konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

W Kielcach żeby mieć pracę to trzeba mieć układy.I tyle.Jak nie to swój biznes....Ale "życzliwi"podkablują skarbowemu i po biznesie

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Adam Kroszczyński:
W Kielcach żeby mieć pracę to trzeba mieć układy.I tyle.Jak nie to swój biznes....Ale "życzliwi"podkablują skarbowemu i po biznesie

..... BZDURA przez duże "B". No ale jeśli takie jest nastawienie wszystkich to super ... tym łatwiej o pracę dla tych którzy myślą normalnie.

Jeśli ktoś jest byle jakim specem to żadne układy nie pomogą bo w firmach obecnie nie trzyma się pasożytów.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca w Kielcach

Jeśli jednak napiszę "Żeby mieć w Kielcach Pracę przez duże 'P' to trzeba mieć znajomości" - to czy też zarzucisz mi pisanie Bzdur przez duże "B" Łukaszu? Czy przez małe ?

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Łukasz Wilczyński:
Adam Kroszczyński:
W Kielcach żeby mieć pracę to trzeba mieć układy.I tyle.Jak nie to swój biznes....Ale "życzliwi"podkablują skarbowemu i po biznesie

..... BZDURA przez duże "B". No ale jeśli takie jest nastawienie wszystkich to super ... tym łatwiej o pracę dla tych którzy myślą normalnie.

Jeśli ktoś jest byle jakim specem to żadne układy nie pomogą bo w firmach obecnie nie trzyma się pasożytów.
hihihihi jeżeli jest mądry właściciel to nie trzyma jak to Pan raczył ich nazwać "pasożytami" nie zna Pan obowiązujących realiów. Słyszał Pan jak wyłaniani są członkowie rad nadzorczych albo urzędnicy z tzw. pożal się boże konkursów. Szanowny Panie konkursy są robione pod jakiegoś partyjnego kolesia.Takich szanowny Panie mamy urzędników.W małych gminach są spółki rodzinne w urzędach.No cóż chyba Pan nie pretendował do fotela urzędnika.Albo na członka rady nadzorczej.

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Małopolskie Kraków to ma Pan farta Panie Łukaszu....Cóż Kraków jest większy od Kielc

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Wojciech Z.:
Jeśli jednak napiszę "Żeby mieć w Kielcach Pracę przez duże 'P' to trzeba mieć znajomości"

Otóż to ;)

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Adam Kroszczyński:
Małopolskie Kraków to ma Pan farta Panie Łukaszu....Cóż Kraków jest większy od Kielc

Adam, pan Lukasz jest kielczaninem ;) Nie wiem jakie wzgledy zadecydowaly, ze ten blyskotliwy i inteligentny czlowiek (mialem przyjemnosc z Lukaszem pracowac przez jakis czas w UW) zdecydowal opuscic CK - prosze spytac. Byc moze jako stazysta w UW sam sie przekonal, ze zeby dostac posade w Urzedzie to ....

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Adam Kroszczyński:
W Kielcach żeby mieć pracę to trzeba mieć układy.I tyle.Jak nie to swój biznes....Ale "życzliwi"podkablują skarbowemu i po
biznesie

No wiesz, jak nie krecisz lodow to spisz spokojnie ;)

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Mirosław Surga:
Adam Kroszczyński:
W Kielcach żeby mieć pracę to trzeba mieć układy.I tyle.Jak nie to swój biznes....Ale "życzliwi"podkablują skarbowemu i po
biznesie

No wiesz, jak nie krecisz lodow to spisz spokojnie ;)
Jak Pan Łukasz jest kielczaninem to czego takierzeczy wypisuje
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Praca w Kielcach

Łukasz Wilczyński:
Jeśli ktoś jest byle jakim specem to żadne układy nie pomogą bo w firmach obecnie nie trzyma się pasożytów.

Oj zdziwiłbyś się. I nie pisze bynajmniej o budżetówce.

Krzysztof
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Praca w Kielcach

Mirosław Surga:
Ale ja mam prace. Szukam natomiast zwiazanej z realizacja projektow z funduszy strukturalnych ;) Prosze czytac ze zrozumieniem ;)
no to napisz mi proszę czego nie zrozumiałem?!?
Czy napisałem, że nie masz pracy?
Napisałem, że nie możesz znaleźć - a jak sam przyznałeś, jest to prawdą ;)

Swoją drogą to tyle teraz się dzieje pod względem projektów z różnych funduszy, że aż dziw bierze, że napraw2dę tej pracy nie możesz znaleźć :/

