzysztof Gajowiak treser liter, słów
hodowca (tak, wiem –
pretensjonalne; o...

Temat: Jak do siebie przekonać?

Miłosz M.:
Jak wnoszę, chodzi Ci o współpracę jako autor? Czy jako redaktor, korektor, tłumacz?

Na początek myślę o korekcie.
Ale ogólnie: przede wszystkim CV, czytelne i sensowne (patrz moja książka :)))).
Następnie portfolio: lista czegoś, czym możesz się pochwalić (tytuły utworów, które popełniłeś, zredagowałeś, skorygowałeś) - możesz się tutaj pokusić o króciutki (parę słów) opis i raczej koniecznie podać wydawcę, rok itp. bibliografizmy.
Napiszę szczerze, jak na spowiedzi. Moje CV w ogóle wygląda źle, a w kontekście pracy korektora lub redaktora – beznadziejnie. Co nie znaczy, że się zrażam :). Tak sobie postanowiłem i tak będzie.
Jedyne, co mogę sobie wpisać, jest korekta (a właściwie głęboka redakcja) tekstów w jednym z portali bokserskich. Zahaczyłem się tam, żeby móc sobie cokolwiek wpisać, a przy okazji mnóstwo się dzięki temu nauczyłem.
Oprócz tego za parę dni w "Szafie" ukaże się moje opowiadanie. Coś jeszcze? Jestem moderatorem na Forum Prozatorskim, ale to chyba nie ma specjalnego znaczenia.
Nie będzie łatwo ulepić z tego sensowną całość, mam wrażenie. Dlatego myślałem o przesłaniu próbki, żeby się zaprezentować, ale nie jestem do tego pomysłu przywiązany tak, żebym nie mógł z niego zrezygnować. ;)
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Krzysztof Gajowiak:
Napiszę szczerze, jak na spowiedzi. Moje CV w ogóle wygląda źle, a w kontekście pracy korektora lub redaktora – beznadziejnie.
Krzysztofie, uwierz fachowcowi: nie ma złych CV (prawie). Są tylko źle napisane.
Jedyne, co mogę sobie wpisać, jest korekta (a właściwie głęboka redakcja) tekstów w jednym z portali bokserskich. Zahaczyłem się tam, żeby móc sobie cokolwiek wpisać, a przy okazji mnóstwo się dzięki temu nauczyłem.
Oprócz tego za parę dni w "Szafie" ukaże się moje opowiadanie.
No i widzisz, masz od czego zacząć.
Coś jeszcze? Jestem moderatorem na Forum Prozatorskim, ale to
chyba nie ma specjalnego znaczenia.
Wspomnij o tym, co Ci szkodzi.
Nie będzie łatwo ulepić z tego sensowną całość, mam wrażenie. Dlatego myślałem o przesłaniu próbki, żeby się zaprezentować,
Jeżeli to jest w sieci, to wystarczy link. Dobrze by było, myślę, zgłaszać się do różnych portali (może lokalnych mediów) jako wolontariusz, by nabijać portfolio. Z nabitym portfoliem można już uderzać do wydawnictw itp. Tak ja bym to widział :).
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

CV swoją drogą, ale posłuchaj starego cynika - najlepsza jest koleżanka z roku, która wylądowała na przyjemnej posadce w redakcji/wydawnictwie :) Przepraszam, że tak niemerytorycznie, ale rzeczywistość częstokroć tak wygląda.
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Piotr C.:
CV swoją drogą, ale posłuchaj starego cynika - najlepsza jest koleżanka z roku, która wylądowała na przyjemnej posadce w redakcji/wydawnictwie :)
Piotrze, przebiłem Cię w cynizmie - nie wspomniałem o tym, bo uznałem to za oczywiste ;).
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Miłosz M.:
Piotr C.:
CV swoją drogą, ale posłuchaj starego cynika - najlepsza jest koleżanka z roku, która wylądowała na przyjemnej posadce w redakcji/wydawnictwie :)
Piotrze, przebiłem Cię w cynizmie - nie wspomniałem o tym, bo uznałem to za oczywiste ;).
I przypuszczam, że niesłusznie, skoro Krzysztof chce się przebijać za pomocą CV :( Można wysyłać tony kwitów, one i tak w większości lądują w koszu, a w najlepszym przypadku w jakiejś głębokiej szufladzie do wykorzystania w chwili, gdy wszystkich stałych współpracowników jednocześnie trafi szlag albo zechcą spędzić wakacje w tropikach, zostawiając nas z rozgrzebaną książką :)
Krzysztof Gajowiak

