Arkadiusz Jerzy
Stawicki
RCASS-Świętokrzyskie
Regionalne Centrum
Analiz i Studiów ...
Temat: Wpływ katastrofy smoleńskiej na region świętokrzyski
Pozwalam sobie poniżej zamieścic wyciąg z raportu pierwszego w naszym regionie think-tanku, ŚGL, dotyczący analizy obecnej sytuacji politycznej.Katastrofa w Smoleńsku była olbrzymią tragedią dla całej Polski. Nie każdy region dotknęła tak samo. W województwie świętokrzyskim dokonała jednak niezwykle istotnych przetasowań na lokalnej scenie politycznej.
Sytuacja przed katastrofą:
W regionie zasadniczą rolę odgrywaly 4 partie: PIS, PSL, PO i SLD.
Województwo świętokrzyskie jest regionem biednym i rolniczym, stąd podstawową rolę odgrywają ugrupowania odwołujące się bardziej do elektoratu socjalnego, a mniej do miejskiego (jak PO).
Dodatkowo, silne tradycje ruchu ludowego oraz charyzma jednego z liderów PIS w regionie sprawiały, że PO miała tu trudną sytuację.
Pogłębiały ją jeszcze wewnetrzne podziały.
Z kolei sytuacja w SLD regionu jest przełożeniem słabości lewicy na arenie ogolnopolskiej, gdzie wciąż nie może ona odnaleźc sie po przegranych wyborach parlamentarnych sprzed kilku lat.
(mimo, że w Kielcach działa jedna z bardziej znanych postaci lewicy, prof. Kik, jest on typem naukowca bez charyzmy zdolnej porwac wyborców)
Prognoza wyborcza samorządowa i parlamentarna sprzed katastrofy:
Zwycięzcą byłby PIS wspierany charyzmatycznym Gosiewskim. Drugie miejsce PSL, trzecie PO, potem lewica.
Pewną niewiadomą - w wyborach do sejmiku, stanowi wynik tworzonego przez Wojciecha Lubawskiego, wciąż cieszącego się popularnością (choc nieco przycmioną kilkoma nietrafionymi decyzjami) prezydenta Kielc, ugrupowania łączącego samorządowców z regionu.
Wynik jednak raczej nie powinien zmienic trzech pierwszych miejsc.
(może osłabic nieco PSL, partii tradycyjnie silnej regionami)
Prognoza wyborcza samorządowa i parlamentarna po katastrofie:
Śmierc posła Gosiewskiego to olbrzymi cios dla PIS. Najważniejsi w lokalnych strukturach (najbardziej znani (!) - Perz, Janiszewski, Barański, Banaś są tylko cieniem popularności i aktywności zmarłego parlamentarzysty. (vide-liczba glosów w ostatnich wyborach parlamentarnych)
Oczywiście, możliwa jest sytuacja, że po smierci lidera rozkwitnie talent ktorejś z tych osób, ale zbyt mało jest czasu na pozyskanie wyborców jak umiał to czynic wicepremier.
Oznacza to, że PSL ma realną szansę na zajęcie pierwszego miejsca.
Owszem, nagłośniona sprawa pralni z posła Pałysa jest jakąś skazą, ale wyborcy i tak nie oczekują od polityków zbyt wiele, więc nie jest to strata nie do odrobienia, zwłaszcza, że członkowie PIS i PO też maja sporo grzeszków nagłośnionych (PIS - studia Perza, PO - kłótnie wśród działaczy), a wśród elektoratu w regionie osobista uczciwośc polityków nie jest najważniejszym elementem ich oceny
Problemem może byc sentyment do zmarłego i pamięc jego bardzo dużej (i dobrze sprzedanej wyborcom w regionie) pozytywnej roli w rozwoju regionu.
Tu niestety, ani PO, ani PSL ani lewica nie mają nikogo takiego.
Ocena długofalowa:
Wzmocnienie roli PSL, osłabienie pozycji PIS, wzmocnienie PO i lewicy (ale nie na tyle, by zagrozic PSL)
Z drugiej strony region świętokrzyski niewątpliwie straci. Przy całym szacunku dla pozostałych parlamentarzystów i działaczy samorządowych regionie - ich pozycja w strukturach centralnych ich partii jest bardzo mała i to niewątpliwie przełoży się na dalsze osłabienie pozycji województwa w Warszawie.Arkadiusz Jerzy Stawicki edytował(a) ten post dnia 20.04.10 o godzinie 20:29