Adam Kroszczyński:
W Kielcach żeby mieć pracę to trzeba mieć układy.I tyle.
Jak nie to swój biznes....Ale "życzliwi"podkablują skarbowemu
i po biznesie
tutaj przychylam się do zdania Łukasza, BZDURA ;)
Jak Pan Łukasz jest kielczaninem to czego takierzeczy wypisuje
no tak, bo prawdziwy kielczanin i patriota to powinien psioczyć na wszystkich urzędasów chociażby z tego powodu, że to pijacy, a jak pijacy, to i złodzieje (nie od dziś wiadomo, że każdy pijak to złodziej) :/

Słyszał Pan jak wyłaniani są członkowie rad nadzorczych albo
urzędnicy z tzw. pożal się boże konkursów. Szanowny Panie
konkursy są robione pod jakiegoś partyjnego kolesia.Takich
szanowny Panie mamy urzędników.W małych gminach są spółki
rodzinne w urzędach.No cóż chyba Pan nie pretendował do fotela
urzędnika.Albo na członka rady nadzorczej.
no cóż... sam nie startowałem... ale jakoś moi znajomi nie mieli problemów, by dostać się do różnych urzędów i ministerstw - a teraz pomału pną się po szczebelkach w górę - i jakoś znajomości nie są potrzebne - tylko odpowiedni poziom... co więcej - teraz ściągają tam swoich znajomych (och te nie dobre urzędasy) - bo wiedzą, że na odpowiednim poziomie wykonają swoje obowiązki!

a tak swoją drogą to, czytając Twoje wypowiedzi, cieszę się bardzo, że nie wszyscy są wymierani na stanowiska, na które startują ;)

Wojciech Zietek:
Jeśli jednak napiszę "Żeby mieć w Kielcach Pracę przez duże
'P' to trzeba mieć znajomości" - to czy też zarzucisz mi
pisanie Bzdur przez duże "B" Łukaszu? Czy przez małe ?
ja Ci zarzucał nic nie będę ;) jednak napiszę, że przez duże "B"...
mam kilku znajomych, którzy bez problemu znaleźli pracę (zaraz po studiach, bez doświadczenia) i to oni dyktowali warunki...

Pozdrawiam
P.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca w Kielcach

A spytam - skoro mówimy o anonimowych znajomych - po jakich studiach, jakie stanowiska ? W formacie: studia techniczne - duża spółka produkująca części samochodowe jako projektant/inżynier mechaniki.

Z ciekawości zajrzałem wczoraj na pracuj.pl oraz infopracę i wklepałem sobie wyszukiwania w IT. Od kwietnia znalazłem w Świętokrzyskim bodaj jedną ofertę.

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Pan Łukasz jest Kielczaninem i ma prawo do swojego zdania. To że jestem w Krakowie wiązało się akurat z tym że moja branża dopiero w Kielcach raczkuje i nie miałem szans na nabycie doświadczenia. A teraz już po latach trzyma mnie tu żona.

Co do sytuacji o której pisałem, to nadal podtrzymuję swoje zdanie, że nie znajomości a wiedza i umiejętności i co by tu nie pisać ... zwykłe szczęście się liczy.

Znam wielu ludzi, którzy bez żadnych znajomości dostali świetne posady w Kielcach tylko trochę się ich naszukali. Oczywiście zaraz mi jeden z drugim zarzuci że szukanie to też znajomości i ... mają rację ... bo jeśli ktoś liczy na to że ogłoszenie o wolnym etacie wpadnie mu do skrzynki lub dostanie zaproszenie SMSem to niech dalej tak myśli :)
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca w Kielcach

Sorry ale jeśli szukanie ma polegać na wieści od kolegi przy wódce że u szwagra w firmie... to to przestaje być normalny rynek pracy a zaczynają się znajomości właśnie... Ja np. z tego co widzę na sieci miałbym spory problem gdybym postanowił wrócić do Kielc.
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Praca w Kielcach

Wojciech Z.:
A spytam - skoro mówimy o anonimowych znajomych - po jakich studiach, jakie stanowiska ? W formacie: studia techniczne - duża spółka produkująca części samochodowe jako projektant/inżynier mechaniki.
jeśli chodzi o techniczne to jedenz "anonimowych znajomych" po wydziale Elektrycznym na PW pracuje w Zeto i dzięki robieniu, a nie opier****niu się kroczek po kroczku awansuje i ma coraz więcej projektów, w których może brać udział (już jako kierownik/lider grupy), wybacz, że dokłądnego stanowiska i stawki Ci nie podam - nie znam;

drugi znajomy po (chyba) MiNI na PW (nie jestem pewien, czy skończył studia) i z pokaźnym doświadczeniem programistycznym przeniósł się do CK (bo w Warszawie mu atmosfera nie odpowiadała) - nie powiem Ci gdzie dokłądnie i na jakim stanowisku pracuje, bo nie wiem - wiem, że jest zadowolony...