Krzysztof Gajowiak treser liter, słów
hodowca (tak, wiem –
pretensjonalne; o...

Temat: Jak do siebie przekonać?

Miłosz M.:
Dobrze by było, myślę, zgłaszać się do różnych portali (może lokalnych mediów) jako wolontariusz, by nabijać portfolio. Z nabitym portfoliem można już uderzać do wydawnictw itp. Tak ja bym to widział :).
Zastosuję się do tej rady. Nawet zwrot "nabite portfolio" mi się podoba, ma w sobie jakiś pozytywny ładunek. :)
Myślę, że będę działał na dwóch frontach – wysyłanie propozycji do wydawnictw swoją drogą, a nabijanie portfolio – swoją.

Piotrze.
Na pewno masz wiele racji i to jest droga najpewniejsza (niestety), ale raczej na nic takiego się nie zanosi, więc wyrwę sobie swój kawałek tortu sam. :)
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Krzysztof Gajowiak:

Piotrze.
Na pewno masz wiele racji i to jest droga najpewniejsza (niestety), ale raczej na nic takiego się nie zanosi, więc wyrwę sobie swój kawałek tortu sam. :)
To szczerze szczęścia życzę i siły przebicia, i determinacji, i tupetu, twardej doopy - które to elementy niekiedy znaczą więcej niż doskonała znajomość ortografii. Ja się też kiedyś przebijałem, a potem zasiadłem sobie po drugiej stronie barykady i to ja miałem tę głęboką szufladę na CV. Ale pocieszę Cię: u mnie miałbyś plusa, bo nie jesteś polonistą :))
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Piotr C.:
I przypuszczam, że niesłusznie, skoro Krzysztof chce się przebijać za pomocą CV :(
Młody jest jeszcze, sie nauczy. I za pół wieku (jak będzie wtedy jeszcze coś pamiętał) na spędzie na jego cześć powie: "Do czego bym ja jeszcze doszedł, gdybym pół wieku temu miał koleżankę na posadce w wydawnictwie"...
PS. Też myślisz o polonistach to, co ja ;)????Miłosz M. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 21:13
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Miłosz M.:
Piotr C.:
I przypuszczam, że niesłusznie, skoro Krzysztof chce się przebijać za pomocą CV :(
Młody jest jeszcze, sie nauczy. I za pół wieku (jak będzie wtedy jeszcze coś pamiętał) na spędzie na jego cześć powie: "Do czego bym ja jeszcze doszedł, gdybym pół wieku temu miał koleżankę na posadce w wydawnictwie"...
PS. Też myślisz o polonistach to, co ja ;)????
Coś ty. Odbierając za 20 lat nagrodę Rekina Biznesu czy innego Oskara Przedsiębiorczości, powie: "A gdybym miał koleżankę w wydawnictwie, to do dziś robiłbym po nocach korekty za grosze..."
PS. Jeśli myślisz o polonistach to samo co ja, to jesteś okrutny :PPiotr C. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 21:16
Krzysztof Gajowiak

Krzysztof Gajowiak treser liter, słów
hodowca (tak, wiem –
pretensjonalne; o...

Temat: Jak do siebie przekonać?

