konto usunięte
Temat: xxx publiczna analiza c.d. ;)
To ja :)Czytałam, śledziłam rozmowy, nasłuchiwałam siebie… Odnalazłam siebie w zachowaniach 4-5 latka, w byłych mężach „narcyzach”, w idealizowaniu pewnych kwestii i paniki gdy nie jest tak jak wydawało mi się, że być powinno, w marnowaniu czasu na „zahamowanie zmian”, w schematach narzucanych sobie i całemu otoczeniu w którym żyję…
Byłam na imieninach u Taty (jak zawsze), ale jak nigdy obserwowałam Rodziców, ich zachowania, sposobu mówienia, bycia. Wiem, że co by nie było jesteśmy dla nich najważniejsze (z siostrą). Gdybym miała opisać swoje nastawienie do nich to chyba najbardziej adekwatnym stwierdzeniem byłaby wdzięczność i miłość. Jednak nawet Ci kochający Rodzice nie są w stanie zaspokoić moich braków z dzieciństwa. Kochający mąż również nie jest w stanie tego zrobić, a braki są nie da się tego ukryć.
Bardzo pomogła mi Dorotka prostym pytaniem: co inni czuli?
Jeżeli nie uda mi się przebrnąć przez to wszystko (czyt. nie zaakceptuj siebie w CAŁOŚCI) będę krzywdzić nie tylko siebie, ale i najbliższych.
Jedyne czego się w tej chwili boję to tego, że zatrzymam się w miejscu na rozstaju i będę tak stał i stała, nie wiedząc jak i gdzie ruszyć.
Dziękuję za „kciuki” Sabinie i Dorocie :) A Tobie Agnieszko za to „poukładanie” i dokładne nazywanie „rzeczy po imieniu” i wiele, wiele mądrości :)
Co do porady odnośnie ołtarzyka ze swoim zdjęciem to dziękuję, ale nie skorzystam. Chociaż w myślach mam zdjęcie tej małej, uśmiechniętej dziewczynki z warkoczykami. I mam ochotę do niej mówić: czego się boisz kochana? Przecież wiesz, że nie jesteś sama.