kolejny znajomy, po PŚk pracuje w Kolporterze jako programista (na początku płaca nie najlepsza, jednak w miarę rozwoju i nabierania doświadczenia warunki się poprawiają)

jeśli chodzi o spojrzenie od strony pracodawcy, to też troszeczkę wiem jak sytuacja wygląda (moi rodzice od czasu do czasu rekrutują do prowadzonej przez nich firmy) - problem jest taki, że oczekiwania są, delikatnie mówiąc, znacznie odbiegające od poziomu wymaganych kompetencji (bo jeśli inż. o specjalizacji bazy danych pierwszy raz na rozmowie kwalifikacyjnej słyszy "sql" i nie wie z czym to się je, to sory...)
Z ciekawości zajrzałem wczoraj na pracuj.pl oraz infopracę i wklepałem sobie wyszukiwania w IT. Od kwietnia znalazłem w Świętokrzyskim bodaj jedną ofertę.
Sorry ale jeśli szukanie ma polegać na wieści od kolegi
przy wódce że u szwagra w firmie... to to przestaje być
normalny rynek pracy a zaczynają się znajomości właśnie...
Ja np. z tego co widzę na sieci miałbym spory problem
gdybym postanowił wrócić do Kielc.

niekoniecznie przy wódce i o pracy u szwagra, ale od znajomych przede wszystkim można się dużo dowiedzieć... zauważ, że są firmy, które swoim pracownikom płacą za polecenie znajomych do pracy (buduje to pozytywny wizerunek firmy, wzmacnia lojalność wśród pracowników, poprawia komunikację w zespołach + wiele innych korzyści)... poza tym nie zawsze firmy potrzebują kogoś na już i wywieszają ogłoszenia - ale jak trafi się jakiś talent, to chętnie przygarną go pod swoje skrzydła ;)

Pozdrawiam
P.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca w Kielcach

Piotr S.:
Wojciech Z.:
A spytam - skoro mówimy o anonimowych znajomych - po jakich studiach, jakie stanowiska ? W formacie: studia techniczne - duża spółka produkująca części samochodowe jako projektant/inżynier mechaniki.
jeśli chodzi o techniczne to jedenz "anonimowych znajomych" po wydziale Elektrycznym na PW pracuje w Zeto i dzięki robieniu, a nie opier****niu się kroczek po kroczku awansuje i ma coraz więcej projektów, w których może brać udział (już jako kierownik/lider grupy), wybacz, że dokłądnego stanowiska i stawki Ci nie podam - nie znam;

drugi znajomy po (chyba) MiNI na PW (nie jestem pewien, czy skończył studia) i z pokaźnym doświadczeniem programistycznym przeniósł się do CK (bo w Warszawie mu atmosfera nie odpowiadała) - nie powiem Ci gdzie dokłądnie i na jakim stanowisku pracuje, bo nie wiem - wiem, że jest zadowolony...

kolejny znajomy, po PŚk pracuje w Kolporterze jako programista (na początku płaca nie najlepsza, jednak w miarę rozwoju i nabierania doświadczenia warunki się poprawiają)

Co do ZETO to nie wiem, anonimowa firma - ciężko się wypowiadać - o Kolporterze zaś wiem że warunki oferował rok temu słabe. Mam kolegę który dwa lata tam pracował i zabrał się do innego miasta.
jeśli chodzi o spojrzenie od strony pracodawcy, to też troszeczkę wiem jak sytuacja wygląda (moi rodzice od czasu do czasu rekrutują do prowadzonej przez nich firmy) - problem jest taki, że oczekiwania są, delikatnie mówiąc, znacznie odbiegające od poziomu wymaganych kompetencji (bo jeśli inż. o specjalizacji bazy danych pierwszy raz na rozmowie kwalifikacyjnej słyszy "sql" i nie wie z czym to się je, to sory...)
Z ciekawości zajrzałem wczoraj na pracuj.pl oraz infopracę i wklepałem sobie wyszukiwania w IT. Od kwietnia znalazłem w Świętokrzyskim bodaj jedną ofertę.
Sorry ale jeśli szukanie ma polegać na wieści od kolegi
przy wódce że u szwagra w firmie... to to przestaje być
normalny rynek pracy a zaczynają się znajomości właśnie...
Ja np. z tego co widzę na sieci miałbym spory problem
gdybym postanowił wrócić do Kielc.

niekoniecznie przy wódce i o pracy u szwagra, ale od znajomych przede wszystkim można się dużo dowiedzieć... zauważ, że są firmy, które swoim pracownikom płacą za polecenie znajomych do pracy (buduje to pozytywny wizerunek firmy, wzmacnia lojalność wśród pracowników, poprawia komunikację w zespołach + wiele innych korzyści)... poza tym nie zawsze firmy potrzebują kogoś na już i wywieszają ogłoszenia - ale jak trafi się jakiś talent, to chętnie przygarną go pod swoje skrzydła ;)

Pozdrawiam
P.