Możecie się naśmiewać. ;)))
Ja sobie zdaję sprawę z trudności wyzwania. Ale po raz pierwszy od dawna mam wrażenie, że robię coś, co mnie kręci. Nic nie poradzę, że to przebijanie jawi mi się jako rodzaj przygody. ;)
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Będę straszny i okrutny i pomyślę to samo co Ty...
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Krzysztof Gajowiak:
Możecie się naśmiewać. ;)))
Ja sobie zdaję sprawę z trudności wyzwania. Ale po raz pierwszy od dawna mam wrażenie, że robię coś, co mnie kręci. Nic nie poradzę, że to przebijanie jawi mi się jako rodzaj przygody. ;)
Pardonsik, ale nikt się z Ciebie nie naśmiewa. Raczej przypominamy sobie własne początki i ostrzegamy. Niestety, świat wydawców to też dżungla, niezbyt gęsta, ale i tak przebić się trudno. Entuzjazm to już coś, sądząc z Twoich pytań i wypowiedzi głowę masz na właściwym miejscu, więc podstawy są. Mityczna koleżanka zdynamizowałaby sytuację, a tak to musisz nastawić łokcie i potrenować włażenie oknem :)
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Miłosz M.:
Będę straszny i okrutny i pomyślę to samo co Ty...
No to obecni na tym tu forumie poloniści powinni już kosy na sztorc osadzać, pochodnie przygotowywać i kołki osikowe...
Ale nie dryfujmy Krzysztofowi.Piotr C. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 21:27
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Piotr C.:
Krzysztof Gajowiak:
Możecie się naśmiewać. ;)))
Ja sobie zdaję sprawę z trudności wyzwania. Ale po raz pierwszy od dawna mam wrażenie, że robię coś, co mnie kręci. Nic nie poradzę, że to przebijanie jawi mi się jako rodzaj przygody. ;)
Pardonsik, ale nikt się z Ciebie nie naśmiewa.
Otóż to! Gdybyś się nie domyślił, dobrze Ci życzymy, cynicy o złotych sercach.
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Miłosz M.:
Otóż to! Gdybyś się nie domyślił, dobrze Ci życzymy, cynicy o złotych sercach.
Tak, bo my tam nie zazdrościwe jesteśmy. Sami całego tortu nie zjemy.
[edit] cholera, może niezazdrościwe?Piotr C. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 21:31
Krzysztof Gajowiak

Krzysztof Gajowiak treser liter, słów
hodowca (tak, wiem –
pretensjonalne; o...

Temat: Jak do siebie przekonać?

Co do wyśmiewania – przymrużenie oka było potrójne. ;)
Nie chcę wdepnąć w patos, którego nie znoszę, więc napiszę tylko, że tylu życzliwych osób nie spotkałem w żadnym innym miejscu w sieci. Poważnie.
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: Jak do siebie przekonać?

Krzysztof Gajowiak:
Co do wyśmiewania – przymrużenie oka było potrójne. ;)
Nie chcę wdepnąć w patos, którego nie znoszę, więc napiszę tylko, że tylu życzliwych osób nie spotkałem w żadnym innym miejscu w sieci. Poważnie.
No wiesz, jakaś kulturka być musi. Nigdy nie wiadomo, czy nie czyta tego jakiś potencjalny zleceniodawca :) Jak wiadomo NK, GL i parę innych miejsc tego rodzaju pozwalają zaoszczędzić na detektywach do sprawdzania kandydatów :)
A serio, to pozwolę sobie w imieniu zebranych, podziękować :)
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Jak do siebie przekonać?

Piotr C.:
Tak, bo my tam nie zazdrościwe jesteśmy. Sami całego tortu nie zjemy.
A nawet jak zjemy, to się... źle skończy.
Krzysztofie, masz tu cenne studium badań internetu. Gdyby można tu było występować anonimowo, nie poznałbyś pewnie tych życzliwych doradców :).Miłosz M. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 21:49

Następna dyskusja:

Jak zostać korektorem?




Wyślij zaproszenie do