Widzisz, ja nie mam zwyczajnie czasu szukać firm, w tym jakichś tajemniczych, i się tam dobijać. Dla mnie sygnał jest jasny - nie ma ogłoszeń - z pracą jest słabo. Talent każdy by chciał przygarnąć, najchętniej za 1300 netto z lojalką na dwa lata, ale nie o to w tym sporcie chodzi. Widzę jak wygląda to u "krewnych i znajomych królika" i swoją tezę jestem w stanie podtrzymać - większość tych którzy załapali się na w miarę dobre posady musiała je różnymi kanałami wychodzić.

konto usunięte

Temat: Praca w Kielcach

Wszystko ładnie pięknie gdy piszecie tylko o ludziach którzy skończyli "techniczne" kierunki. Dla ludzi z takim wykształceniem jak moje jest ciężko znaleźć pracę. Sama do niedawna szukałam pracy i odpowiadałam na każde ogłoszenie zgodne z moimi preferencjami (praca biurowa, sekretarka - asystentka) i co? Powiem brzydko dupa.Nawet na jednej rozmowie nie byłam. Nie jestem osobą bez doświadczenia ( w trakcie studiów magisterskich pracowałam), z angielskim radze sobie nieźle może nie mam certyfikatu,ale na wielu płaszczyznach porozumiem się bez problemu.Chyba mam wygląd nie taki jak trzeba...
Koniec końców wylądowałam na stażu, bo miałam już dość pracy na umowę zlecenie i bezowocnych poszukiwań. Może tu mi się uda,ale nadziei wielkich nie mam.
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Praca w Kielcach

Wojciech Z.:
Co do ZETO to nie wiem, anonimowa firma - ciężko się wypowiadać
to taki żarcik jak rozumiem?
- o Kolporterze zaś wiem że warunki oferował rok temu słabe. Mam kolegę który dwa lata tam pracował i zabrał się do innego miasta.
no i dalej na początek dosyć słabe warunki oferuje, jednak doświadczenie zdobywa się konkretne i jak dalej warunki są słabe jest ładny start do innych firm...
Widzisz, ja nie mam zwyczajnie czasu szukać firm, w tym jakichś
tajemniczych, i się tam dobijać. Dla mnie sygnał jest jasny -
nie ma ogłoszeń - z pracą jest słabo.
z czasem to jest tak, że każdy ma go tyle samo, a jak go wykorzystujesz, to Twoja sprawa... sygnały też różni ludzie różnie interpretują - a co za tym idzie - nie każdy dobrze ;)
Talent każdy by chciał przygarnąć, najchętniej za 1300 netto z lojalką na dwa lata, ale nie o to w tym sporcie chodzi.
czasami za więcej i bez lojalek -> talenty na lojalki się nie godzą, a jak już, to potrafią je wykorzystać na swoją korzyść ;)
Widzę jak wygląda to u "krewnych i znajomych królika" i swoją tezę jestem w stanie podtrzymać - większość tych którzy załapali się na w miarę dobre posady musiała je różnymi kanałami wychodzić.
musiała albo chciała - różnica bardzo duża...

Pozdrawiam
P.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca w Kielcach

Piotr S.:
Wojciech Z.:
Co do ZETO to nie wiem, anonimowa firma - ciężko się wypowiadać
to taki żarcik jak rozumiem?
Wspomniałeś że drugi kolega pracuje w firmie której nie znasz nazwy - więc dla mnie, to nie żart, jest ona anonimowa.
- o Kolporterze zaś wiem że warunki oferował rok temu słabe. Mam kolegę który dwa lata tam pracował i zabrał się do innego miasta.
no i dalej na początek dosyć słabe warunki oferuje, jednak doświadczenie zdobywa się konkretne i jak dalej warunki są słabe jest ładny start do innych firm...
Których?
Widzisz, ja nie mam zwyczajnie czasu szukać firm, w tym jakichś
tajemniczych, i się tam dobijać. Dla mnie sygnał jest jasny -
nie ma ogłoszeń - z pracą jest słabo.
z czasem to jest tak, że każdy ma go tyle samo, a jak go wykorzystujesz, to Twoja sprawa... sygnały też różni ludzie różnie interpretują - a co za tym idzie - nie każdy dobrze ;)
Wystarczy spojrzeć na statystyki bezrobocia i mapę wynagrodzeń w kraju by wiedzieć że ja interpretuję dobrze. Co do czasu to wybacz, ale akurat mam pracę na której muszę się skupiać.
Talent każdy by chciał przygarnąć, najchętniej za 1300 netto z lojalką na dwa lata, ale nie o to w tym sporcie chodzi.
czasami za więcej i bez lojalek -> talenty na lojalki się nie godzą, a jak już, to potrafią je wykorzystać na swoją korzyść ;)
No to muszą się godzić na 1300 ;). Tak poważnie to często słyszę jak to należy przygarniać talenty, ale z jakichś przyczyn wielu utalentowanych ludzi szuka pracy.
Widzę jak wygląda to u "krewnych i znajomych królika" i swoją tezę jestem w stanie podtrzymać - większość tych którzy załapali się na w miarę dobre posady musiała je różnymi kanałami wychodzić.
musiała albo chciała - różnica bardzo duża...

Pozdrawiam
P.
Gdyby chodziło mi o "chcenie" napisałbym "chciała". Masz ot tu przykład Łukasza - któremu raczej "Kielcosceptycyzmu" raczej zarzucić nie można - i on pisze wprost iż jest w Krakowie bowiem w CK jego branża praktycznie nie istnieje. Mimo że jest pracowity i utalentowany więc w/g Twojej tezy pracodawcy powinni się o niego wręcz zabijać.
Przemysław Banaś

Przemysław Banaś sprzedaż,
zarządzanie,
coaching, szkolenia,
doradztwo.

Temat: Praca w Kielcach

Peace!

Panowie, jako osoba szukająca nowego:

1) Kielce były i będą małym miasteczkiem, gdzie duży kapitał nie zawita. Nie ma tu strefy ekonomicznej, daleko jest do węzłów drogowych, średnio wygląda infrastruktura. Jako laik zauważyłem tylko 3 piękne projekty, które mogą zmienić to oblicze (park technologiczny, lotnisko, klaster targów kielce).

2) Każdy ze studiów pamięta krzywą popytu i podaży, więc nikogo nie dziwi poziom zarobków w CK, gdy na jedno miejsce pracy przychodzi 140 aplikacji. Brakuje dużych firm, oprócz "kieleckich" patriotycznych, które tylko dlatego zostały na tym terenie, że np. pracownikom około zarządowym zapłacą pensje 3x niższe niż w miastach.

3) W Kielcach z racji na wielkość, na sztampowe stanowiska pracy zatrudniani są "swoi" - jest to normalne. Każdy przedsiębiorca, gdy szuka pracownika do swojego "wielkiego" przedsiębiorstwa (15 os.) najpierw wysyła ustne sygnały do znajomych, czy nie znają kogoś uczciwego i rzetelnego. Do akwizycji przecież ich nie będzie zatrudniał - od tego są ogłoszenia.

4) Jest wiele ogłoszeń i stanowisk, gdzie nawet najlepsze znajomości nie pomogą, szukani są specjaliści. Gdy występuje konieczność osiągnięcia celów, nikt nie zaryzykuje zatrudnienia nic nie potrafiącej "znajomej" - to tu jest miejsce dla poszukiwaczy pracy, lecz konkurencja ogromna. Mam wielu znajomych pracujących w Kielcach, w małych rodzinnych firmach i zarabiających 3x pensję specjalisty z kolportera. Nawet duże organizacje biorą poprawkę na "kleryków" i może przez sentyment do Żeromskiego na naszym terenie oferują niższe pensje niż w innych miastach.

5) Dlaczego np. w Wa-wie średnia pensja jest duuuużo wyższa? Bo są wyższe koszty jej uzyskania. Dojazd do pracy kosztuje więcej, usługi także. W Kielcach może mniej zarobisz, lecz w ogólnym bilansie wyjdzie na to samo, a komfort życia dużo wyższy.
Zastanawia mnie jedynie, dlaczego w tym mieście ceny mieszkań często są wyższe niż w warszawie.

6) Bezrobocie na poziomi 2% w Warszawie to mit. Ujmuje ono jedynie warszawiaków, zarejestrowanych w urzędzie. A co z tysiącami ludzi z całej polski szukających tam zajęcia? Co z tymi którzy nie rejestrują się? Do Kielc raczej ze szczecina nikt nie przyjedzie, w ciemno szukać szczęścia...

Następna dyskusja:

Praca w Kielcach i jej posz...




Wyślij zaproszenie do